 |
Przyszedłeś sobie tak po prostu . Nic nie mówiłeś, kręciłeś się kilka razy .. Później wyszliśmy na dwór ... Było naprawdę miło pomimo to iż nie byliśmy sami... Później kolejne spotkania aż w końcu zostaliśmy sami ... Miałam taką ochotę żeby złapać Cię za rękę .! W końcu ręka jest fajna, bo nie angażuję .. Niestety ... Jestem zbyt nieśmiała , ale ciągle mam nadzieję ... // ferbetka
|
|
 |
Gdy zadajesz mu pytanie w rodzaju: »Czy wiesz, że słoń to jedyny ssak, który nie umie skakać?«”„Albo: »Słyszałeś, że żyrafa potrafi sobie czyścić uszy językiem?«. Uzyskujesz na moment przewagę, którą warto wykorzystać, żeby osiągnąć swój cel… xDD viola
|
|
 |
Moje gratulacje. Rób tak dalej a odkocham się skutecznie i na zawsze!
|
|
 |
-Przestań mu to robić - Ja? Ale co? -Ranisz go tym, że milczysz -Ja go ranię? To On mi to robi -Co Ci robi? -No właśnie nic nie robi! | ol.l
|
|
 |
`Jesteś bezkonkurencyjnym mistrzem w manipulowaniu moim samopoczuciem..! || ol.l
|
|
 |
Ilekroć chodziliśmy razem, padał deszcz. Kiedy po raz pierwszy gęsty deszcz zaskoczył nas na ulicy, bałeś się, że zmoknę. Powiedziałam - bardzo lubię moknąć - moja ręka zaciążyła ci na ramieniu i odgadłeś, że mam głowę uniesioną do góry i że deszcz pada prosto na moje zamknięte oczy. Ująłeś mocniej moją bezwładną rękę i przez chwilę czułam, że to nie ja ciebie, ale że ty mnie prowadzisz, aż ostry kant krawężnika przypomniał nam, że ulice nie są tak proste, jak to sobie wyobrażają ludzie z otwartymi oczyma. Potknęłam się i gdybyś mnie nie przytrzymał, upadłabym. Pamiętam, że roześmiałam się ocierając mokrą twarz, pamiętam twój cichy śmiech..//mojekochanie. ;*
|
|
 |
wybrał tamtą bo była głośna, wulgarna i wyglądała jak dziwka. `
|
|
 |
czuję się jak kretynka, czekając na Twoją wiadomość, która nie nadchodzi.
godzinami łudzę się, że pomyliłeś numery, że straciłeś zasięg, bądź padła Ci bateria.
nigdy, nie dopuszczam do siebie myśli, że zapomniałeś o moim istnieniu
|
|
 |
ostatnim tchem, krzyknęła jakim jest podłym sukinsynem.
umierała z nadzieją, że do końca życia, będzie ją miał na sumieniu
|
|
 |
Nie mam ochoty się śmiać a przecież tak bardzo lubię.
Nie mam ochoty rozmawiać i z nikim się widzieć.
Nie chcę czytać oglądać i być. Chcę uciec. Ale to też nie jest proste.
Bo jak uciec przed myślami? Idę spać. To pomaga.
Ale nie zawsze i tylko na chwilę.
Przykładam głowę do poduszki zamykam oczy i czekam aż odlecę.
Czekam. Czekam i nic.
|
|
 |
Nigdy nie okażę ci, jak wiele dla mnie znaczysz.
Tylko dlatego, że nie potrafię i boję się twojego odtrącenia.
Nie pozwolę ci zauważyć, że mnie skrzywdziłeś.
Nie okażę ci wdzięczności za to, co dla mnie robisz.
Będę blisko ciebie, będę twoją podporą dotąd, aż zaufasz mi głęboko.
A ty szybko uwierzysz, że również posiadasz moje zaufanie.
Ale ja nie ufam nikomu.
Nie będę ci patrzeć w oczy, boję się, ze mnie zdemaskujesz.
Nigdy nie powiem ci w twarz, ze cię kocham. Nigdy.
Będę ci kłamać prosto w twarz, jednocześnie kłamstwem gardząc.
Bezwiednie będę tobą manipulować.
Nie muszę używać siły, słowami ranię jak nikt.
Ale przysięgam, że nigdy nie chciałam cię skrzywdzić.
Przysięgam! Będę twarda, zimna, obojętna i chamska, a ty będziesz przekonany, ze mnie znasz.
Aż w końcu mnie znienawidzisz, a ja... ...ja wciąż będę cię kochać, bojąc się ci to powiedzieć.
|
|
 |
Nie wiem, dlaczego odkładamy rzeczy na później,
ale gdybym miała zgadywać, to chyba powiedziałabym,
że ma to wiele wspólnego ze strachem. Strachem przed porażką, strachem przed odrzuceniem,
czasami po prostu ze strachem przed podejmowaniem decyzji, bo co jeśli się mylisz?
Co jeśli popełniasz błąd, którego nie naprawisz?
|
|
|
|