 |
tak serio :
trochę sobie tęsknie za tobą.
trochę jest chujowo.
trochę zamulam odkąd cię nie ma.
trochę zwariowałam na twoim punkcie.
trochę cię tu nie ma.
trochę mi cię brakuje.
trochę boli mnie serce.
trochę cie kocham.
|
|
 |
[..]wdech wydech, usta, dłonie, oddech, wszystko jedno, wszystko wspólne,zawsze./niecalkiemludzka
|
|
 |
Dlatego zostań - Potrzebuję cię tu
To, co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół
Zostań - poukładaj mi sny
Jeden z nich na pewno to my./Jamal
|
|
 |
a wiesz, jak on się uśmiecha? Wtedy milion gwiazd migocze w jego oczach, w policzkach pojawiają się te słodkie dołeczki, a w moich sercu wybuchają fajerwerki. Bum, bum! Myślisz, że to jakaś choroba? Mhm. Groźna? Najgroźniejsza choroba ludzkości, od czasów Adam i Ewy. Miłość.
|
|
 |
Chcę, aby był przy mnie. Chcę spędzać z Nim każdą wolną chwilę. Chcę, aby mnie przytulał w chłodne, zimowe dni. Chcę z Nim siedzieć tuż przed kominkiem, otulona ciepłym kocem, w dłoniach trzymając kubek ciepłej czekolady, a głowę mieć opartą o jego ramię. Chcę czuć się potrzebna tej zimy. Chcę dawać Mu radość z przebywania w moim towarzystwie. Chcę Jemu pokazać swoją miłość. Chcę uszczęśliwiać Go na wiele sposobów. Chcę zasypiać wtulona w Jego ciepłe ciało. Chcę znajdować w Jego ramionach spokój, którego od tak dawna pragnę. Chcę Go w sobie rozkochać. Chcę być przy Nim wiecznie, nie zważając na to, ile Nasza miłość przetrwa.
|
|
 |
Stanęła na parapecie i skoczyła.
Spadając czuła ulgę której tak pragnęła...
|
|
 |
-Po prostu cie nienawidzę - krzyczała patrząc mu w oczy- nienawidzę jak spoglądasz na inne dziewczyny, nienawidzę gdy tańczysz ze swoimi koleżankami...- mówiła coraz ciszej...- Nienawidzę tego tak bardzo a jednak Cie kocham... -I nienawidzę nawet tego jak cie kocham-powiedziała resztkami sił.
- Wiesz a ja Cie kocham za to, że jesteś szczera aż do bólU- wyszeptał jej do ucha, przytulił mocno i zamknął jej usta pocałunkiem.
|
|
 |
Nikt mi nie wmówi, że od tak przestaje się kochać, że od tak przestaje nam zależeć, że tak łatwo i szybko przestajemy myśleć o drugiej osobie.
|
|
 |
dlaczego wszystko zaczyna się pieprzyć, kiedy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy szczęśliwi?
|
|
 |
i mimo wszystko on wciąż jest osobą dla której zrobiłaby więcej niż dla pozostałych.
|
|
 |
Mówisz, ze to tylko nic nie znaczący szczegół. Otóż nie. Pomyśl, że każdy taki szczegół składa się na ogromną całość, która prędzej czy później zrani moje serce.
|
|
 |
Boże, ja po prostu boję się o nim zapomnieć. Boję się uporządkowania wszystkich wspomnień i zamknięcia ich w wielkim pudle. Boję się pustki, która nadejdzie wraz z tymi dniami kiedy pogodzę się z jego odejściem. Tak zwyczajnie boję się chwil kiedy jego nie będzie już w żadnej sferze mojego życia, nawet w myślach. Uzależniłam się od niego. Tak cholernie uzależniłam się od wspomnień o nim i od analizowania naszej wspólnej przeszłości. To jest chore, nienormalne i popierdolone.
|
|
|
|