 |
Tęsknie za swoim dziadkiem, mimo iż mnie skrzywdził. Chce by był koło mego boku, chociaż nie mogę znieść tego co mi kiedyś zrobił. Czy to normalne że własny dziadek okłamuje swoją wnuczkę ? W taki sposób że wpierw wraca po 13 latach , tak ni zowąd , tak nagle ? Całe życie sądziłam że On nie żyje, tak mi mówiono przynajmniej. A tu nagle , dostaję list w którym jest jasno napisane " jestem Twoim dziadkiem , zawsze Cię kochałem , nie chciałem odejść, ale musiałem. Chciałem patrzyć jak moja wnuczka dorasta" . Uwierzyłam mu z wielkim trudem. Dobrze wiedział że o moje zaufanie trudno się zabiegać, ale jednak to zdobył, po czym stracił w tak okrutny sposób. Znowu odszedł ale w okrutny sposób. Nie sądziłam że istnieje taka kreatura na świecie, która byłaby w stanie coś takiego zrobić. Wszystko ustawił by było tak że umarł, a po paru miesiącach znowu przyszedł list, ale list pożegnalny. Umarł, dokładnie 2-3 miesiące temu. Nie zapomniałam o Nim i nigdy nie zapomnę. Świeć Panie nad Jego duszą [*]
|
|
 |
nic nie było równie wymownego jak ciepło bijące od Jego dłoni drżąco sunącej po moim kolanie i Jego nos przy mojej szyi desperacko wciągający drobinki mojego zapachu, jakby przeczuwając, że lada chwila zniknę definitywnie z Jego życia.
|
|
 |
kiedy On starał się ratować to, co zostało jeszcze z naszego związku, ja odsuwałam się jeszcze bardziej, chodząc częściej na treningi, więcej czytając, spotykając się ze znajomi nie dwa razy w tygodniu, a codziennie. kiedy On chciał odkopać uczucie, które tliło się nikle, ja odwracałam głowę opierając się przed głupim pocałunkiem. kiedy On z żalem w głosie mówił o tym, iż najlepiej będzie jeśli damy sobie spokój, może chociażby przerwę, ja pierwszy raz od miesiąca poczęstowałam Go uśmiechem. nie rozumiał mnie i długi czas czekał na powrót, a ja miałam już dla Niego tylko jedno zdanie: "nic nie znaczysz".
|
|
 |
za każdym kolejnym razem, prymitywnie sobie powtarzamy jakimi skurwysynami jest płeć brzydsza. jak bardzo ranią, zawodzą, krzywdzą i odchodzą. pojawiają się, żeby nabrudzić. spierdalają, a my sprzątamy. ale mimo tego i tak się decydujemy na kolejnego z nich. mając świadomość ile będziemy zamiatać wspomnienia pod dywam i jak długo spierać wino z pościeli. wiemy, że czeka nas sprzątanie jak po dużym ruchu w burdelu, ale i tak się na to decydujemy dla pierdolonego czucia się potrzebną.
|
|
 |
nie obiecuj, że bedziesz. obiecaj, że pojawisz się chociaż raz w tygodniu, żeby potrzymać mnie za rękę. w to jestem bardziej skłonna uwierzyć. i zdecydowanie bardziej wolę być trzymana za rękę, nijeżeli za serce.
|
|
 |
powiedział, że kocha odchodząc. wolałaby, żeby ją nienawidził zostając.
|
|
 |
nie rozumiesz, nie widzisz tego co jest dla Ciebie tlenem. absurdem jest fakt, ze zauwazasz to dopiero gdy odetna Ci jego dopływ. dusisz się, po omacku starając się nabrać powietrza. wspomnienia, który jak zakażony tlen wirują w Twoich płucach dusząc Cię jeszcze bardziej. nie możesz otworzyć okna. jesteś bez wyjścia. dławienie się brakiem powietrza, czegoś najcenniejszego, najistotniejszego jest Twoim jedyną opcją, jaką możesz brać pod uwagę. warto doceniać, że nasze serce ma czym oddychać. w każdej chwili ktoś może nam zapierdolić butle tlenową. nasze szczęście.
|
|
 |
Księżniczki jak nie było tak nie ma , pierdolić to wszystko, miłość to ściema.
|
|
 |
Wódka jednak jest najlepszym znieczuleniem. Potrafi zrobić z kobiety prawdziwą sukę , a z mężczyzny prawdziwego skurwysyna. Zdecydowanie najlepiej poprawia humor, nareszcie przestajemy się martwić o wszystko, przestajemy czuć tą miłość która jest , tkwi w nas , darzymy nią inną ważną dla Nas osobę.. Dzisiaj wypiłam już 10 kieliszków wódki, zamierzam więcej, wkońcu dzisiaj znowu będzie ten dzień w którym mnie zdradzisz.
|
|
 |
Jestem światowym dyktatorem. Moim celem jest wojna, w górze Viktoria. Bezlitośnie prowadzę dalej wojnę. Powstałam z ognia , jestem gotowa na prawdziwy mord . W oczach płynie gniew który już nie potrafi być w małym ciele. Rozjuszę cały lud , całe miasto stanie w ogniu. Trupy wiszą na linach uplecionych z waszych włosów. Ofiary liczone w setkach. Witam w armii , czarna flaga w górę. Naciskam czerwony guzik. Niech świat stanie w ogniu, słońce zniknie , nastanie głucha cisza z wrzącym się ogniem ciał i krzyku
|
|
 |
Chcę zobaczyć tą komedię która będzie gdy umrę. Wszyscy zaczną udawać że mnie kochali, że mnie szanowali. Co najciekawsze , stanie się to ich tą jebaną monotonnością w życiu . Wieńce na grobie z napisami " Dla ukochanej córki , od kochanych rodziców " - śmieszne , prawda? Rodzice którzy mnie z dnia na dzień coraz bardziej poniżali, ojciec który bił, matka którą nie obchodziło co się ze mną dzieje, uważają siebie za "ukochanych" , a może i nawet " dobrych" rodziców. Wieńce od przyjaciół , mam niewielką grupkę naprawdę oddanych przyjaciół którzy mogliby poświęcić życie za mnie , ale Ci którzy uważali się za moich najlepszych przyjaciół stali się jedynie wrogami w życiu , nienawiść ich zeżarła , tak jak i mnie. Dlatego będę za parę lat leżeć w grobie z wielkimi ranami od noża, a w środku tych ran znajdą się glisty , które będą zajmować się zjadaniem mojego odpadającego mięsa z ciała.
|
|
 |
nie zadzwonię do Niego. nie, kiedy pretekstem jest usłyszenie Jego głosu, bo doskonale wiem, że po "słucham", które padnie z słuchawki, załamie mi się głos. rozłączę się, nie powiedziawszy Mu o tym, że czuję, jakbym miała zaraz rozsypać się na elementy wręcz mikroskopijnych wielkości, że wszystko wewnątrz mnie krzyczy żalem o to, iż nie daje żadnych znaków życia, podczas gdy każdy narząd choruje na tęsknotę.
|
|
|
|