 |
|
Chcę krzyczeć, pragnę wręcz tego, ale coś mnie
blokuje przed wydaniem z siebie jakiegokolwiek
dźwięku. Boję się, boję się, że to zostanie
odwrócone przeciwko mnie, że hałas, który zrobię
na nowo zostanie zamieniony w chwilę rozpaczy
bądź jakiegoś głupiego humoru. A przecież tak nie
jest. To nie jest kolejny mój wybryk, kiedy siedzę
w czterech, pustych ścianach i płaczę. To nie jest
kolejny dzień, kiedy mówię, że mam tylko jeden z
gorszych dni, kiedy moje samopoczucie schodzi
poniżej normy. Nie, to nie są już te dni. To coś
innego, coś czego nikt nie dostrzega. To coś z
czym nikt nie jest w stanie się zmierzyć, bo ludzie
tego nie widzą. Nie dostrzegają zła, które się
wokół dzieje. Albo udają, że nic się nie dzieje, bo
nie chcą sobie stwarzać problemów i po raz
kolejny zawracać czymś głowy. Ale nie mają
pojęcia, jak brak ich obecności powoduje coraz to
silniejszą klęskę. Nie widzą wyczerpania, które
prowadzi do samego dna. Miejsca, gdzie
ponownie wszystko się zmiesza i wybuchnie...
|
|
 |
|
Życie to odrobina więcej niż ten wydech-wdech
|
|
 |
|
"Męskość kojarzy mi się przede wszystkim z
pewną siłą, nie chodzi o siłę fizyczną, tylko o
pewną siłę i umiejętność podejmowania decyzji.
(...) męskość to również opiekuńczość,
umiejętność zapewniania komuś innemu
bezpieczeństwa. moim zdaniem facet jest męski,
kiedy kobieta może się czuć przy nim bezpieczna"
— J.L. Wiśniewski
|
|
 |
|
Powoli przyzwyczajam się
Do swej nieobecności
Powoli przyzwyczajam się
Do swej obojętności i tak
Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie
A może nie?
A może właśnie mylę się?
I tak sobie myślę, że
Wszystko czego pragnę, czego chce
Spala się
Zanim wyciągnę po to ręce
Spala się
|
|
 |
|
Boję się spytać, ale masz może kogoś ?
Patrzysz na niego jak na mnie, kiedy byliśmy ze
sobą
|
|
 |
|
Jak Ci się układa ? Mam nadzieję, że jest git
I że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w
nocy śpisz
|
|
 |
|
Zanim umrę kurwa mać, nie chcę nic od tego
świata
Który śmieje mi się w twarz i chuja na mnie
wykłada
|
|
 |
|
A mówiłaś przejdzie z czasem, będzie lepiej, że
zobaczę
Zobaczyłem, miałaś rację, ale wrak człowieka w
lustrze
|
|
 |
|
Los wciąż drwi ze mnie okrutnie, z życia zrobił mi
kabaret
|
|
 |
|
Słowa były wtedy lżejsze od tlenu i częściej prosiły mnie 'już nic nie mów
|
|
 |
|
Najgorszy jest moment, w którym czekasz na coś
i tak boleśnie nic się nie dzieje. I prawdopodobnie
nic się nie wydarzy. A mimo to, Ty nie potrafisz
przestać czekać.
|
|
 |
|
I taką wodą być,
co otuli ciebie całą,
ogrzeje ciało, zmyje resztki parszywego dnia.
I uspokoi każdy nerw,
zabawnie pomarszczy dłonie,
a kiedy zaśniesz wiernie będzie przy twym łóżku
stać.
|
|
|
|