 |
Na początku był chaos,
a potem to już wogóle rozpierdol.
|
|
 |
Nie, nie kocham Cię.
Ja kocham rap, wódkę
i papierosy, a ty spierdalaj.
|
|
 |
Możesz myśleć o mnie cokolwiek: że się poddałam, jestem niestała, niekonsekwentna, mało poważna, cyniczna, chłodna i obojętna. Możesz oskarżyć mnie o co tylko zechcesz: dziecinność, niesłowność i ... że nie tak miało być. Możesz dowolnie mnie też nazywać: dziecinną materialistką, skrajna egoistką, nieczułym kamieniem. Tylko zanim otworzysz usta, spójrz proszę, w kierunku lustra.
|
|
 |
Zapisywała datę każdego minionego spotkania.
Przerażała ją myśl, że kiedyś będzie musiała napisać:
To ostatnie....
|
|
 |
I żeby cię zaniosło na Syberię za moje krzywdy, skurwysynie.
|
|
 |
Bo lepiej pokazać wszystkim, że cała ta sytuacja mnie bawi,
niż totalnie rozpierdala.
|
|
 |
Oboje traktują siebie nawzajem tak, jakby nie istnieli.
Zdają sobie z tego sprawę, jak wielkie uczucie ich łączy,
boją się tego przyznać.
|
|
 |
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której
i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez.
Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego
jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
 |
Nie ma, że go chcesz. pragniesz.
Nie możesz bez niego funkcjonować, oddychać.
Musisz żyć. Zasłużyć.
|
|
 |
Czwarta nad ranem - rap w głośnikach, herbata na stoliku,
pamiętnik w ręku, wspomnienia w głowie,
ból w sercu. Znajome?
|
|
 |
Wciąż pamiętam dzień w którym stanął przed moim domem
i pomimo wszelkich oporów uparł się, że musi ze mną porozmawiać.
Nadal mam w pamięci jego łzy, kiedy prosił, żebyśmy coś z tym zrobili, ratowali to,
co było jeszcze do niedawna tak piękne. Przepraszał za każdą kłótnię,
nawet najgłupszą i taką o której już zapomniałam. Powiedział, że kocha,
i nie potrafi żyć dalej bez mojej ciągłej obecności. Bolał mnie Jego widok niemiłosiernie,
ale nie wróciłam. Zawiodłam Go. Zmiażdżyłam Jego serce w tak brutalny sposób,
jak kiedyś zniszczono moje.
|
|
 |
Uwielbiam te wieczory z Tobą w roli głównej.
Czuję się wtedy lepiej niż po kilku butelkach wina czy po dużej dawce prochu.
Śmieję się nawet z mojego psa, który patrzy się na mnie jak na totalną kretynkę.
Humor dopisuję mi jak nigdy, a serce wali tak mocno że chcę mi wyskoczyć z piersi
i oddać się Tobie.
|
|
|
|