głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika fiore

www.formspring.me wanilia  PYTANKA SŁONKA!:

waniilia dodano: 27 luty 2011

www.formspring.me/wanilia PYTANKA SŁONKA!:*

ich kłótnia była doskonale słyszalna  w każdym zakamarku klatki schodowej.  'więc zostawiasz mnie  Ty pierdolony skurwielu'   krzyczała.  'zostawiam  mam Cię dość  a teraz puść mnie.'  'nie  nie puszczę. może wyjaśniłbyś mi coś.'  'nie zamierzam.' odepchnął ją  lecz znowu zastawiła mu drogę. uderzył ją w twarz. zaskoczona  nie zauważyła kiedy trzasnął drzwiami jej małego mieszkanka. wyszedł. dupek.

waniilia dodano: 27 luty 2011

ich kłótnia była doskonale słyszalna, w każdym zakamarku klatki schodowej. -'więc zostawiasz mnie, Ty pierdolony skurwielu' - krzyczała. -'zostawiam, mam Cię dość, a teraz puść mnie.' -'nie, nie puszczę. może wyjaśniłbyś mi coś.' -'nie zamierzam.' odepchnął ją, lecz znowu zastawiła mu drogę. uderzył ją w twarz. zaskoczona, nie zauważyła kiedy trzasnął drzwiami jej małego mieszkanka. wyszedł. dupek.

szkolna dyskoteka. nie bawiła się  zbyt dobrze. była samotna  od dwóch  jakże długich miesięcy. na widok chichoczących koleżanek  zaabsorbowanych rozmową z chłopakami  wyszła. przywykła do samotności  nikt nie rozumiał jej tak jak on. odpaliła papierosa  nie zwracając uwagi na wchodzących nauczycieli  rozpłakała się  niszcząc przy tym misterny makijaż. pobiegła przed siebie  słyszała równomierne bicie serca współgrające z stukotem obcasów. nie wróciła  już nigdy.

waniilia dodano: 27 luty 2011

szkolna dyskoteka. nie bawiła się, zbyt dobrze. była samotna, od dwóch, jakże długich miesięcy. na widok chichoczących koleżanek, zaabsorbowanych rozmową z chłopakami, wyszła. przywykła do samotności, nikt nie rozumiał jej tak jak on. odpaliła papierosa, nie zwracając uwagi na wchodzących nauczycieli, rozpłakała się, niszcząc przy tym misterny makijaż. pobiegła przed siebie, słyszała równomierne bicie serca współgrające z stukotem obcasów. nie wróciła, już nigdy.

W przeciwieństwie do Niego   ja mówiłam prawdę .  imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 26 luty 2011

W przeciwieństwie do Niego , ja mówiłam prawdę . |imagine.me.and.you|

Zanim cokolwiek powiesz  musisz wiedzieć  że gówno mnie to obchodzi.   pepsiak

fcuk dodano: 26 luty 2011

Zanim cokolwiek powiesz, musisz wiedzieć, że gówno mnie to obchodzi. / pepsiak
Autor cytatu: pepsiak

Edytowałam kontakt z 'On' na 'Zero'  jeszcze nigdy zero nie znaczyło tak dużo..

fcuk dodano: 26 luty 2011

Edytowałam kontakt z 'On' na 'Zero', jeszcze nigdy zero nie znaczyło tak dużo..

www.formspring.me wanilia PYTANKA :

waniilia dodano: 26 luty 2011

przepraszam za każdą łzę  wiedz  że więcej nie zapłaczę.

waniilia dodano: 26 luty 2011

przepraszam za każdą łzę, wiedz, że więcej nie zapłaczę.

był prawdziwym mężczyzną. opowiadał seksistowskie dowcipy  był silny  potrafił nieść mnie przed kilometr bez zadyszki  miał w sobie za mało delikatności zewnętrznej  jak i wewnętrznej. nie był ideałem z mych dziecięcych snów  ale kochałam go  wielbiłam całym sercem  jak najdroższy skarb świata.

waniilia dodano: 26 luty 2011

był prawdziwym mężczyzną. opowiadał seksistowskie dowcipy, był silny, potrafił nieść mnie przed kilometr bez zadyszki, miał w sobie za mało delikatności zewnętrznej, jak i wewnętrznej. nie był ideałem z mych dziecięcych snów, ale kochałam go, wielbiłam całym sercem, jak najdroższy skarb świata.

Wiedziałam jak to wszystko potoczy się dalej. Miałam świadomość  że zaraz odejdzie  że mnie tutaj zostawi. Samą. Nadal nie spuszczałam wzroku z Jego miodowych oczu. 'wiesz ja..' zaczął.  'wiem.' Powiedziałam nadal wpatrując się w Jego oczy wypełniające się strachem.  'wiesz  że nie jestem dobry w jakiś przemowach i że nie umiem tego powiedzieć.'  'Doskonale Cię rozumiem' mówiłam nadgryzając dolną wargę. Odwróciłam się i chcąc iść w swoją stronę On nie pozwolił mi na to. Zatrzymał mnie. Miał taki dziwny wyraz twarzy. Z uśmiechem zaczął szukać czegoś w kieszeni. Nagle w Jego dłoni zobaczyłam cudowny pierścionek  w aksamitnym  czerwonym pudełeczku.  'ale jak to?' Zapytałam.  'Mówiłem  że nie umiem przemawiać. Mogę tylko powiedzieć jak bardzo jesteś dla mnie ważna i że kocham Cię ponad wszystko.' Wykrztusił  upadając na kolana. Zaniemówiłam.Tak zawsze potrafił mnie zaskoczyć. W każdej sytuacji był nieprzewidywalny. imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 25 luty 2011

