 |
Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień.
|
|
 |
boję się. Nie muszę się spieszyć, to nie wyścig szczurów, to MÓJ czas w którym jestem kimś ważnym. I choć miotam się między starym a nowym stanem, nie zawsze wykładam kawę na ławę, nadal uciekam, wypieram i uśmiecham się najszczerzej jak umiem.
|
|
 |
Daleka droga przede mną… myślę że jestem wręcz na początku swojej drogi. Tej mojej a nie „dla innych ludzi”. Długo stałam na rozstaju dróg… dwie ścieżki… żyć czy umierać, rozumieć czy wyprzeć, zaakceptować czy potępić, pokochać czy znienawidzić, walczyć czy się poddać, zwyciężyć czy przegrać. Stałam z uśmiechem na twarzy, choć w sercu rozgrywała mi się bitwa stulecia. Łzy wylewały się na wszelki sposób tylko nie przez oczy, bolał mnie każdy kawałek mojego ciała i wnętrza ale zawsze było przecież OK...
|
|
 |
Mówię sobie, że Cię nie kocham. I wmawiam sobie, że Cię nie kocham, a chwilę później uświadamiam sobie, że jesteś przecież ważniejszy niż cała reszta tego chorego świata. / napisana
|
|
 |
Uciekanie od odpowiedzialności jest dla wielu najprostszym rozwiązaniem. Dla mnie znów to brak rozwiązania. To po prostu pokazanie, że nie dojrzało się do poważnych decyzji i tak naprawdę nigdy nie było się gotowym na coś więcej. Ja rozumiem, że czasem pewne sprawy nas przerastają, ale wszystko trzeba doprowadzić do końca, trzeba powiedzieć tych kilka ostatnich słów, a nie uciekać i zachowywać się jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Smutne, że niektórzy traktują nas w ten sposób i jednocześnie pokazują, że nie do końca liczą się z naszymi uczuciami. Przecież każdy z nas zasługuje na szacunek i na chociaż dwa słowa wyjaśnienia. / napisana
|
|
 |
Wtedy miałam wrażenie, że szczęście samo wpadło w moje ręce. Ja o nic nie prosiłam, niczego nie oczekiwałam, a dostałam wszystko o czym może marzyć każda dziewczyna. I wiesz, chyba zachłysnęłam się tym szczęściem, w sumie oboje to zrobiliśmy i dlatego później pogubiliśmy się w szarej rzeczywistości. Nie poradziliśmy sobie z życiem we dwoje i chociaż pragnęliśmy tego, to żadne z nas nie potrafiło żyć w związku. Tobie zabrakło woli walki, mi zabrakło siły i tym sposobem zniszczyliśmy coś najpiękniejszego. Zmarnowaliśmy sobie całe życie, bo teraz chociaż jesteśmy osobno to tak często do siebie wracamy, nie mogąc pójść na przód. Wiesz, że powinniśmy żyć w inny sposób, ale tak naprawdę żadne z nas nie ma w sobie na tyle odwagi aby powiedzieć sobie "żegnaj". / napisana
|
|
 |
Już dawno powinnam się z Tobą pożegnać, jednak nadal nie wiem w jaki sposób mogłabym to zrobić. Nie potrafię sprawić, że będziesz mi obojętny, nie umiem wrzucić Cię do pudełka "sprawy nieważne". Nie wiem co masz takiego w sobie, ale skutecznie sprawiasz, że nie da się od Ciebie odciąć. Jesteś tak bardzo zagadkowym człowiekiem, że coraz częściej wydaje mi się, że wcale Cię nie znam. Jednak to nie przeszkadza upartej tęsknocie i temu poczuciu, że szkoda marnować naszą znajomość. Bez sensu, prawda? Powinniśmy już dawno rozejść się, każdy w swoją stronę, a tym czasem.. już nawet nie wiem jak nazwać to co jest między nami. Proszę, zrób coś i pozwól mi odejść, zostaw mnie, powiedz, że już wcale nie jestem ważna. Proszę, bo ja sama nie potrafię tak po prostu iść i się z Tobą pożegnać. / napisana
|
|
 |
Brakuje mi Twojego zdjęcia na tapecie. Spojrzenia jakbym był ostatnim gościem na świecie.
|
|
 |
Bo widzisz, jeśli te słowa mają znaczenie, mamy nas pod skórą. W lustrze widzę nas, nie siebie.
|
|
 |
Procenty już nie pomagają gdy organizm nie chcę żyć, kolejne dni nie pozwalają by jakoś żyć. Gdy człowiek umiera pozostawia po sobie jakiś skrawek siebie, kilka emocji, bolesne wspomnienia.
|
|
 |
wiem, że to moja wina. Zawaliłam, zniszczyłam - nic nie da że przeproszę, nic nie zmieni tego jak jest. Zmieniłam się, wybrałam inne życie, wybrałam źle. Powinnam się otrząsnąć, zacząć myśleć jak dorosły człowiek. Lecz Ja nie potrafię, nie umiem żyć inaczej, wolę pić, palić i zabijać się każdego dnia na nowo. Nie chcę niszczyć ci już życia, więc znikam.
|
|
 |
`.Widywała go codziennie w szkole , na każdej przerwie mijając się w korytarzu , czuła ukłucie w sercu , z każdą chwilą brakowało jej Go coraz bardziej , a dla Niego ona była już obojętna .
|
|
|
|