 |
mam ochotę wyciągnąć wskazówki z tego cholernego zegara i włożyć Ci je w dupę ku czci pamięci mojego czasu, który zabrałeś mi bezpowrotnie, marnując go na złudne nadzieje. na to, że jesteś księciem na białym koniu, a wodoodporny tusz jest skuteczny.
|
|
 |
Zapomniałam ile znaczą dla mnie te brązowe oczy.Te duże,śliczne, brązowe tęczówki, w których byłam bezgranicznie zakochana i chyba wciąż jestem..Oszukiwałam wszystkich dookoła, ale przede wszystkim oszukiwałam sama siebie.Wierzyłam,że te wspomnienia z czasem kompletnie się zmyją,a Jego miejsce próbowałam wpuścić Jego imiennika i nawet na chwilę mi się to udało,lecz zbyt często całując Jego łapałam się na tym,że otwieram oczy i przenoszę się w objęcia właściciela brązowych oczu, jednak szybko wracałam do świata realnego..Świata,w którym nie łączy nas nic prócz wspomnień, świata,w którym nie jest nam dane bycie razem..Mieliśmy już swoją szansę, mielismy już swój czas,jednak szansy nie wykorzystaliśmy,a czas juz przeminął pozostawiając tęsknotę..bo wciaż tęsknie, mimo, ze usilnie wmawiam wszystkim, że tak nie jest.. ;(
|
|
 |
tak cudownie na nią patrzysz. tak cholernie mnie to rani.
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę dnia Twojej studniówki.Z koleżanką wyszykowane byłyśmy na 18 i właśnie o tej godzinie mieliście już po nas być,jednak spóźniliście się jakieś 10 minut.Otworzyłam drzwi ze słowami:"ile można na was czekać?na którą mieliście być?!". Uśmiechnąłeś się,a ja zaczęłam wkładać płaszcz na wieczorową suknię.Czułam się niezręcznie, moi rodzice zerkali raz na mnie, raz na Ciebie z tym swoim dziwnym uśmieszkiem.A kiedy byłam już gotowa dostrzegłam Cię tuż obok z olbrzymim bukietem róż skierowanych w moją stronę.Czułam jak się rumienię, jak ściska mi żołądek i jak nogi chwieją się na szpilkach..Wzięłam Cię jako swojego partnera pod ramię i rozpoczęliśmy cudowny, wspólny wieczór..Co róż, gdy podnoszę wzrok widzę ten bukiet cudownych kwiatów i uśmiecham się na samo wspomnienie.Wtedy, pierwszy raz w życiu poczułam się jak prawdziwa księżniczka.Księżniczka przy swoim księciu.A co będzie dalej- czas pokaże.
|
|
 |
dziękuję, że mogłam choć przez chwilę poczuć, że Twoje spojrzenie należy tylko do mnie.
|
|
 |
mam nadzieję, że kiedy stopnieje śnieg, stopnieją też moje uczucia, jakimi go darzę. nie chcę dłużej cierpieć. liczę na Ciebie, wiosno.
|
|
 |
znowu chciałabym poczuć woń jego skóry. spokojnie zaciągnąć się zapachem szczęścia. był jedyną osobą, którą bezgranicznie kochałam. wypełniał sobą każdy milimetr mojego serca. chowając się w jego ogromnych ramionach wiedziałam, że obronią mnie przed najgorszym złem. nikt nigdy nie dał mi tyle pięknych chwil. każde słowo wypowiedziane z tych najcudowniejszych, bladych ust przywracały uśmiech na mojej twarzy. kolejny raz niesamowicie Go potrzebuję. kolejny raz cholernie zatęskniłam.
|
|
 |
nie odzywam się bo chcę, żebyś za mną tęsknił głuptasie. żebyś pożądał zapachu moich włosów, który tak uwielbiasz. żebyś czuł pulsujące w Twoich skroniach zniesmaczenie przez to, że przez tak długi okres czasu nie widziałeś mojego spojrzenia. pragnę, abyś z tęsknoty wyprasował każdą ze swoich koszul jakie posiadasz, doskonale wiedząc jak nienawidzisz prasowania. wtedy będę miała pewność, że tęsknisz. tęsknota zmusza nas do robienia dosłownie wszystkiego, byleby nie myśleć. nawet jeśli miałoby to być liczenie uderzeń wskazówki zegara w przeciągu minuty czy skrupulatne obserwowanie stygnącego kakao.
|
|
 |
wiedziałam, że totalnie mi odbiło, kiedy najpierw przystawiłam dyktafon do Twojej klatki piersiowej, a później nagrany dźwięk ustawiłam na dzwonek telefonu.
|
|
|
|