 |
" w święta, pamiętam czekałem na prezent. dzisiaj święta kojarzę z jedynkami na semestr. nie mów mi jak żyć, bo życia mam potąd. mój stary chce się zmieniać, ale nie ma już dla kogo" || sitek
|
|
 |
a miłość ? jedyna definicja w moim słowniku podana do tego słowa to ' rzeczownik abstrakcyjny' / kochajnoo
|
|
 |
`Patrz Aśka, jakbyśmy miały chłopaków to musiałybyśmy im kupić prezenty na mikołajki, a tak kupiłyśmy sobie żarcie./ kochajnoo
|
|
 |
nie płaczę bo zabrakło mi łez.
|
|
 |
|
Kiedyś w końcu się zobaczymy. Nieważne, czy będzie to dopiero za kilka lat i czy będzie to całkowicie przez przypadek. Opowiem Ci wtedy, jak bardzo tęskniłem i jak mi Cię brakowało.. jak bardzo brakowało mi każdego Twojego dotknięcia i delikatności, tego uczucia, które chciałem wyrażać Ci setki razy dziennie. Powiem Ci wszystko, czego nie zdążyłem powiedzieć przed naszym ostatecznym, wzruszającym końcem, o którym do dzisiaj jak tylko pomyślę, boli mnie serce, jakby boleśnie rozpadało się na setki kawałków. Przypomnę Ci te wszystkie chwile, noce i każdy poranek spędzony razem, wspólne wschody i zachody słońca. Po prostu powiem Ci jak strasznie Cię kochałem i kocham do teraz - całym swoim sercem, duszą i ciałem. Wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze? że zawsze będę Cię tak kochał pomimo wszystkiego, co mi zrobiłaś, zawsze będę na Ciebie czekał, choćbym miał umierać z tego powodu co ranek. Prawdę mówiąc, to ja już umarłem, bo bez Ciebie czuję się martwy. /podobnopopierdolony
|
|
 |
i ta wredna świadomość, że jutro kolejny raz podnosząc się z łóżka dopadnie mnie monotonia szybkiego życia. / kochajnoo
|
|
 |
2. 'lepiej stąd idź. nie mam ochoty na kolejną aferę, z resztą nie sądzę żeby Tobie też było to potrzebne' oznajmiłam i ruszyłam w stronę ubrań. 'nie mogę uwierzyć że to zniszczyliśmy. trzymaj się mała' wyszedł cicho przymykając drzwi. setki myśli i cholerne poczucie winy nie dawało mi spokoju. spazmatyczny płacz wcale nie dawał ukojenia a wnętrze rozpadło się niczym rozbite szkło. wszystkie uczucia które do tej pory miałam w sobie wydostały się. czułam ból , ogromny ból który jeszcze nie raz da o sobie znać. kolejny raz nie dałam rady./ kochajnoo
|
|
 |
1. tego dnia miałam trening. jak w każdy piątek wpadłam na chwilę do domu i ruszyłam na halę. szybka rozgrzewka, wygłupy i gra. było dobrze, humor dopisywał mi jak nigdy dopóki nie zobaczyłam go w drzwiach. po chwili stał już w objęciach wysokiej brunetki. 'nie przejmuj się' usłyszałam od znajomej po czym posłałam jej mechaniczny uśmiech. ciągłe upadki i gra przestała mieć sens. po ostatnim potknięciu rzuciłam ochraniacze i ruszyłam w stronę szatni. weszłam do ciemnego pomieszczenia i trzasnęłam drzwiami. 'cholera' wymamrotałam i położyłam na środku. 'szczęście nie dopisuje?' szybkim ruchem podniosłam się. nie zapalałam światła. dokładnie znałam ten głos. 'jak widać' rzuciłam i ruszyłam w stronę ubrań. 'nie można grzeczniej?' powiedział.
|
|
 |
nie powiem 'wróć' i to Cię najbardziej boli. / kochajnoo
|
|
 |
'cze' warkną z przymusu mijając mnie na korytarzu. 'cześć' wydukałam po czym zatrzymałam się. stałam jak wryta patrząc na jego oddalającą się sylwetkę. nie wiadomo dlaczego do oczu naszły mi łzy. 'głupia, przecież minęło już tyle czasu' wyszeptałam sama do siebie wycierając rękawem brudne od tuszu policzki, w tym samym momencie poczułam mocny uścisk. wiedziałam kto to. nie mówiąc nic, odwróciłam się i wtulając w czarną bluzę popłakałam jak małe dziecko. ' wiesz, po raz kolejny nie dałam rady' wyjąkałam dławiąc się czarnymi łzami. czułam na sobie zdziwiony wzrok znajomych ale przede wszystkim ciepło płynące od najważniejszej mi osoby - od przyjaciela. / kochajnoo
|
|
 |
chcesz się bawić to baw, ale już nie ze mną. / kochajnoo
|
|
 |
'zostaw ją ! ona nas zniszczy ! ' krzyczała w niebogłosy przez łzy, dziewczyna stała nieruchomo czekając na reakcje przyjaciela. w jego oczach widziała niepokój. wiedziała jak bardzo kocha tą brunetkę lecz wiedziała też że przyjaźń zawsze uważał za coś bezcennego. 'kochanie słyszysz ? błagam wyrzuć ją ze swego życia !' chłopak dalej nie mówił nic. spojrzał na dziewczynę a następnie na przyjaciółkę. w jego spojrzeniu widoczny był ból. 'no na co czekasz ? znowu zaufaj chemicznym łzom.' wyszeptała i ruszyła w stronę domu - straciła przyjaciela. / kochajnoo
|
|
|
|