 |
brak swojego miejsca na ziemi,brak napisanego życiem scenariusza.
żyję z dnia na dzień z nadzieją na jakieś wydarzenie które odmieni moje życie i wreszcie zasmakuję szczęścia,chcę stworzyć swój mały świat bez kłamstw,przepełniony miłościa i ciepłem,z niekończącym się uśmiechem.ale czy to jest możliwe? chyba nie.. miną miesiące,a może lata zanim ponownie odzyskam wiarę w to,że jednak to o czym tak marzę istnieje .stoję w martwym punkcie po raz kolejny,a czas ucieka,czuje jednak po cichu w sercu ze niebawem wreszcie wszystko się zmieni.. nigdy się nie poddawałam to dlaczego teraz to robię?
|
|
 |
z każdym dniem coraz bardziej zycie mnie zaskakuje,i gdzie jest ta ścieżka którą mam iść?
|
|
 |
przepraszam samą siebie,nie umiałam inaczej.
|
|
 |
gdzieś pomiędzy miłością a nienawiścią,zagubieni w czarnej dziurze żyjąc tym co było,
starając się robić krok na przód lecz zaraz cofając,bo jednak nie potrafią iść dalej..brak motywacji do zmian,lecz ciągle narzekając na stanie w martwym punkcie.
|
|
 |
zaczynam zastanawiać gdzie się podziali prawdziwi ludzie?ludzie są zimni,jak lód. przez to wszystko co dzieje się wokół mnie sprawiło,że w pewnej chwili się zawachałam czy powinnam dalej mieć tak dobre serce,czy poprostu ponieść się temu co mnie otacza i milczeć? staram się być inna niż wszyscy,pomagać,służyć chociażby radą,bo wiem jak wiele to znaczy w trudnych chwilach,nie chcę być kolejną obojętną na to co złe. noszę w sercu coraz większy żal do tych którym zaufałam i zawiodłam się po raz setny. coraz mniej wierzę w przyjaźn i miłość..
|
|
 |
"To tylko twoje życie,twój wybór,twoja droga,
Życzę ci tylko,żebyś na koniec jej nie żałował."
|
|
 |
tak wiele dla mnie znaczyłeś,a może znaczysz wciąż?
|
|
 |
kolejna próba,by zacząć coś nowego,by poświęcać się nie tylko dla siebie,lecz dla nas obu. kolejny raz,kiedy nóż w moim kierunku leci prosto w serce.wypala się moja nadzieja,wiara,że kiedykolwiek coś się ułoży. ufałam Ci,miałam nadzieję,że nasze serca się połączą,była nadzieja,dziś już zgasła na dobre. dlaczego? dlaczego to wszystko jest takie trudne i ciężkie? słone łzy spływają po policzkach proszące o jakąkolwiek pomoc. czy jest ktoś,kto widzi mój ból,moje cierpienie? nie mogę spalić wspomnień,bo ciągle dajesz o sobie znak.rozumiem,że nie znaczę już chyba dla Ciebie nic,odejdź,nie rań więcej.
|
|
 |
Staram się nie myśleć o nim, o tym co teraz robi i czy odpisze, jeśli zapytam co słychać. Nie chcę zastanawiać się czy jutro go spotkam i czy zamienimy kilka słów. Próbuję zapomnieć o tym, że jest, w mojej głowie, w sercu, na wierzchu wszystkich niezałatwionych spraw. Chcę uniknąć myśli o jego oczach, uśmiechu i ruchu dłoni, kiedy gestykuluje mówiąc. Tak bardzo pragnę przestać żyć z nim, jeśli wiem, że istnieje w formie nieodwzajemnionej miłości. Chcę uciec i zapomnieć, a wtedy on pojawia się wszędzie. I uśmiecha się myśląc, że wszystko jest w porządku, a przecież znów doprowadza moje serce do bólu, znów łamie każdą z moich obietnic, by przestać żyć nim, by wpierać sobie, że on nie istnieje, by oszukiwać własne serce; znów spogląda na mnie z góry, a ja mięknę i wmawiam sobie, że nie wszystko stracone, że może kiedyś będzie mój. [ yezoo ]
|
|
 |
chciałabym cofnąć czas i moje gorzkie łzy.
|
|
 |
tyle cudownych chwil zwyczajnie mnie omija,bo jestem zbyt daleko od Ciebie.
|
|
 |
życie to ciężka rzeczywistość.
|
|
|
|