 |
Mijając Cię ani razu się nie odwróciłam. Wtedy moja silna wola mogłaby iść się kochać.
|
|
 |
Nie znamy sie,czy znamy sie az za dobrze?
|
|
 |
Uścisk dłoni na ramieniu przywołał mnie do życia. "Ogarnij się" usłyszałam nad uchem. Zdziwiona spojrzałam na Roberta, który dotknął mojego policzka. Z daleka mogłoby być to odebrane jako czuły gest ale tylko zbierał moją łzę. Jego uśmiech przywołał mnie do porządku, przywdziałam maskę obojętności i wolną dłonią nakryłam dłoń Roberta. Splótł nasze palce i poprowadził mnie na parkiet. Oboje niby szczęśliwi ale cierpiący w środku
|
|
 |
Przywołał te wspomnienia o których zapomniałam.
|
|
 |
Kurwa nie zostawiaj mnie.
|
|
 |
Stając przed lustrem widzę ducha. Nie ma już tej dziewczyny, która kiedyś tu była. Nie ma po niej śladu.
|
|
 |
"Odkąd cię tu nie ma, przestaję trochę wierzyć, że mogłaś mi się w ogóle przytrafić. Że tylko rzeczy pięknych i niezasłużonym może nagle spaść na człowieka..."
|
|
 |
Żegnaj na zawsze, zapomnij co było. Przepraszam za kłopot, dzięki za przyjaźń.
|
|
 |
"Najlepiej nikomu nic nie mówić. Chuj, że masz problemy. Siedź cicho, bo oni i tak ci nie pomogą."
|
|
 |
Gdybym naprawde byla dla Ciebie wazna,czekalbys tyle ile tylko byloby trzeba:)
|
|
 |
"-a pamiętasz naszą studniówkę? -wolę jej nie pamiętać... -dlaczego? Tak ładnie wtedy wyglądałaś. Byłem zazdrosny o Ciebie, o to, ze to z moim kumplem tak dobrze się bawisz a nie ze mną. Widziałem jak coś pomiędzy wami się dzieje... - nie chciałam, żebyś był zazdrosny. Po tym jak mnie olałeś i zacząłeś kręcić z Magdą On był dla mnie podporą. Widział jak bardzo mi źle i pomagał nie chcąc nic w zamian. - to było straszne wiesz? Twój wzrok skierowany na mnie pełen bólu... I nagle Robert zasłania mi widok. Po czym wracasz z parkietu zarumieniona a w oczach widziałem te iskierki, ktore zawsze były spowodowane moją osobą. Tylko, że patrzyłaś na Niego nie na mnie"
|
|
 |
Są takie uśmiechy, którymi obdarzamy wybrane osoby.
|
|
|
|