|
Pięć minut euforii, siły i chwila istnienia. Dwa dni życia wycięte z życiorysu, dreszcze, gorączka, euforia, depresja, niewyjaśniony lęk, strach, przeogromny ból głowy, tysiąc myśli wszystko w twojej głowie, wybuchasz płaczem już nie kontrolowanie, nie masz siły nawet się podnieść, masz chęć strzelić sobie w łeb. A to wszystko dla pięciu minut szczęścia.
|
|
|
- masz dużo znajomych? - nie zależy mi, ludzie są głupi.
|
|
|
Kiedyś opowiem Ci, jak bardzo mnie kochałeś. Nie uwierzysz.
|
|
|
Nie wiem co takiego w nim jest, że ciągle przy nim trwam. On nigdy nie przynosi mi kwiatów. Perfum. Biżuterii. Nawet głupich czekoladek. On mi daje poezję. Z dedykacją, bezczelną, że niby to mi dobrze zrobi. Bo poezja jest niekontrolowana. Nienawidzę poezji. On mi daje buty: szpilki. Z wyzwaniem, żebym nauczyła się na nich chodzić, bo są seksowne. I mówi to z taką złośliwością.'
|
|
|
Ta nieuzasadniona wiara zwana nadzieją...
|
|
|
Słowa mają dziwną moc. Jeśli coś powiesz, to nagle staje się to prawdziwe. Dopóki jestem z tobą, świat nie istnieje... Ale kiedy mówisz o nim wszystko wraca do rzeczywistości, a ona mnie dręczy. Nie chcę o tym myśleć, chcę pobyć szczęśliwa jeszcze chwilkę.
|
|
|
Jeśli nie muszę czegoś robić to nie robię. Jeśli muszę, to robię to szybko.
|
|
|
kiedy chodzę po obcych terytoriach ktoś krzyczy - spierdalaj! ja inaczej mam na imię, więc nie wiem o czym frustrat gada.
|
|
|
Nigdy nie znudzi mi się "Kocham Cię" wypowiedziane z Twoich ust.
|
|
|
hejt hejta hejtem hejtuje, oo!
|
|
|
znasz moje IMIĘ, nie moja historię.
|
|
|
|