 |
'Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach.'
|
|
 |
'Zwykle, zanim życie wręczy nam swoje najwspanialsze prezenty, owija je starannie w największe przeciwności losu.'
|
|
 |
Zostawiłeś bałagan w moim życiu, nie zdążyłeś tego poukładać. Zniknąłeś zbyt szybko. Zabrałeś ze sobą szczęście, burząc wszystko to co tylko dzieki Tobie odbudowałam. Wróć
|
|
 |
nie potrafię Cie skreślić i Ty dobrze o tym wiesz
w kółko jak rondo my kręcimy się wciąż
przyciągamy jak magnes
zabijasz we mnie zło
nie widzimy się często
razem czujemy te moc
jak walka o rewir my to dzień i noc
|
|
 |
Zawsze będziesz miał to coś, czego nie ma nikt inny.
|
|
 |
Odszedłeś nagle, tak samo jak nagle się pojawiłeś. Szkoda tylko, że ja nie potrafię nagle zapomnieć
|
|
 |
Nie mogę dawać Ci kolejnych szans w nieskończoność. Nie mogę w nieskończoność umierać.
|
|
 |
Kiedy nie ma go obok wtedy czujesz, chcesz
by pojawił się w drzwiach na szyi oddech
Chciałabyś by na chwilę się zatrzymał czas
zatrzymajmy razem te chwile
|
|
 |
'Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi. Zanurzam się w wodzie, która ma płowy kolor rozkopanej gleby. Każdy oddech dusi. Nie ma niczego, czego można by się przytrzymać, niczego, w co można by się wbić pazurami. Nie ma wyjścia, trzeba odpuścić. Odpuścić. Poczuć wokół siebie ciężar, poczuć kurczenie się płuc, powoli narastające ciśnienie. Pozwolić sobie na to, by opaść głębiej. Nie ma nic, tylko dno. Nie ma nic, tylko smak metalu, echo dawnego życia i dni, które zlewają się w ciemność.'
|
|
 |
Nie umiem poradzić sobie z rzeczywistością, wciąz zbyt naiwna, pragnąca rzeczy niemożliwych. Potrzebuję Cię, Twojej troski, Twojej opieki i Twojego cudownego uśmiechu, który zawsze był zarezerwowany tylko dla mnie. Prowadziłeś mnie przez życie jak małą bezbronną dziewczynke, a ja byłam przekonana, że trzymam za rękę szczęście. Nie bałam się niczego, nie patrzyłam w tył, żyłam chwilą i nie martwiłam przyszłością. Teraz strach jest wszechobecny. Nie umiem już spokojnie zasnąć, nie pamietam jak ułożyć usta w uśmiech... Potrzebuję Cie.
|
|
 |
Nie potrzebuje dużo, odrobinę szczęścia daj mi
|
|
 |
ludziom na tym świecie ostro w dupach się przewraca
|
|
|
|