 |
|
Jest najlepszy, ale nigdy mu o tym nie mówiłam...
|
|
 |
|
Powiedz co czujesz, może wtedy będzie mi łatwiej.
|
|
 |
|
-Jakby chciał, to by się odezwał. Proste?
-Proste, ale boli.
|
|
 |
|
Nikt nie powinien do niczego się przyzwyczajać.
|
|
 |
|
Kiedy się rozstaliśmy mówiąc szczerze, cieszyłam się. Myśląc o tych wszystkich domówkach i imprezach, które mnie czekają uśmiech mimowolnie pojawiał się na twarzy bo ty nigdy mi na to nie pozwalałeś a ja posłusznie słuchałam Cię nie chcąc kolejnej awantury z Twojej strony. Ale za każdym razem kiedy chwiejnym krokiem wracałam nad ranem z imprezy, czegoś mi brakowało. Wielokrotnie wyciągałam telefon ale nie miałam do kogo zadzwonić bo każdy zgonował już w swoim łóżku. Nikt nie okrył mnie ciepłą bluzą odprowadzając pod same drzwi domu. Kiedy w szkole dostałam w końcu pozytywną ocenę z matematyki nie miałam komu się tym pochwalić bo ty zawsze we mnie wierzyłeś. Dopiero teraz zrozumiałam, że tak naprawdę to czym zawsze potrzebowałam jesteś Ty, żadna impreza czy wypalony szlug tylko Twoja obecność.
|
|
 |
|
''Bardzo wtedy tęskniłem, ale najgorsze było udawanie, że nie tęsknię.''
|
|
 |
|
"I poczuł, że nie jest to rzeczywistość, w której chciałby się budzić.
I poczuł, że znowu coś się nie zgadza, że znowu coś jest całkowicie przekręcone, całkowicie niestosowne, całkowicie nie na miejscu."
|
|
 |
|
"(...) a ona się śmieje, to pierwszy jej śmiech od blisko miesiąca i trochę boli, ale głównie sprawia radość, niesamowitą radość, jakby śmiech był czymś, co kochała, zgubiła i nagle odnalazła."
|
|
 |
|
"Nie było nam ze sobą dobrze, jakby mógł pan sądzić. Lecz jeszcze gorzej było nam bez siebie. Rozstawaliśmy się, wracaliśmy, znów się rozstawaliśmy, znów wracaliśmy. I za każdym razem przyrzekaliśmy sobie, że już się nie rozstaniemy. Po czym znów to samo. A kiedy znów wracaliśmy, za każdym razem jakbyśmy odnajdywali niczym w tej kawiarni wtedy."
|
|
 |
|
Często 'na zawsze' znaczy, dopóki mi się nie 'znudzisz'.
|
|
 |
|
Od teraz - wszystkie moje jutra należą do Ciebie.
|
|
|
|