|
ścisnął moje ramiona, przyciskając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z jego objęć. patrzyłam w jego oczy ironicznie się śmiejąc. - chcesz się na mnie wyżyć? - syknęłam. - za to, że nie powodzi ci się z nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli cię zlewać? no uderz, proszę - powiedziałam odbierając dotkliwie jego milczenie. ujął jedną dłonią moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła mu w oczy. adrenalina ukoiła ból. - już wiesz, jak bardzo cię kocham? jak tęsknię? jak cholernie mi ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając mną. wtedy z jego brązowych tęczówek popłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić, szepnął jakże istotne "kocham".
|
|
|
za dużo sobie wybaczaliśmy. wybaczaliśmy sobie to, czego normalny człowiek nie powinien wybaczyć drugiemu. byliśmy nienormalni, wiem.
|
|
|
czasem tak dziwnie, gdy patrzysz na mnie i wtedy po prostu wiem. chciałbyś, żeby było jak dawniej.
|
|
|
wiesz, czasem gdy uświadamiam sobie, że jestem szczęśliwa - jest mi wstyd. mam wrażenie, że nie powinnam, że nie mam prawa się uśmiechać, bo ciebie już tutaj nie ma. chociaż wiem, że zawsze chciałeś mojego szczęścia.
|
|
|
jeśli raz mu zaufasz, to już przegrałaś.
|
|
|
ciche pocałunki, głośne wspomnienia.
|
|
|
nie masz kontroli. zatracasz się. ulegasz. nieświadomie stajesz się jego suką.
|
|
|
od małego nam się to wmawia. popchnął cię - bo cię lubi, ciągnie cię za warkocze - bo mu się podobasz. każe się nam wierzyć, że jak facet udaje palanta, to mu się podobamy: musiał zgubić twój numer, boi się twojej dojrzałości uczuciowej, zakończył poważny związek. kłamstwa, które mają ułatwić kobietom życie. boli, prawda? dużo się uczy małe dziewczynki. jeśli cię bije - to cię lubi, sama nie przycinaj grzywki. a pewnego dnia spotkasz wspaniałego księcia i będziecie żyli długo i szczęśliwie. każdy film, każda usłyszana historia błaga nas by na to czekać. zwrot akcji w trzecim akcie. nieoczekiwane spotkanie. spełnienie marzeń. czasem tak pochłania nas szukanie szczęścia, że nie uczymy się odczytywać sygnałów. a może w szczęśliwym zakończeniu chodzi po prostu o ciebie?
|
|
|
pamiętam teraz słowa babci która mówiła, że miłość jest tylko wtedy, kiedy chce się z daną osobą przeżywać wszystkie cztery pory roku. kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy. a latem zbierać z tym kimś jagody i pływać w rzece. jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. zimą pomagać przetrwać katar i długie wieczory. a gdy już będzie zimno, rozpalać razem ogień.
|
|
|
pamiętam ten moment gdy pierwszy raz poczułam zapach twojego ciała, twoich włosów. pamiętam kiedy nasze ciała pierwszy raz zbliżyły się do siebie. pamiętam pierwszy dotyk rąk, pierwsze głębokie spojrzenia. pamiętam pierwsze muśnięcie naszych ust, pierwszy prawdziwy pocałunek i wszystko co było pierwsze.
|
|
|
staliśmy wtuleni, trzymając się za dłonie, co chwila nasze usta łączyły się w jedno, na przemian z krótkimi buziakami w policzki. i nagle... poczułam się dziwnie. odsunęłam się od niego, właśnie zrozumiałam głęboko w sercu, że mam to czego chciałam, że trzymam w ramionach cały mój świat.
|
|
|
kocham cię za to, że tak mocno ci bije serce, że doprowadzasz mnie do takiego stanu o jakim nie śniłam, za twój oddech na mojej szyi, za te spojrzenia głęboko w oczy, twój stanowczy dotyk, za twoje usta na moim policzku i twoje kocham, mówione gdzieś blisko.
|
|
|
|