 |
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś? - no właśnie ...
|
|
 |
Na początku chciałam powiedzieć, byś się nie martwił. Choć tak właściwie, to nie muszę tego pisać. Nigdy się o mnie nie martwiłeś - tak dla sprostowania. Uwięziona w potoku łez każdego dnia modliłam się o to, by Bóg mi Cię nie odebrał. W każdej sekundzie dnia błagalnym szeptem i wzorkiem skierowanym ku niebu łkałam o wysłuchanie swoich próśb. Byłam emocjonalnie przywiązana do każdej rzeczy związanej z Tobą. Podobnie jak do płyt, piosenek i miejsc. W mojej pamięci zapisały się wszystkie Twoje słowa. Było ich niemało. Nie jestem w stanie ich zliczyć. Ale każde z nich tkwi gdzieś w sercu. Czy też było powodem uśmiechu, czy zadawało ból, powodując tym samym smutek, jest zapisane na kartach pamięci.Minęło sporo czasu. Tak. Pamiętam wszystko. Każdy szczegół. Każdy Twój uśmiech, każde spojrzenie, każdą minę, mam przed oczami, kiedy niejednokrotnie zamykam powieki.
|
|
 |
Początkowo było ciężko. W pierwszej chwili wybuchnęłam płaczem. Nie kontrolując tego wszystkiego z moich ust padł przerażający krzyk - z bezsilności. Szum wiatru przyćmił ciuchuteńki szloch. Usiadłam na ławce. Biorąc głęboki wdech - uspokoiłam się. W oczach zastygły łzy, a echo krzyku rozeszło się po okolicy, zanikając. Wzięłam swoje rzeczy do rąk i w niemożliwe zimno szłam do domu. Marzły mi policzki, a w szczególności dłonie. W czterech ścianach zastała mnie pustka, którą miał wypełnić Twój śmiech. Biorąc do ręki słuchawki, bez namysłu odpaliłam playlistę. Kładąc się na łóżku w idealnie wysprzątanym pokoju, zatopiłam się w slowach piosenki. Ten dzień miał być inny. Spędzony z Tobą. Czuć Twój dotyk, słyszeć bicie Twojego serca, głos, szept czy też śmiech i patrzeć w Twoje oczy - chciałam. Usiadłam na parapecie i spojrzałam w gwiazdy. Przeklinałam w myślach wszystko. Przede wszystkim siebie. Wciągając na nogi buty i za kurtką w ręce wybiegłam z domu.
|
|
 |
kochałam Cię - tyle mam do powiedzenia .
|
|
 |
Codziennie biega, spotykając się z uśmiechami obcych ludzi. Dużo spaceruje, po prostu lubi być wśród ludzi, najzwyklej w świecie nienawidząc samotności. Jej serce nadal pompuje krew, ona nadal funkcjonuje. Mimo, że często się gubi w świecie, nie poddaje się i próbuje odnaleźć drogę, tą właściwą. Każdą wylaną łzę tłumaczy, że coś po prostu wpadło pod powiekę, niby zwykły paproch, a to emocje wzięły górę. Każda blizna na jej ciele jest starannie skrywana, tak jak ukrywany był ból. Liczne zmiany w jej otoczeniu, są licznymi zmianami w życiu. Bywają dni, kiedy jest silna i uśmiechnięta, ale są też te, gdy zwyczajnie milczy, będąc myślami w innym świecie. Często czuje się obco, kompletnie niepotrzebna światu, innym ludziom. Potrzebuje spokoju i milczenia, choć cisza ją zabija. Pomimo, że potrzebuje zaufanych ludzi, odtrąca ich, odpycha, izolując siebie i swoje serce. Choć wiele osób za nią tęskni, ona tęskni tylko za jedną. Tą najważniejszą, dla której bije jej serce.
|
|
 |
Co ja mam Ci powiedzieć? Że coraz częściej wracam późną porą do domu, sama? Że czuję się słabo? Że walczę o swoją przyszłość? Że staram się być samodzielna, bo usiłuję coś zmienić w tym nudnym życiu? Że dają o sobie znać niedawne kontuzje, odbierając dotychczasową sprawność? Że siedzę w domu sama i nie mam jak wypełnić wolno płynącego czasu? Że spotykam się z ludźmi, którzy próbują ściągnąć mnie na dno, ale mają z tym problemy? Że znowu zaczęłam klnąć, bo nikt mnie nie hamuje i znowu puszczają mi nerwy? Że omal nie zawinęła mnie policja po akcji na stadionie? Że chciałabym zgarnąć kasę i wyjechać gdzieś, by się uwolnić od tego wszystkiego, co zabija mnie tutaj? Że znowu próbuję agresją i chamstwem zamaskować swoją bezradność? Że gdzieś tam w głębi serca, nadal tęsknię i potrzebuję kogoś, kto pokaże mi uczucia, te najwyższe? Że tutaj chodzi o Ciebie? Lepiej zamilknę, ciiii.
|
|
 |
Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie, czy chce Ci coś powiedzieć. I wierz mi, że chciałam. Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę.. że umieram bez Ciebie, że już nie potrafię i czuję, że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie. Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz, że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą. Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia, tak w pięć sekund, to obiecuje Ci, że powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam. O tych nocach, kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć, i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając, kiedy napiszesz.
|
|
 |
1+(-1)=0. bardzo proste. : zakochane serce + obojętne = nic, zero.
|
|
 |
Czasem mam ochotę powiedzieć wszystkim "spierdalaj". Iść przez park w słuchawkach i słuchać muzyki. Spotkać kogoś znajomego i posiedzieć z kimś innym niż zwykle. Zapomnieć o tym co się dzieje i nie przejmować się niczym. Iść tam, gdzie ja bym chciała i robić to co ja bym chciała i patrzeć na swoje dawne miłości, wspominając je i śmiejąc się.
|
|
 |
wiesz jak to jest tęsknić za drugą osobą, prawda? za osobą przy której czułaś się bezpieczna, jej uśmiech dawał Ci radość, spojrzenie szczęście, pocałunek przyśpieszenie serca, uścisk ciepło. na pewno wiesz jak to jest tęsknić za osobą, która dawała Ci szczęście...
|
|
 |
totalny burdel w sercu , gdy myśli kłócą się z uczuciami
|
|
|
|