 |
Zaproponował spacer.
Mieli iść nie daleko,
ale płynęli w rozmowie
tak że szli równo z rzeką
i zanim się spostrzegli
byli gdzieś, gdzie nie wiedzą,
a żeby nie iść dalej
usiedli na zimny beton.
|
|
 |
Była zaangażowana,
niestety nie w jego oczach.
Normalnie nie zachwiana,
chociaż dzisiaj ma doła.
Jest taka sentymentalna,
ciężko jej się z tym uporać.
Czuje, że straciła sens,
choć myślała, że jest silna.
|
|
 |
Stał i patrzył na nią z góry,
trzymając jej włosy.
Ubranie mieli na sobie
mniej więcej do dwóch godzin.
|
|
 |
I na pewno nie był draniem,
a jak już to nie świadomym.
|
|
 |
Gdybym mogła, cały twój ból wzięłabym na siebie. Wiesz, że bym to zrobiła. Wciąż przecież jesteś ważną częścią mojego zagmatwanego świata.
|
|
 |
Wielu postrzegało go jako "syna kryminalisty" i "takiego samego jak tatuś". Ona jednak widziała w nim człowieka. Swoją pierwszą miłość. Kogoś, kto samym swoim uśmiechem potrafi przywrócić słońce, a złość zamienić w szczęście tylko za pomocą swoich ramion, którymi tak często ją otaczał. Tak było kiedyś. Teraz, kiedy mijali się na korytarzu, tylko pewien błysk w ich oczach zdradzał, że kiedyś cokolwiek ich łączyło.
|
|
 |
Uwielbiała jego uśmiech, ale on niestety rzadko się uśmiechał. A co było najgorsze? Że bardzo często to była jej wina.
|
|
 |
Wystarczy, że na mnie spojrzysz i wiesz, że coś jest nie tak. Wtedy podchodzisz i mnie przytulasz. Dziękuję, że jesteś, przyjacielu.
|
|
 |
Mimo niepewnej przyszłości dziękuję ci za przeszłość.
|
|
 |
Nie pamiętam jak to jest nie pamiętać.
|
|
 |
Niesiona falą wspomnień schowała się głębiej pod kołdrę i mocniej przycisnęła kolana do podbródka. Sen nie przychodził, płakać nie chciała. Pozostało jej tylko tak leżeć i tęsknić.
|
|
 |
I czekam na czas, gdy kolejny raz przytulę cię "po raz ostatni".
|
|
|
|