|
nie chcę tłumaczeń, rozmowy, słów. nie chcę Twojego dotyku, przytulenia, muśnięcia dłonią po policzku. wystarczy. nie chcę już cierpieć. daj zapomnieć.
|
|
|
rozgrzebuję błędy przeszłości, gubiąc się w teraźniejszości, niszcząc przyszłość.
|
|
|
świadomość, że za równo sto minut będę umierać na widok Twojego uśmiechu.
|
|
|
sama otwieram słoik z ogórkami, sama ostrzę nóż, sama smażę naleśniki. radzę sobie. potrzebuję Cię po to, żeby czuć się kochaną. facet ma darzyć mnie miłością, a nie wyręczać z wszelkich codziennych zadań.
|
|
|
ono naiwne, wciąż bije jedynie dla Ciebie.
|
|
|
odchodzisz tam, w świat wódki, dragów, fajek. przenosisz się w miejsce, gdzie brakuje kawałka podłogi na którym ja mogłabym być. izolujesz się. ode mnie.
|
|
|
są filmiki, nagrania, zdjęcia, które mimo zajebiście zjebanego nastroju - mimowolnie wywołują uśmiech.
|
|
|
jeszcze w piątek miałam tą pewność, że jeśli ja nie napiszę, On się odezwie. dowód na to jak dużo może się zmienić przez dwa dni.
|
|
|
bo rocznik to tylko cyfry, a cyfry to nie uczucia.
|
|
|
kiedy będzie sypał Ci się świat - bez względu na gatunek, w każdym utworze doszukasz się Tego fragmentu, który Cię jeszcze bardziej dobije, i Ten, nie inny wers nakreślisz sobie niezdarnie na ręku, zapiszesz wieczorem w pamiętniku, wyryjesz w głowie. to odpowiedź na pytanie, skąd wynikają potem te sentymenty do konkretnych kawałków.
|
|
|
wchodzi na gadu co kilka tygodni tylko po to, żeby zmienić imię dziewczyny widniejące w Jego opisie.
|
|
|
w takich chwilach najbardziej kusi śmierć, nie czekolada.
|
|
|
|