 |
Zależy mi na tym tak bardzo że nie jesteś sobie w stanie tego wyobrazić. Jestem w stanie dokonać rzeczy niemożliwych abyś ty w końcu zrozumiała to jak na prawdę mi zależy, wiem ze zjebałem po całości ale wszystko przez to że jestem na tyle głupi żeby zapomnieć o naszym "cii" i teraz jest mi po prostu żal siebie, MOGĘ ZROBIĆ WSZYSTKO ale daj mi szanse a odkręcę to do stanu pierwotnego! ale nie obrażaj się na mnie i postaraj się mnie zrozumieć, moja głupota jest tak wielka ze nic się jest w stanie tego przebić, nawet Herkules ze swą maczugą. / ŻABA MISZCZU HAHA. ♥
|
|
 |
'nie kocham go już' to jest moje najczęstsze kłamstwo.
|
|
 |
Mając dziesięć lat nie przypuszczała, że jej życie aż tak diametralnie się zmieni. Kiedyś była jak przeciętna, uśmiechnięta dziewczynka w jej wieku. Cieszyła się dniem, miała zaplanowane swoje życie co do najmniejszego szczegółu. Pragnęła zakochać się bez opamiętania w chłopaku swoich marzeń, mieć z nim gromadkę dzieci, zaistnieć w świecie modelingu... Ale zaledwie w przeciągu jednego nieszczęsnego wieczoru wszystkie jej marzenia prysły jak bańki mydlane. Straciła dosłownie wszystko. Rodzinę, dom, nadzieje. Jako trzynastolatka musiała ponieść ciężar rzeczywistości, już od czterech lat bezustannie dźwiga swój krzyż. Każdy kłopot, każdy dzień spędzony na siedzeniu w czterech i tych samych ścianach mogła porównać do kamyka. Potykała się o niego, upadała na ziemie, ale wytrwale podobnie jak Jezus, wstawała mino odmowy ciała, wyczerpania i brnęła dalej zmierzając ku swojej śmierci...
|
|
 |
|
najgorzej jest jak się coś zgubi. wiesz, telefon, klucze, kasę, albo takie tam, zaufanie.
|
|
 |
Jego kruche serce pękło na pół, gdy ją zobaczył. Tak dawno jej nie widział, pragnął poczuć jej dotyk, porozmawiać z nią, jednak pewna istotna rzecz uniemożliwiała mu w tym.
|
|
 |
Nie wstydzę się łez, ale nigdy tak przelanych oczu nie miałam. Nawet jako dziecko.
Może one mi nie spływają po policzku, ale widzę swe zatopione oczy.
|
|
 |
- Obiecaj mi coś.- powiedziałam odkładając kakao na półkę uprzednio upijając jeden, mały łyk.
- Co tylko chcesz. - uśmiechnął się szczerze, szeroko, tak jak najbardziej lubiłam.
- Kiedy będziesz tam, na miejscu codziennie poświęć mi chociaż minutkę dnia. Zdzwoń, napisz e-maila, albo po prostu pomyśl o mnie, nie zapominaj jak bardzo jesteś dla mnie ważny. - westchnęłam cichutko nie spuszczając wzroku z niego. On pokiwał twierdząco głową po czym jednym, płynnym ruchem porwał mnie w swoje ramiona i utulił jak małą, bezbronną dziewczynkę, którą w głębi duszy byłam. Gładził moje jasne, proste włosy swoją ciepłą dłonią, natomiast w drugiej trzymał kubek kakao starając się go nie rozlać. Po dłuższej chwili oderwałam się od niego i przysiadłam na brzegu łóżka.
|
|
 |
W lewej ręce ściskał misia, którego dostałam od niego w przedszkolu. Śliczny pluszowy niedźwiadek z wielką kokardą zawiązaną pod szyją i lekko naderwaną łapką.Wiedziałam, że będzie mi brakować szatyna. Tak naprawdę on wprowadzał do naszej paczki dawkę humoru, to on miewał te najdziwniejsze pomysły, które często okazywały się niebezpieczne i dziwne, ale ryzykował, przez co świetnie się bawił a my wraz z nim. 2/2
|
|
 |
Biały, puszysty śnieg obsypał całe miasto już w październiku, jednakże właśnie tamtego dnia uliczki, którymi tak często przechadzałam się były tak ośnieżone, że rzeczą niewykonalną było przejście przez nie. Ludzie z sąsiednich domów przygotowywali się do świąt, kupowali wysokie choinki, przystrajali różnokolorowymi światełkami swoje ogrody i domy, a ja siedziałam otulona ciepłym, zielonym kocem popijając gorące, gorzkie kakao i zajadając się białą czekoladą razem z Nim. Cieszyliśmy się ostatnimi chwilami spędzonymi razem. Próbowałam zapamiętać każdy jego ruch, ten szczery uśmiech, słodkie dołeczki i pełne malinowego koloru usta. Siedzieliśmy bardzo blisko siebie na dużym łóżku na poddaszu mojego domu i oglądaliśmy pierwszy odcinek drugiego sezonu serialu „Skins”. On rozbawiony zachowaniem Anwara nie przestawał się śmiać. 1/2
|
|
|
|