 |
|
To wcale nie jest tak, że ja twierdzę, że już nigdy w życiu nie pokocham żadnego innego faceta. Ja już po prostu nie chcę. Bo po co ? Będzie dobrze tydzień, miesiąc, może dwa lub trzy. Ale później znów będzie koniec. Będzie ból, łzy i cierpienie, bo taka jest kolej rzeczy na tym pierdolonym świecie. A ja po prostu już nie chcę bólu. Nie chcę./kokaiina
|
|
 |
|
Wiesz czemu jeszcze się nie zabiłam ? Nie, wcale nie dlatego, że boję się bólu przy umieraniu. Nie zabiłam się, bo zawsze kiedy trzymam w dłoni garść tabletek nasennych lub nóż zastanawiam się co przyniesie jutrzejszy dzień, co będzie za kilka dni, jak może wyglądać moja przyszłość. Że może coś się odmieni. Tylko to mnie powstrzymuje. /kokaiina
|
|
 |
|
kłamałam mówiąc że nie kocham. kłamałam mówiąc , że nie zależy mi. że nie znaczy więcej niż nic. kłamałam myśląc , że nie potrafię kochać bardziej. kłamałam mówiąc , że nie potrzebuję Cię tu przy mnie.
|
|
 |
|
Chcę, żebyś przyszedł do mnie, przytulił, powiedział, że już wszystko będzie dobrze i został. na zawsze.
|
|
 |
|
Co byś zrobił, gdybym Ci powiedziała, że chcę Cię na resztę mojego życia?
|
|
 |
|
Każda noc, każdy dzień, każda myśl, każdy sen, każda łza, każdy dźwięk sprawia ból gdy nie ma Cię. Każdy szept, każdy dotyk, każde uczucie, każde słowo, zabija mnie na nowo.
|
|
 |
|
Mówisz, że wiesz co czuję ? Czy powiesz, że przesadzam? Albo, że jest źle, ale przeżyje ? A znasz skądś te słowa ? Nieprzespana noc. Papierosy. Wódka. Żyletka. ? No właśnie. Miałeś tak kiedyś? Siedzisz całą noc w ciemnym pomieszczeniu, palisz jednego za drugim, wódkę mieszasz ze łzami. Spoglądasz na zakrwawiony nadgarstek, a ból nadal nie mija, on tylko staję się bardziej stłumiony, ale nie, nie znika. On wchodzi w Ciebie coraz głębiej. Nadchodzi ranek. Znów robisz kawę, przyklejasz do twarzy uśmiech a na pokaleczoną rękę zakładasz bandaż. Wychodzisz z domu i wmawiasz każdemu, że opatrunek na Twojej ręcę, to efekt uderzenia się o szafkę nocną, a podkrążone oczy tłumaczysz zarwaną nocką przy ksiązkach. Wracasz do domu i znów jesteś sobą . Znów dopada Cię noc, a najgorsze jest to, że wiesz, że będzie wyglądała tak samo, jak ta poprzednia./kokaiina
|
|
 |
|
Znasz to uczucie, kiedy ból jest tak silny, że łzy już nie przynoszą żadnej ulgi? Kiedy ból jest tak silny, że rozdziera Cię od środka, a Ty spanikowany łapiesz się już niemal każdego sposobu by choć na chwilę go ukoić ?/kokaiina
|
|
 |
|
Znów ból. Znów łzy. Znów brak słów na to wszystko. Znów łzy są czymś naturalnym co towarzyszy mi nieustannie. Ocieram twarz z nich, a kilka minut później zalewam się nimi z podwójną siłą. Ale taka jest chyba kolej rzeczy. Dawałeś mi największe szczęście, a teraz dajesz mi największy ból. Obydwóch tych uczuć nie potrafię wyrazić słowami. Obydwa te uczucia są na tyle silne, że ich nie ogarniam. /kokaiina
|
|
|
|