 |
"Dawniej się trzeba było zużyć, przeżyć,
by przestać kochać, podziwiać i wierzyć;
dziś - pierwsze nasze myśli są zwątpieniem,
nudą, szyderstwem, wstrętem i przeczeniem.
Dzieci krytyki, wiedzy i rozwagi,
cudzych doświadczeń mając pełną głowę,
choćby nam dano skrzydła Ikarowe,
nie mielibyśmy do lotu odwagi.
My nie tracimy nic, bośmy od razu
nic nie przynieśli -- i tylko nam bywa
tak źle, że na złe takie brak wyrazu,
a serce pęka w nas i we krwi pływa."
|
|
 |
CZ. 1. To takie dziwne kiedy nagle znajdujesz się w tym samym miejscu, co rok temu i tylko otaczające Cię mury, ogromne żyrandole, wykwintny wystrój wnętrz oraz migające światła są takie same jak wtedy, a wszystko inne się zmieniło. Stałam na środku ogromnej sali, słysząc niemalże tą samą muzykę, ale nie potrafiłam dostrzec niczego więcej, co mogłoby być podobne do tej zeszłorocznej nocy. Wtedy byłam najszczęśliwsza, miałam wszystkich najważniejszych ludzi przy sobie, był też on w eleganckim garniturze i ja w wymarzonej sukni. Zwinnie tańczyliśmy na środku sali zawstydzając wszystkich wkoło unoszącym się nad nami uczuciem. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy tym samym wyznając sobie miłość i bawiliśmy się, korzystaliśmy z najpiękniejszej nocy w życiu, która zdawała się trwać tylko kilkanaście minut. Był to wtedy taki mój raj na ziemi i prosiłam Boga, aby nigdy się nie skończył tylko trwał i trwał do końca życia. I właśnie minął rok.
|
|
 |
CZ. 2. Jednak tym razem była pustka, wewnętrzny smutek i łzy cisnące się do oczu. Wszystko się zmieniło, ludzie obok, mężczyzna w garniturze, moja sukienka i ja. Noc nagle trwała dłużej niż zwykle, taniec był mniej elegancki, a ja taka beznadziejna i żałosna w swoich odczuciach. Minął tylko rok, a może nawet aż, a moje życie zmieniło się nie do poznania, bo nie ma w nim już praktycznie nic co mogłoby dawać mi tak wiele radości jak trzysta sześćdziesiąt pięć dni temu. Magia chwili i miejsca, które wtedy zdawało być się najpiękniejszym na ziemi tak szybko uleciała i sprawiła, że po raz kolejny pękło mi serce. / napisana
|
|
 |
"-Więc kiedy bywa się razem?
-Nie wiem.Może wtedy, kiedy jest się samemu.I kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz,ze nigdy już nie wróci do ciebie.Może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. Jeśli umiesz go pamiętać."
|
|
 |
Dlaczego mi to robisz? Dobrze wiesz, że Cię kocham, więc w co Ty grasz? Po co raz przyciągasz mnie do siebie, a później robisz wszystko, aby mnie odepchnąć? Ja nie mam siły na takie zabawy. To wszystko wykańcza mnie psychicznie. Czuję, że już nie mogę tak dłużej w tym trwać, ale nie wiem też czy mam na tyle odwagi, by cokolwiek z nami zrobić. Nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowujesz, ale ja już naprawdę tak dalej nie dam rady. Jesteś dla mnie wszystkim, ale ja nie zniosę dłużej takiego traktowania. Nie jestem Twoją koleżanką żebyś mógł rozmawiać ze mną w taki sposób. Mnie pewne słowa bolą, bo Cię tak szalenie kocham. Zrozum to wreszcie, proszę Cię zrozum to. / napisana
|
|
 |
"nie patrz w moje oczy, nie uśmiechaj się. nie dotykaj moich nóg i nie śmiej się z moich beznadziejnych żartów. nie zasypiaj przy mnie. nie przytulaj, nie dziel się jedzeniem, nie pozwól, żebym bawiła się twoimi włosami, nie pozwól, żebym trzymała cię za rękę. nie oglądaj ze mną filmów, nie pozwól, żebym poznała twoje słabości, nie słuchaj moich sekretów, gdy będę miała ochotę ci o nich opowiedzieć. nie wychodź ze mną na spacery, nie siedź ze mną do późna na ławce w parku, ignoruj, gdy będę o ciebie zazdrosna, nie dopuść do tego byśmy się w sobie zakochali."
