 |
"Prawdziwi mężczyźni" i "niezależne kobiety" nie wychodzą z domu bez garnituru cynicznego dystansu i makijażu hipokryzji wobec własnych uczuć i intymnych marzeń.
|
|
 |
jak powszechnie wiadomo, faceci ze swojej natury cierpią na wrodzone i nieuleczalne upośledzenie emocjonalne. My kobiety posiadamy niestety wrodzone i nieuleczalne uzależnienie od upośledzeńców. Objawy występują wcześniej czy później, ale zawsze.
|
|
 |
nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach.
|
|
 |
Po prostu nie byłam w stanie plakać, i tyle. Czułam, się tak, jak gdyby utknęły we mnie łzy i powietrze i w ogóle wszystko.
|
|
 |
Na zawsze pozostał dla Niej kimś wyjątkowym. Niedoścignionym ideałem. Nawet nie próbowała Go szukać w innych mężczyznach.
|
|
 |
Nigdy przedtem nie wierzyła, że serce może pęknąć z bólu, ale teraz wiedziała, że to jest możliwe. Nie rozumiała tylko dlaczego Jej serce jeszcze nie pękło..
|
|
 |
-myslisz, ze Bog placze ?
-jesli w ogole Bog istnieje, to powinien plakac przez caly czas. wyc powinien k**wa !
|
|
 |
Jeśli nie istnieje choćby jeden bar, w którym możesz zwrócić sie do barmana słowami "to co zwykle"- zmarnowałeś życie.
|
|
 |
no to siedzimy, palimy, patrzymy przez okno i wymyślamy milion różnych miejsc, milion różnych słów, które mogą paść z cudzych ust.
Mam poczucie, że żyję ze zdjętą skórą. Mam totalną nadwrażliwość na wszystko. To powoduje, że 15 razy dziennie wpadam w jakąś czarną dziurę, rozpacz, rozpadam się. Już nauczyłem się z tym żyć. Na początku - w młodości, w dzieciństwie - próbowałem na tym budować jakąś swoją wyjątkowość, ale szybko zrozumiałem, że za taką nadwrażliwość płaci się straszną cenę. I tym nie ma się co przechwalać. Trzeba nauczyć się z tym żyć.
|
|
 |
Ciekawe, że życie może stać się po prostu zgodą (...). Zgoda, by się nie godzić na nic, by odchodzić przed przybyciem, zabijać, póki coś jeszcze nie jest w stanie mnie zabić
|
|
 |
Uśmiechałam się. Wielki tłum znajomych nie pomógł mi w walce z samotnością. Uśmiechałam się fałszywie. Raziłam tym fałszem, nieszczerością... Raziłam smutkiem. I tęsknotą. Żalem. Ale uśmiechałam się, bo nie chciałam psuć dobrego wrażenia. Nikt nie wiedział, jak jest. Nikt nie wiedział, że wciąż b o l i.
|
|
 |
całe dnie nieprzytomna, czekając na znak życia obsesyjnie szuka kontrastów.gdy zachodzi słońce próbuje sobie wyobrazić jak to było gdy głaskał ją po włosach i przeciągał się leniwie. potem zapomina jak wygląda jego twarz, pamięta tylko, że ma szorstki zarost i bardzo ciemne oczy. została jej tylko blizna na udzie i niepewność, której nie jest nawet pewna jak kiedyś gdy wszystko było na tak lub nie. czarne lub białe, było a może nie było tego wcale. teraz tylko uczucie jakby był od zawsze albo nie było go nigdy.
on na pewno pije i pali. pije, pali i pracuje. a potem patrzy na telefon i nie ma siły nacisnąć zielonej słuchawki. wszędzie palą się czerwone światła. potem przypomina sobie ten fiolet, ten zapach, ten ruch i pieką go oczy. oczy pieką przecież z różnych powodów.
alergia na wspomnienia wycisnęła z niego wszystkie łzy.
|
|
|
|