 |
Myślałam, że się wreszcie odnajdę. Ale wciąż tylko się gubię. Beznadziejnie gubię.
Chciałam zdobyć siłę, żeby wziąć życie w swoje ręce. Ale wciąż czekam, aż coś rozwiąże się samo.
Zrozumiałam, że można mieć świat, o jakim się zamarzy. Że siłą umysłu da się stworzyć swoją przyszłość.
Wystarczy wiedzieć dokładnie, czego się chce. Najgorsze, że ja wciąż nie wiem...
Istnieje sto różnych rzeczy, które próbowała przegnać, rzeczy, których nie chce pamiętać i o których nie może nawet myśleć, bo wtedy ptaki zaczynają krzyczeć, robaki pełzać, a gdzieś w jej umyśle stale pada powolna niekończąca się mżawka.
|
|
 |
póki co wciąż się uczę, ogarniam człowieczeństwo, choć czasami najpiękniejsza prawda to szaleństwo.
|
|
 |
Powiedziałabym żebyś pocałował mnie w tyłek, ale dla Ciebie będzie to tylko kolejny powód aby zacząć mnie rozbierać.
|
|
 |
prócz moich sinych oczu, bladych policzków, codziennych spazmów serca na Twój widok i mokrej poduszki... to masz rację, nic już nie ma .
|
|
 |
Na brzuchu, na boku. na plecach. sprawdzam, jak najwygodniej się tęskni. /em-out
|
|
 |
au revoir mon cher - żegnaj mój kochany
|
|
 |
Dziś jest dobrze, ale boję się o jutro.
|
|
 |
Ludzie odchodzą. Albo zmieniają się. Uciekają. Kłamią. A ty, jak jesteś taka naiwna, to później cierp, mała.
|
|
 |
Nie popłaczę się. Nie rzucę ci się na szyję. Nie będę ci się przyglądać przez trwające tysiące lat minuty. Nie pęknie we mnie nic. Bo nauczyłam się być silna. Przez ciebie i dzięki tobie.
|
|
 |
I tu nie chodzi o miłość. Chodzi o tą zajebiście ważną więź, która łączy emocje i myśli i chyba nawet dusze. To chyba właśnie było to. I chociaż cię nie kocham, już chyba pozostaniesz moją małą, osobistą paranoją.
|
|
 |
Ratować cię przed tobą samym, odciągać cię z brzegów emocjonalnej przepaści, zwalczać słowami obłęd, trzymać za rękę wtedy, kiedy już wszystko nie ma sensu, być twoją podporą, ostoją, pieprzoną latarnią morską na pustkowiu, zmywać oddechem ślady po łzach, myślami odbierać ci sznurek z ręki, wyrywać z dłoni tabletki. Ja już nie chcę. Teraz ty mnie uratuj. Chociaż raz.
|
|
 |
winny krzyczy najgłośniej. / cytaty.info
|
|
|
|