 |
I gdy jest już wreszcie przy tobie, chociaż jesteś zupełnie naga,
chcesz - dla niego - rozebrać się jeszcze bardziej.
|
|
 |
Już nie rusza Mnie nawet Twoje marne 'przepraszam' . Rozumiem, że w końcu pojąłeś jak wielki błąd popełniłeś, ale Twój czas się skończył. Miałeś miłość, a wybrałeś plastik. Teraz został Ci tylko Jej puder na twoim ciele i błyszczyk na ustach.
|
|
 |
Ciekawe czemu tak cholernie mnie interesuję co on teraz robi, z kim jest, o czym myśli, co czuje.. Chociaż mam go gdzieś, cholernie mi go brakuję. Po tych wszystkich świństwach które mi wyrządził nadal mam do niego słabość, czemu?
|
|
 |
Byłeś w moim życiu, wcale tego nie żałuje.
|
|
 |
Pomyśl co byś zrobił gdybyś znowu się narodził, ile byś zmienił gdybyś jeszcze raz to przeżył. Każdy nieraz źle wymierzył bo go poniosło, nie ma co wspominać, to co było poszło.
|
|
 |
Ile musisz stracić szans, by tą jedną wykorzystać?
|
|
 |
nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku, przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.
|
|
 |
dzisiejsza miłość : - kochasz mnie? - ta... - dlaczego? - bo mamy ze sobą dziecko.
|
|
 |
tęsknię za Tobą, choć nigdy nie byłeś mój i nigdy nie było nas.
|
|
 |
wszedł do Jej mieszkania. miał klucz, który kiedyś podarowała Mu udowadniając swoją wielką ufność. w kuchni ujrzał kilka zbitych naczyń, które bezczynnie leżały na ziemi. na stole pudełka po pizzy i butelki wypitych Pepsi. szedł po schodach omijając cały ten bałagan który walił się z góry na dół. drzwi do jej pokoju były uchylone. przez szparkę wydobywał się dym z papierosa i głośne bity Pezeta. wszedł widząc jak jeden z papierosów sam wygasa w popielniczce, a Ona pali następnego stojąc gołymi stopami na chłodnych płytkach balkonu. podszedł obejmując Ją z całej siły. ' już widzisz, że sobie nie radzę? że każdy dzień jest cholerną męczarnią? że nawet rodzice wyjechali do dziadków zostawiając mnie z myślą " jak się zmienisz to daj znać " ? że nikt nie jest w stanie mi pomóc? że się staczam ? umieram,bez Ciebie.nie widzisz tego? '. zaśmiał się mierzwiąc Jej nagie ramię kilkudniowym zarostem, po czym wziął Ją na ręce szepcząc na ucho 'chodź, bo się przeziębisz,kocie'
|
|
 |
pamiętam, gdy wracałam ze spotkania z Nim. cała zamyślona wchodziłam po schodach lekko zatrzaskując drzwi. opierałam się o ich szybę, nie zwracając uwagi na to, jak bardzo ona jest zimna. uśmiechałam się do siebie, skrupulatnie oblizując wargi. mama, stojąc w drzwiach pokoju, patrzyła na Mnie szepcząc pod nosem ' szczęściara ' . nie zwracałam uwagi na to, czy wróciłam z prostymi włosami lub z rozmazanym makijażem. czułam, że Go kocham, a to było wtedy najważniejsze.
|
|
 |
I nienawidzę Cię za moment, w którym sprawiłeś, że w oczach stanęły mi łzy.
|
|
|
|