 |
|
Brakuje mi tych chwil. Tych najpiękniejszych. Tych kiedy galopując na koniu, czułam wolność... Chciałabym do tego wrócić.
|
|
 |
|
Czegoś ostatnio mi brakuje, tylko nie doszłam czego ....
|
|
 |
|
Nadal jestem,
bez Ciebie,
a Twoja
|
|
 |
|
Jeszcze nie dawno stał obok nas na sektorze, kiedy nasza drużyna walczyła o zwycięstwo na stadionie. A dziś? Mijam go w barwach innej drużyny, powinienem skroić mu szalik i pójść dalej - ale pobić brata? To nie w moim stylu. Nie pojawia się już na naszym osiedlu, spuszcza głowę kiedy widzi, chce uciekać jak najszybciej - wstyd? Podobno miłość jest dobra, potrzebna każdemu. Ale zmienia ludzi, ich pogląd na świat. To pogoń za hajsem, to dzisiejszy świat. | niby_inny
|
|
 |
|
W końcu nie ma żadnego wirusa! :D
|
|
 |
|
Proszę, możecie mnie wziąć, ja już siebie nie chcę.
|
|
 |
|
Jest chłodny wieczór, wiatr wieje coraz mocniej, cicho słychać jego powiewy między szczelinami ruin. Patrzę przed siebie w niemy obraz liter, który pozostał po tamtej pamiętnej niedzieli. Doskonale pamiętam ten dzień, jego.. swój strach. To uczucie, kiedy mieliśmy spreje w ręku i zaczynaliśmy tworzyć coś z niczego. Kolejne pociągnięcia farby tworzyły kolejne litery. Kolejny raz do oczu napływają mi łzy. Krzyczę. Wiem, że tutaj nikt mnie nie usłyszy nawet On, bo przecież go już nie ma. Gdzieś w koncie leży jeszcze kupka śmieci, kilka butelek po piwie, paczki po fajkach - jeszcze parę miesięcy temu siedzieliśmy tutaj całą ekipą, teraz nie ma nikt na tyle siły by tu wejść. To miejsce przesiąknięte jest masą wspomnień. - To osiedle nie pachnie już Nim. - w głowie mam ciągle słowa jego siostry. One dają mi do myślenia. Sięgam po telefon, wybieram jego numer - poczta. Głęboki oddech, odpalam fajkę. Zamykam oczy i widzę go w trumnie, ten obraz mnie prześladuje. | niby_inny
|
|
 |
|
Spierdoliłem, wiem. A teraz nie potrafię tego naprawić. | niby_inny
|
|
 |
|
Palimy skręta na dwoje
Ty mówisz mi o swoich ulubionych piosenkach
Lubisz moje blizny i tatuaże
|
|
 |
|
I to jak patrzysz kiedy kręcisz skręta
Lubię twoje słodkie miny
Gdy pijemy wino i oglądamy filmy
|
|
 |
|
Deszcz pada, żesz kurwa, ile może tak lać
Odpalam znów szluga od szluga
I parę luf walę do dna.
|
|
|
|