 |
jak ludzi, których łączyło wszystko, może zacząć wszystko dzielić?
|
|
 |
Proszę, zaakceptuj mamo ten niepewny wybór,
Wiem, że źle robię, ale tego chcę, nic nie mów,
Prawdy nie powiem, tylko odejde w milczeniu,
Jestem odbiciem Twojego serca mamo,
Chcę zabrać Cię na wyspę tak odległą, że dotąd nieznaną. / PIH
|
|
 |
a teraz, zostań ze mną już na zawsze, czarując każdym ze słów spraw, że uwierzę nie tylko w siebie, ale i w Nas razem. daj mi tą pewność, że to Ty jesteś tym wszystkim, za czym na co dzień nieustannie tęsknię, o czym myślę nie tylko chwilę po przebudzeniu, ale również tuż przed snem. / endoftime.
|
|
 |
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
|
|
 |
Strategia polega na... JAJACH! Jeśli mamy jaja, to nikt nam nie podskoczy!
|
|
 |
Nie ciesz do mnie mordy, bo i tak Cię nie lubię. / literyjutra
|
|
 |
słońce zachodzi gdzieś za horyzont, kolejny wieczór, zerkam w niebo i nie widzę nic, nie ma tam Nas. gwiazdy nie kreślą już Twojego uśmiechu, nie układają się w schemat uczuć, wciąż na niebie ryjąc ślad naszych inicjałów, przeszłością idealnie połączonych w całość. to ono dla Nas staje się jakby obce, a wraz z nim zanika wszystko inne, zerowy przekaz, streszczenie istnień, Nas już nie ma. / endoftime.
|
|
 |
Niech zgadnę, siedzisz w domu i myślisz o nim,
ściskasz telefon co nie dzwoni, pierwsza łza i boli
nikt nie odbiera od godzin dwóch, za chwile zbraknie tchu
i napiszesz mu sms, że to koniec już.
Bo dlaczego nie odbiera teraz?
Myślisz : "Nie wybaczę mu dziwki i melanż"
"Wyślij" klawisz pewnie wciskasz, bo masz już go dosyć,
niech zgadnę, leżysz na łóżku i poprawiasz włosy.
A on wyłączył telefon wchodząc na oddział,
bo ma co, dwóch godzin lekarz mówi, że "Tak los chciał"
Niech zgadnę, myślisz, że "Żywot nic nie wart,
już ostatni raz zadzwonisz, później znajdziesz gałąź w parku"
Ona potrzebuje cię bardzo, ty potrzebujesz jej bardzo
i zacznijcie wierzyć twardo w to.
Ty nic nie pisz, schowaj telefon w dłonie,
ty zaciśnij mocno dłonie, załóż kaptur i idź do niej. / SZUWAR
|
|
 |
Nigdy nie wyrokuj, nie znasz dnia ani godziny,
gdy z bloku na boku wyjdziesz bez przyczyny,
a pokój stanie się pusty jak te tępe miny,
co mają luz, gdy wokół nie widzą własnej winy.
W szoku członkowie rodziny i twojej parafii,
ziomkowie, panny i tych, których mogłeś wtedy trafić,
każdy ponoć się martwi, ale to nie istotne,
bo pomoc, to martwi, ale to nie istotne.
Brak realii w życie zwalnia, to nie free style,
i nie ogarnia tego nawet prosto realista.
Non stop piszę list dla ogarniętych bardziej,
misja, dla tych, którym jeszcze zależy na prawdzie./ SZUWAR
|
|
|
|