 |
Szukamy romansu i ryzyka by poczuć, że żyjemy mocniej i bardziej.
|
|
 |
Nie pytaj mnie więcej co słychać;
to samo co zawsze i żal mam do życia.
|
|
 |
"jak kocham to tylko po wódce
i nie rób mi wyrzutów, bo to żenująco smutne"
|
|
 |
Dlaczego właściwie w tym trwam? Dlaczego zgadzam się na nasze rozmowy, spotkania, jego jednoznaczną obecność w moim życiu, mimo związku z nią? Z założenia akceptuję tamtą relację, wpisują ją w rzeczywistość, a mimo to - nie usuwam się? W Twoim mniemaniu jestem zabawką, alternatywą na kolejne wieczory, którą wykorzystuje jako odskok od codzienności? On nie jest automatem, ma uczucia, ma ich cały wachlarz i daje mi ich smakować. Statusy, obraz sprzedawany znajomym i rodzinie to jedno. Drugie to serce w którym ja jestem kimś ważnym.
|
|
 |
Bo kiedy nie ma Ciebie niewiele istnieje,
wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleję teraz!
|
|
 |
To jak „Zbrodnia i kara”, nocna mara, tak się staram, lecz upadam. Mocna rana tnie, od środka mnie rozwala, moja mała gloria pękła od podstaw, blada... Dość już ofiar, chcę się poddać, w dłoniach biała flaga! Chcę byś wiedział jak to na mnie działa, dla Ciebie całe wspomnienie wydziaram dla nas ciarkami na ciele, I chciałam napisać Tobie milion piosenek, tak mi przykro, że mogłam dać tylko orchidee, słyszysz?
|
|
 |
Nie ma lepszych niż Ty i nie masz więcej niż nic,
teraz zostały te wspomnienia i łzy,
i trzeba żyć kurwa, i trzeba żyć...
|
|
 |
Nie mogę ot tak mieć wyjebane,
to ryje mi banie,
bezbolesne rozstania - znasz je dobrze stąd,
że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk...
|
|
 |
Odejdź tak, żeby mnie nic nie bolało.
|
|
 |
Dziękuję za każdy uśmiech, za każde poruszenie mojego serca. Dziękuję za bezpieczne ramiona, za każdy szept. Dziękuję za kocham, za JEGO w każdej postaci. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Nie zdążyłeś mnie tak naprawdę poznać mimo tego czasu i tych wszystkich rozmów odbytych przy robieniu kolacji, w łóżku czy pod prysznicem. Nie wiesz, co tkwi głęboko we mnie, nie znasz tej pieprzonej cząstki która ocieka dumą i która nigdy nie pozwala mi się poddawać, przepraszać, uginać się, otwierać komuś drzwi do mojego życia, kiedy już raz z niego wyszedł. Nie przedstawiłam Ci jej, bo nie zaryzykowałbyś. Nie masz świadomości jej istnienia i tym samym nie rozumiesz mojego zachowania. Dla Ciebie po prostu wracam, po prostu Cię kocham, po prostu mi Ciebie brakuje. Nie widzisz jak desperacko wyciągam ręce, jak dławię się płaczem i jak bardzo chcę porozmawiać, przytulić się, poukładać całą tą rozsypankę czego nie daję rady wykonać sama. Dla Ciebie jest tylko nasze lepsze samopoczucie po dobrym seksie, który nie musi mieć żadnego rozwinięcia. Nie ma wspólnego ciągu dalszego. Zakładamy ubrania i żegnamy się. Ty znów się uśmiechasz. Ja kolejny raz przybliżam się do dna.
|
|
|
|