 |
|
nie proszę o wiele. wiem, że bez problemu podołałbyś temu. więc pokochaj. / i.need.you
|
|
 |
|
jest mi tylko bardzo przykro. nic więcej. / i.need.you
|
|
 |
|
niech nie istnieje przyszłość, żadnej przeszłości, tu i teraz. / i.need.you
|
|
 |
|
Dziękuje, że byłeś zwykłym frajerem, który udawał, że mnie kocha, czułam się przez moment wyjątkowo. / i.need.you
|
|
 |
|
Krzyczałeś chyba coś, że chcesz być sam. / i.need.you
|
|
 |
|
Czuć usta Twe o poranku i Twoją dłoń w mojej dłoni. / i.need.you
|
|
 |
|
Spojrzal na mnie i wlasnie tym spojrzeniem zabil we mnie wszystko. Nie uwierzylabym we slowa, nadal mialabym nadzieje. Ale tak... jego wzrok doskonale wyrazal wszystkie `nie`. / i.need.you
|
|
 |
|
Chciałabym poczuć znów że mnie kochasz, bo przecież kochałeś kiedyś szczerze. Ale już nie widze tego blasku w twoich oczach. pojawial sie zawsze kiedy patrzyles na mnie, jak na caly swoj swiat. / i.need.you
|
|
 |
|
jak istnieje drugi brzeg, poza życiem miejsce, to chcę policzyć do trzech i nie być już tu gdzie jestem, chcę wrzucić niższy bieg, odrzucić presję, chcę wziąć wdech, a gdy go wezmę, potem wziąć Cię gdzieś, gdzie pachnie deszczem, lecz nie pada, czas tam też jest, lecz nie ma tam wskazówek zegara (które pchają Cię i pchają nadal..) chcę nie widzieć więcej przemocy i zła, złych emocji, które chcą mnie przemoczyć do cna, nie chcę niemocy, po czym tego poczucia, że brak reakcji porzuca mnie w świat wyobraźni, dosyć mam życia na brzegach fantazji, nocy pustych i samotnych tak, że nie wiesz ile emocji nam uciekło, no i ja też nie wiem, życie tu to czasem piekło, nie wiem jak jest w niebie.. znowu czuję wielką wściekłość, bo nie ma tu Ciebie..
|
|
 |
|
budowałem nowe związki i rujnowałem stare. spałem pijany jak menel na schodach w klubie za barem i może gdzieś mnie mijałeś, i może o mnie słyszałeś, i tym się różnię od Ciebie, że nie wiem o Tobie wcale. nie palę.. jak zapytasz mnie o sztynks, a i tak mam paranoje w głowie.. tak jakbym był.. w jednych z zamkniętych wind bez drzwi i spadał w dół, i nie mógł już zrobić nic, i czekał tylko na huk. to jest jak cug - ta cała nasza codzienność i lepiej powala z nóg i ryje mózg niż mefedron, i szkoda, że to sam Bóg nie siedzi za reżyserką, bo wtedy może bym mógł uwierzyć w jego obecność, tu, gdzie obojętność stała się substytutem, a więzi międzyludzkie zastąpiono facebookiem. jak mam nie mieć w dupie Ciebie i świata, WYBACZ? skoro nie ma Cię przy mnie, a kiedyś byłaś.
|
|
 |
|
tonąc na morzu strat już nie mam nic do stracenia i może to morze strat, a może to już ocean.
|
|
|
|