 |
planowałam u jego boku życie, wspólne, nasze prywatne niebo. mnóstwo wspaniałych chwil, mnóstwo szczęścia. chciałam urodzić mu dzieci i zestarzeć się u jego boku, gdzieś w małym domku na wsi. nie przewidziałam tylko, że ludzie z zazdrości, zawiści, żeby po prostu zniszczyć komuś życie, ot tak dla sportu, jak takie krwiożercze zombie rzucą się na nasz związek i bez skrupułów go rozszarpią. każda plotka osłabiała, zostawiała ślad jak kula, zachodziła gdzieś w pamięć. każde zwątpienie rodziło następne, każde pytanie bez odpowiedzi oznaczało kłamstwo, każde kłamstwo oznaczało kolejne, kolejne kłamstwa oznaczały awantury i rozstania. każde rozstanie było tylko udowadnianiem sobie, że mimo tęsknoty, jednak przegrywamy naszą miłość. rozstania stały się codziennością, momentami dosłownie. skończyło się staranie się, walka o tą drugą osobę. powroty stawały się coraz mniej autentyczne, a my coraz bardziej czuliśmy się wypaleni. a dziś chyba nic już nie zostało. /bm
|
|
 |
najbardziej boli, kiedy masz pewność, że to już koniec. że przez te wszystkie rozstania i powroty wykorzystało się wszystkie możliwości naprawiania tego i się nie udało. i nagle orientujesz się, że nie wiadomo kiedy, ta miłość zmieniła się w pole bitwy, w walkę. i nagle już nawet nie wiesz czy te ostatnie miesiące to czasem nie była miłość tylko do robienia sobie nawzajem na złość. to taki moment, kiedy nie wiesz kompletnie nic. ale gdybyś miała możliwość, jedno magiczne życzenie, mimo wszystkich tych wątpliwości i myśli, powiedziała byś bez namysłu ,,być z nim do końca życia''. /bm :(
|
|
 |
Wstań do walki. Życie nie pieści nikogo.
|
|
 |
"-co się dzieje? -nic. -Twoje nic przeraża mnie bardziej niż brak odpowiedzi wiesz? -nie wiem. Juz nic nie wiem. Zgubiłam sie a Ty żyjesz dalej. -Ty też. -Nie. Ja nadal tkwię w momencie kiedy powiedziałeś mi "obyś zdechła"... -przeprosiłem. Wiesz, że często tego nie robię. -mam sie przez to czuć wyjątkowa i bić Ci pokłony dziękczynne, że zniżyłeś się do takiego czynu? -nie ironizuj. Dobrze wiesz, że mnie to bardzo bolało. Nawet nie umiesz docenić tego, że przed Tobą się otwieram i mowię o uczuciach. - fakt. Nie doceniam. A wiesz czemu? Bo NIE SĄ PRAWDZIWE. Mówisz bez zająknięcia jak wyuczona rymowanka, bez emocji wypranym głosem. -chcesz emocji prawdziwych? Sama naucz się ściągać maskę, która nosisz na codzień. Mnie na nią nie nabierzesz! -chcesz tego? Proszę bardzo" opuściłam wszelkie mury i blokady, ściągnęłam maskę. Szok? Przerażenie? Niewiele mogłam wyczytać z jego twarzy. Wróciłam do siebie by znow w spokoju i mozolnie wznosić blokady i mury.
|
|
 |
Gubię się.. Tak bardzo się gubię w labiryncie uczuć, odczuć i emocji. Jednocześnie chcę byś mnie przytulił i tak bardzo brzydzę i boję się Twojego dotyku. Jednocześnie chcę poczuć, że jesteś mi bliski tak jak kiedyś i chcę Cię zapomnieć. Chcę z Tobą rozmawiać i równocześnie nie chcę mieć z Tobą kontaktu. Chcę żebyś był mój ale chce tez by spotkało Cię to samo co zafundowałeś mnie. To nie jest normalne
|
|
 |
Dla niektórych ludzi moje wpisy mogą być bez sensu. No bo jak na wpis moze przypadać jedno lub dwa słowa? A co jeśli w danym momencie po prostu brakuje mi słów by opisać jak sie czuje, do tej pory nie umiem nazwać większości emocji? To co tu umieszczam to tylko większa cześć mojego życia i prosze nie oceniajcie pochopnie by samym nie zostać tak ocenianym....
|
|
 |
Tak bardzo mi wstyd przyznać się, że brakuje Go w każdej sekundzie życia...
|
|
 |
Nie burz we mnie tego co jest jeszcze dobre.
|
|
 |
Nie chcę być oceniania, nienawidzę być oceniana. Ocena to gówno. Do niczego nie prowadzi, chyba że do depresji.
|
|
 |
Był przeciwko światu i całej reszcie.
|
|
 |
Czarne chmury pomieszały łzy z deszczem. Już sama nie wiem co chcę jeszcze.
|
|
|
|