 |
|
Cz.3 Kiedy zaczęłaś mnie unikać pomyślałem, że masz kogoś. Myślałem , że to Paweł ten twój przyjaciel, o którym tak dużo opowiadałaś. Pogubiłem się.- zauważyła, że próbuje się nie rozpłakać.
- Myślałem, że tak będzie łatwiej dla ciebie... dla mnie. Dla nas. Jednak potem było jeszcze trudniej.
- Tak masz racje nie było łatwo. Przepraszam ale nie mogłam nikomu powiedzieć o tym raku to była prośba pani Magdy. Tak bardzo starałam sie żyby to nie wpłynęło na nasz związek ale coś zaczęło sie psuć. Straciłam kontrolę nad tym co sie wokól dzieje. Ale nic nie usprawiedliwia tego, że gdy najbardziej cię potrzebowałam ty poprostu odszedłeś bo nie radziłeś sobie z sytuacją. - Nie zauważyli nawet kiedy siedzieli na ławce wtuleni w siebie.
- Beata co sie stało z taka doskonałą para jak my? Jak mogliśmy dopuścić do tego, aby taki niezniszczalny związek się rozpadł?
- Przepraszam ,to moja wina.
- Nie przepraszaj, oboje jestesmy winni. Wiesz, że nie mogę o tobie zapmnieć?
|
|
 |
|
Cz.2 -Ja cię okłamałam? A kto obiecywał, że nigdy nie zostawi, nie będzie potrafił żyć z nikim innym? No kto?! Ty już po 3 dniach miałeś dziewczynę! Po trzech dniach! Wiesz jak ja się wtedy czułam? - Krzyczała ze łzami w oczach.
-A wiesz jak ja się czułem wiedząc, że własna dziewczyna mnie okłamuje? Dlaczego nie powiedziałaś mi wtedy, że jego mama ma raka? Przestałaś mi ufać czy co? Przecież wiesz, że bym pomógł. Kiedy pytałem co się dzieje zawsze odpowiadałaś "Nic takiego to tylko migrena". Tylko, że ta twoja "migrena" ciągnęła się już kilka miesięcy. Jak myślisz, jak ja się wtedy czułem jako twój chłopak i jako przyjaciel, który nie wie co sie z toba dzieje. Czułem sie zbędny, bez użyteczny. Poznałem Marysię. Była zupełnie inna niż ty. Dużo opowiadałem jej o nas, radziła mi żebym walczył do końca o twoją miłość. Walczyłem ale naprawde nie miałem już siły na coś co wogóle nie przynosiło skutku. Bardzo mi wtedy pomogła, tylko tyle, nie byliśmy nigdy razem.
|
|
 |
|
Cz.1 Mijając go na ulicy powiedziała cicho zwykłe "Cześć" jak zawsze i jak zwykle nie raczył odpowiedzieć chociaż bardzo dobrze wiedziała, że usłyszał. Zawsze odchodziła ze spuszczoną głową, jednak tym razem postanowiła nie dać za wygraną.
- Słuchawki w uszach i wyjebane jak zawsze co?
- Nie mam wyjebane.
- Jasne. To może mi powiesz dlaczego nigdy nie odpowiadasz na żadne siema z mojej strony?!
- Bo nie chce cię znać , chce zapomnieć.
- Hahaha. Ty nie chcesz mnie znać? A co ja mam powiedzieć? przypominam ci tylko, że to ty mnie zostawiłeś. Pamiętasz jeszcze? - powiedziała z sarkazmem.
- Nie zostawiłem cię dałem ci wybór.
- No tak miałam wybierać między tobą a przyjacielem, którego znam niemal że od urodzenia i wybrałam jego. Dalej nie rozumiem jak mogłeś postawić mnie w takiej sytuacji, od początku wiedziałeś, jaki będzie mój wybór.
- Nie musiałaś mnie okłamywać.
|
|
 |
|
when the skies are grey and all the doors are closing and the rising pressure makes it hard to breathe ...
|
|
 |
|
Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
 |
|
ułożyłam pustkę w głowie i postawiłam na siebie.
|
|
 |
|
Poznała Go i myślała, że oto spotkała jedynego człowieka, który potrafi ją kochac taką, jaka jest, a co więcej, uszanować jej potrzebę wolności.
|
|
 |
|
Podejdź do mnie, pożegnam Cię ostatnim gorącym spojrzeniem. Zbliż się jeszcze trochę, chcę przez chwilę poczuć się szczęśliwa. Usiądę na twoich kolanach i opowiem ci o strachu, który nie pozwala mi oddychać. Uzupełnijmy się bólem, ten ostatni raz. Chwyć moją dłoń i połóż na swojej, patrząc jak idealnie do siebie pasują. Powiedź, że jestem Twoja, choć nie będzie to prawdą. Pozwól zaciągnąć się ostatni raz zapachem Twoich perfum. Wciąż mało mi pocałunków, dotykam Twoich warg i nie potrafię się oderwać. Przytul się do mnie, delikatnie połóż głowę na moim ramieniu i trzymaj, aż poczuję Twój ciepły oddech na mojej szyi. Teraz odejdź, chcesz tego. Szybko wyrwij się z moich ramion, abym nie próbowała Cię zatrzymać. Nie obracaj się, bo zobaczysz moje łzy i zawrócisz. Biegnij już.
|
|
 |
|
"Pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach." / Małpa
|
|
 |
|
odeszła jej ochota na cokolwiek . rano wstawała bo musiała, śniadania nie jadła, bo po co ? dzień dobry mówiła od niechcenia . do domu wcale jej się nie śpieszyło, uśmiechała się, bo wypadało . tęskniła ./ ansomia
|
|
 |
|
zawsze jest następny dzień w którym można zacząć wszystko na nowo. / notte.
|
|
|
|