|
|
 |
tak długo można kogoś szukać, a tak szybko stracić. tak łatwo błędy popełnić, a jak trudno naprawić. stracona wiara w lepsze jutro , kiedy sumienie nie daje zasnąć, nagle w to, co wierzyłeś może pewnego dnia zgasnąć.
|
|
 |
Przestań wymagać, lepiej zacznij zauważać..
|
|
 |
Jakiś czas temu był taki moment kiedy miałam wrażenie, że przyzwyczaiłam się do samotnych wieczorów, pustych dni i nocy przepełnionych tęsknotą. Myślałam wtedy, że nauczyłam się żyć bez niego, chociaż moje życie dalej wyglądało tak marnie. Miałam wrażenie, że jego milczenie wcale już nie boli, a brak jego obecności jest czymś naturalnym. Doszłam do wniosku, że tak musi być, ale to trwało bardzo krótko, bo później znów nadszedł dzień kiedy stwierdziłam, że nie mogę z niego zrezygnować. I on znów wrócił do mojego życia i kolejny raz opowiadał o sobie, o nas i martwił się, tak bardzo martwił się o mnie, o moje szczęście. Więc teraz tak trwamy zawieszeni w pustej przestrzeni i jesteśmy tak bardzo niepewni, marni i słabi i nie wiemy co będzie jutro, bo boimy się podjąć jakąkolwiek decyzję. Nie jesteśmy razem, ale osobno też nie i nawet nie wiesz jak bardzo to męczy i sprawia, że nie potrafię normalnie żyć. / napisana
|
|
 |
Kiedyś nie musiałam się uśmiechać, a ludzie i tak wiedzieli, że jestem bardzo szczęśliwa. Chyba widzieli to w moich oczach, a może nawet moja skóra i włosy były przepełnione radością i miłością. To z pewnością każda cząstka mojego ciała dawała znaki, że zagościło we mnie szczęście. Teraz wszystko się zmieniło. Nawet kiedy uśmiecham się i próbuję udawać jak jest dobrze, wszyscy w koło wiedzą, że coś jest nie tak, bo przecież kiedyś moja twarz wyglądała zupełnie inaczej. Wtedy w inny sposób patrzyłam, inaczej wypowiadałam słowa, inaczej reagowałam na ludzi. Ból i smutek tak strasznie mnie zniszczył, wypalił od środka. To on sprawił, że zmieniło się wszystko - wszystko co mam w środku i na zewnątrz. / napisana
|
|
 |
Pokochałam Cię, chociaż nawet nie wiem w którym momencie. Myślę, że to stało się bardzo szybko, niemalże na samym początku. A ja, ja taka głupia nie rozumiałam, że miłość potrzebuje czegoś więcej niż Ci wtedy dawałam. To chyba wszystko przyszło za szybko, bo tak nagle dostałam ogrom szczęścia i myślałam, że ono już nigdy nie zniknie. Byłam taka naiwna, taka zaślepiona, ale kochałam Cię i tęskniłam zawsze wtedy gdy nie było Cię przy mnie. I zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, bo tylko Ty się liczyłeś. Ale przepraszam, przepraszam, że nie potrafię kochać tak jak powinnam, że jestem taka marna, słaba, że nie podołałam. Och. Oboje się zagubiliśmy, teraz to wiem, że to wszystko, co się wydarzyło to nie tylko Twoja wina. Bo to prawda, że wina zawsze leży po środku i tutaj było tak samo. I nie mogę sobie tego wszystkiego wybaczyć, nie mogę, rozumiesz? Tak cholernie zmarnowaliśmy tą szansę, oboje to spieprzyliśmy, na całej linii. / napisana
|
|
|
|