 |
Jak mogłam tęsknić za osobą, która niszczyła mi życie każdego dnia?
|
|
 |
Dzień dobry, poproszę MacFlya, frytki i dietetyczną colę.
|
|
 |
"Nie jestem pewny, czy wiesz o co mi chodzi, gdy mowie,
że potrzebuje kilku godzin bo chyba się gubię.
Jeśli nie to trudno po prostu mi uwierz, że
siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię"
|
|
 |
Pojawiłeś się, wszystko poprzewracałeś do góry nogami i kto teraz ma po Tobie posprzątać? Tak, wiem, JA.
|
|
 |
Mogę odchodzić pierwsza. To nie boli się pożegnać, kiedy Ty o tym decydujesz. Boli kiedy ktoś stawia Cię przed faktem dokonanym i jedyne co możesz zrobić to udawać, że wcale Cię to nie rusza, a potem próbujesz na nowo siebie ułożyć. Uwierz, nie jest sztuką odwrócić się na pięcie i odejść. Sztuką jest zostać i nadal jakoś funkcjonować./esperer
|
|
 |
Zabawne, że przez cały czas kiedy Cię nie było, miałam swoje życie. Przecież tyle się wydarzyło, tyle osób przewinęło przez mój świat, tylko nie Ty. Ktoś zostawał, ktoś odchodził. Kochałam, przestawałam, miałam łamane serca, cholera, momentami myślałam, że to już tak na zawsze. Zapominałam o Tobie, przecież wiesz. Nie myślałam, nie mieliśmy kontaktu, kurde, nie interesowaliśmy się sobą. Oto nagle po tylu latach okazuję się, że nadal mamy ze sobą o czym rozmawiać, że nadal między nami ta niezaprzeczalna iskra. Dziwne, cholernie dziwne, że Twój wzrok nadal mnie rozbraja i choć przeżyłam bez Ciebie tyle uczuć, to tylko to Twoje wydaję się przetrwać./esperer
|
|
 |
Zabawne, że po tylu latach nadal kiedy go widzę, uśmiech mimowolnie maluję się na mojej twarzy. Ta wielka bluza, kaptur i kołyszący chód. Nieodłączna fajka w ustach, a kiedy staję obok mnie czuję się jak mała dziewczynka, bo oto sięgam zaledwie jego ramienia. Kilkudniowy zarost i kurwa, nadal ma te najpiękniejsze oczy na świecie./esperer
|
|
 |
Zabierz te wszystkie złe wspomnienia ode mnie. Nie zapomnij o przedmiotach, które mnie otaczają. Zrób porządek z tymi ludźmi, którzy każdego dnia dają mi do zrozumienia, że jestem beznadziejna. Przybądź do mojego życia, zmień je, odwróć o sto osiemdziesiąt stopni, bo ja już nie wytrzymuję z samą sobą.
|
|
 |
Gdzie mój uśmiech, świecące się oczy i zarumienione policzki? Nie wiem, zniknęły tego samego dnia, jak się pojawiłeś z powrotem w moim życiu.
|
|
 |
Ostatnio nic mi nie wychodzi. Nie jestem szczęśliwa i nie chcę mi się już żyć. Wszystko mnie męczy, obwiniam siebie o wszystko, jestem beznadziejnym człowiekiem. Mało ważnym i potrzebnym dla kogokolwiek. Każdego dnia mam problem, by wstać z łóżka i funkcjonować normalnie. Nie wiem, co się ze mną dzieje, nie chcę już taka być.
|
|
 |
Zasypiam z Twoim imieniem na ustach.
|
|
|
|