 |
|
wracasz myślą do najgorszych w życiu czasów, i nagle zdajesz sobie sprawę, że chciałbyś, by znów tak było, bo teraz jest jeszcze gorzej...
|
|
 |
|
Zerwaliśmy już parę miesięcy temu. Jest noc, a ja mam tysięczny pogrzeb wspomnień z rzędu.
|
|
 |
|
Im bardziej stajesz się największym głuptasem świata, tym bardziej Cię lubię.
|
|
 |
|
opowiem Ci o moim zyciu, o miłości która miała trwać wiecznie, o przyjaźni której nie było, o bliskich mi osobach ktore nagle odeszły..
|
|
 |
|
A kiedy otrzepię się z niemiłych wspomnień , Ty podaj mi rękę żebym mogła się na nowo podnieść . |imagine.me.and.you|
|
|
 |
|
pokochałabym nawet znienawidzoną przeze mnie piosenkę.
jak? wystarczy, że ustawię ją jako dzwonek SMS'a.
od Ciebie.
|
|
 |
|
nic tak dobrze nie rozmazuje tuszu jak myśli o Tobie.
|
|
 |
|
jak co dzień czekała na niego, w dużej, przestronnej kuchni. matka otwierała drzwi, a ona nie ruszała się z miejsca. poprawiała długie, brązowe włosy i nerwowo krzyżowała nagie stopy. tak było i tym razem. niestety, mężczyzna postanowił zostawić ją na pastwę losu. jako powód podał - brak zainteresowania jego osobą, obojętność. w odzewie na falę brzydkich słów, które wypłynęły z jej ust, wyszedł. wybiegła przed dom, na boso, mimo śniegu i mrozu. zatrzymała go. klęknęła, mocząc czarne leginsy, błagała, przepraszała. wybaczył.
|
|
 |
|
gatunek ludzki jest zbyt dumny, zdecydowanie. w dodatku głupiutki. po co kumulować w sobie uczucie, udawać, iż wszystko jest w porządku? nie wiem, lecz robię to. każdego dnia, na twarz, nakładam maskę, a wieczorem zmywam ją wraz z podkładem. często płaczę, ale tylko wtedy gdy nie widzą mnie inni. marzę o tym by zaryzykować, ponieść się emocjom, nie potrafię. przepraszam za brak odwagi, dziękuję za roztropność.
|
|
 |
|
moja miłość do Ciebie i tak nie zmieni nic.
|
|
 |
|
czwarta trzydzieści trzy, gwieździsta, deszczowa noc, samotność, cisza - słychać deszcz dudniący po szybach, oraz zegar - tik, tak, tik, tak. siedzę sobie między sofą, a komodą, popijam wino - czerwone, wytrawne, nie lubię takiego, lecz chcę być dorosła na siłę. udaję, iż zapomniałam, traktuję Cię jak powietrze, prawda jest inna, bolesna, cholernie bolesna. jestem silna, w przyszłości będę feministką, nadaję się. walczę, chociaż serce wrzeszczy, cholera wróć już, bo coś rozwalę.
|
|
|
|