Wiedziałam jak to wszystko potoczy się dalej. Miałam świadomość, że zaraz odejdzie, że mnie tutaj zostawi. Samą. Nadal nie spuszczałam wzroku z Jego miodowych oczu.-'wiesz ja..' zaczął. -'wiem.' Powiedziałam nadal wpatrując się w Jego oczy wypełniające się strachem. -'wiesz, że nie jestem dobry w jakiś przemowach i że nie umiem tego powiedzieć.' -'Doskonale Cię rozumiem' mówiłam nadgryzając dolną wargę. Odwróciłam się i chcąc iść w swoją stronę On nie pozwolił mi na to. Zatrzymał mnie. Miał taki dziwny wyraz twarzy. Z uśmiechem zaczął szukać czegoś w kieszeni. Nagle w Jego dłoni zobaczyłam cudowny pierścionek, w aksamitnym, czerwonym pudełeczku. -'ale jak to?' Zapytałam. -'Mówiłem, że nie umiem przemawiać. Mogę tylko powiedzieć jak bardzo jesteś dla mnie ważna i że kocham Cię ponad wszystko.' Wykrztusił, upadając na kolana. Zaniemówiłam.Tak,zawsze potrafił mnie zaskoczyć. W każdej sytuacji,był nieprzewidywalny.|imagine.me.and.you|

 cz2.  Zaczęła płakać. Łzy spływały jej po policzkach  zatrzymując się na Jego ulubionej bluzie  przesączonej toksyczną wonią  bez której nie potrafiła żyć. Odepchnęła Go od siebie i w amoku zaczęła bić w Jego pierś pięściami. Wszyscy na nią spoglądali  a On mówił tylko że będzie dobrze i czule głaskał ręką jej aksamitne kruczo czarne włosy. Nie mogła już tego dłużej znosić. Nie mogła już po raz kolejny ufać facetowi  który ją tak cholernie zranił. Wyrwała się mu z ramion i pobiegła schodami w dół. Odeszła  odrzuciła szansę bycia przy Nim  spędzania każdej chwili przy mężczyźnie  którego kochała ponad wszystko. Cały czas zadawała sobie pytanie dlaczego to robi  może w końcu zauważyła jak strasznego skurwiela pokochało jej serce.  imagine.me.and.you

imagine.me.and.you dodano: 24 luty 2011

[cz2.] Zaczęła płakać. Łzy spływały jej po policzkach, zatrzymując się na Jego ulubionej bluzie, przesączonej toksyczną wonią, bez której nie potrafiła żyć. Odepchnęła Go od siebie i w amoku zaczęła bić w Jego pierś pięściami. Wszyscy na nią spoglądali, a On mówił tylko że będzie dobrze i czule głaskał ręką jej aksamitne kruczo-czarne włosy. Nie mogła już tego dłużej znosić. Nie mogła już po raz kolejny ufać facetowi, który ją tak cholernie zranił. Wyrwała się mu z ramion i pobiegła schodami w dół. Odeszła, odrzuciła szansę bycia przy Nim, spędzania każdej chwili przy mężczyźnie, którego kochała ponad wszystko. Cały czas zadawała sobie pytanie dlaczego to robi, może w końcu zauważyła jak strasznego skurwiela pokochało jej serce. |imagine.me.and.you|

 cz1. Schyliła się po rzeczy  które podczas nerwowego grzebania w torebce wypadły jej na podłogę. Nagle poczuła czyjąś obecność. Podniosła wzrok  a ich rzęsy niemalże się ze sobą stykały. Zaniemówiła. On takze milczał. Przykucnął i wpatrywał się w Jej nieskazitelnie niebieski odcień tęczówek. Chcąc szybko wrócić do rzeczywstości  gwałtownie się podniosła. Chwycił ją za rękę. 'brakuje mi Ciebie.' Powiedział starając się nie uronić łez nagromadzających się w Jego oczach. 'przykro mi.' Powiedziała i odwracając wzrok od Jego osoby ruszyła w swoim kierunku. Biegł za nią. 'proszę Cię porozmawiajmy.' Chwycił ją za ramię. 'przecież obydwoje pragniemy żeby ze sobą być.' Wyrwała rękę z Jego kurczowego uścisku.  'pusć mnie! nie mam czasu na takie żarty.' Podbiegł i przytulił jej głowę do swojej klatki piersiowej. Nie mogła pozwolić na to żeby znów usłyszeć bicie Jego serca które tak kochała.

imagine.me.and.you dodano: 24 luty 2011

[cz1.]Schyliła się po rzeczy, które podczas nerwowego grzebania w torebce wypadły jej na podłogę. Nagle poczuła czyjąś obecność. Podniosła wzrok, a ich rzęsy niemalże się ze sobą stykały. Zaniemówiła. On takze milczał. Przykucnął i wpatrywał się w Jej nieskazitelnie niebieski odcień tęczówek. Chcąc szybko wrócić do rzeczywstości, gwałtownie się podniosła. Chwycił ją za rękę.-'brakuje mi Ciebie.' Powiedział starając się nie uronić łez nagromadzających się w Jego oczach.-'przykro mi.' Powiedziała i odwracając wzrok od Jego osoby ruszyła w swoim kierunku. Biegł za nią.-'proszę Cię porozmawiajmy.' Chwycił ją za ramię.-'przecież obydwoje pragniemy żeby ze sobą być.' Wyrwała rękę z Jego kurczowego uścisku. -'pusć mnie! nie mam czasu na takie żarty.' Podbiegł i przytulił jej głowę do swojej klatki piersiowej. Nie mogła pozwolić na to żeby znów usłyszeć bicie Jego serca które tak kochała.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć