|
Szła przez park zobaczyła go jak siedzi z kumplami na ławce i pije piwo.Serce podeszło jej do gardła,nogi z waty,wrzątek w żyłach,łzy w oczach...Wzieła głęboki oddech...-spokojnie pomyslała.-ee młoda chodź no tu!-zawołał ją ich wspolny kolega.-nom co jest ?-odpowiedziała,chłodno.-masz ognia-a no mam.-sięgnęła do kieszeni.-on patrzył na nią.-Trzymaj.-powedziała podajac zapalniczkę-ja spadam nara.-no dzięki pa.-Możemy pogadac ?-zamurowało ja,on chce gadac moze chce wrócić,Boże jak cudownie.Po chwili jakby coś ją strzeliło w łeb .Ogar dziewczyno ,to frajer zniszczył Ci życie.Przypominam ,ze go nienawidzisz.-Nie rozmawiam z powietrzem.-odopwiedziała.Po czym odwrociła się i poszła dalej.Łzy płynęły po policzkach.Serce waliło jak oszalałe,czuła jak krew nie mieści się w jej żyłach.Powtarzała cały czas :" PAMIETAJ JUŻ GO NIE KOCHASZ ,NIE KOCHASZ KURWA!"-ona chociaż próbowała mieć na niego wyjebane . A Ty?siedzisz i ryczysz trzymajac jego zdjęcie w ręku.Prosząc Boga by wrócił...
|
Dodaj komentarz
