 |
"nie dzielą nas kilometry, dzieli nas obojętność." fazybum
|
|
 |
Mam taki ogromny, ciemny pokój gdzieś w kącie umysłu, myślałam, że służy tylko do upychania tam wszystkiego co najgorsze z mojej głowy, nie zdawałam sobie sprawy, że zamknęłam w nim wszystko czym jestem, zanim zgubiłam klucz, zanim pozbawiłam się tożsamości, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że wlazłam tam cała, że zatrzasnęłam tam całą siebie.
|
|
 |
Uświadomiłam sobie, że moje demony zniknęły, uświadomiłam sobie też, że bez nich już nie umiem być sobą.
|
|
 |
Po prostu pojaw się co jakiś czas w moim życiu, jestem gotowa żyć od spotkania do spotkania choćby czas pomiędzy Nimi miał trwać wieki.
|
|
 |
To nie jest jakaś tam big love, to do chuja jest huge, enormous, giant, colossal, thundering love i nie wiadomo co jeszcze.
|
|
 |
Uzależniona od jego sposobu patrzenia w jej oczy.
|
|
 |
Tobie też chociaż troszeczkę brakuje tego co było między Nami, nie ?
|
|
 |
Pozwól mi być ważniejszą od innych, tak egoistycznie proszę.
|
|
 |
Myślisz, że to już skończone, że więcej nie będziesz rozpamiętywała, kiedy w najmniej odpowiednim momencie znów wszystko wraca, cała siła którą w sobie tyle zbierałaś by przezwyciężyć to nagle nie ma żadnego znaczenia, jest niczym. Przypomina Ci się sposób w jaki Cie całował, to jak trzymał Cię za rękę, Jego wszystkie słowa, po prostu wszystko związane z tym jak było cudownie kiedy był blisko. W oczach znów pojawiają się łzy, wszystko zaczyna się od nowa, tak po prostu bez jakiegokolwiek sensu.
|
|
 |
Powinniście zobaczyć mnie wieczorami, kiedy siedzę sama na łóżku, palę jedną fajkę za drugą i mówię do ścian, do mebli, do samej siebie jak bardzo chciałabym go tutaj teraz.
|
|
 |
Dziś sobota, a ja siedzę w domu i jedyne o czym marze to spokój, samotność, kąpiel, dobra książka i papieros, a jeszcze niedawno nawet nie przyszłoby mi to do głowy, gdybym nadal z nim była, gdyby nie był takim chujem, gdyby, gdyby nie to, to najprawdopodobniej byłabym teraz razem z nim i pewnie byłabym pijana już od paru dobrych godzin i siedziała na jego kolanach albo wyzywalibyśmy się od najgorszych albo uprawialibyśmy seks albo robilibyśmy co innego, cokolwiek, ale jego nie ma, nie ma go i wcale nie tęsknie, wcale mi go nie brakuje, może to podłe, ale to przez niego, nie mogłam jednocześnie być z nim i nie zwariować.
|
|
 |
Mistrzowsko opanowałam granie normalnej codzienności, pozbawionej wspomnień i Jego osoby, trochę naiwni.
|
|
|
|