 |
Przepraszam, że nie potrafię rozmawiać o miłości, ale mogę napisać Ci list przesycony najprawdziwszymi uczuciami. Opowiem Ci w nim wszystko, co przeżyłam przez ostatnie pół roku. Opiszę Ci każdą chwilę spędzoną bez Ciebie abyś wiedział jak marne jest moje samotne życie. Przedstawię Ci każdy sen, który poświęcony był Twojej osobie. Poczujesz cały ten ból, który obarcza moje skrzywdzone serce. Zatęsknisz całym sobą za moimi oczami i delikatnymi dłońmi, które pieściły Twoje rozgrzane ciało. Doświadczysz wszystkiego co ja na własnej skórze i nawet nie będziesz wiedział kiedy uronisz jedną łzę i zapragniesz naprawić wszystkie swoje błędy. / napisana
|
|
 |
To smutne kiedy uświadamiasz sobie, że dla ostatnich sześciu miesięcy najczęstszym wspomnieniem są nieprzespane noce i łzy. / napisana
|
|
  |
" Bo każdy tu się spieszy, czy brak
nam wrażeń
Jak zwycięstw nie pamiętamy tak jak
porażek
Musimy maskować ból, ukrywać
słabość
Nie pytaj o drogę, z tym Ci brat nie
doradzą
Wstając rano, pośpiech nie daje nam
myśleć
Nie ma, że znikniesz by znaleźć się
gdzie indziej.... " / O.S.T.R. track09
|
|
  |
Coś się kończy i zaczyna...
|
|
  |
- Płakałaś?
- Tak. Przez własną głupotę. / gieenka
|
|
 |
Popatrz ile czasu upłynęło, a we mnie dalej nie ma życia. Ciągle jeszcze walczę z uporczywymi wspomnieniami, ciągle składam swoje serce i uczę się nowego życia. Najgorsze jest to, że jestem tym wszystkim już bardzo zmęczona. Nie mam sił każdego dnia wstawać i myśleć, że może akurat ten dzień będzie dla mnie lepszy. Biję się z myślami, próbuję jakoś wykluczyć przeszłość. Często czuję się jakbym spadała w dół, w jakąś otchłań, która nie ma końca. Męczy mnie to odczucie, bo przecież tak się nie da żyć. Wiem, że nie można polegać jedynie na wspomnieniach i nadziei, ale nie spodziewałam się, że tak ciężko jest z tym skończyć. Czuję się słaba i beznadziejna. Cholernie ciężko trwać w takiej rzeczywistości, niech mi ktoś pomoże to zmienić. / napisana
|
|
  |
„Jakiekolwiek byłoby źródło mej głupoty, jeszcze się
nie wyczerpało.” / Kurt Vonnegut
|
|
  |
W tym momencie potrafię wyrzuć z siebie jedno bezgłośne "ehh..". Nie potrafię się odnaleźć. Serce mówi zdaj się na rozum, rozum na serce i tworzy się we mnie bitwa. Przecież nie chcę niczego kończyć i nie chce niczego zaczynać... Jednak wskazano mi drogę, pokazano jasno sytuację. Bezstronnie udowodniono mi jak jest. Jednak ja tego nie chcę zauważyć bo jestem zaślepiona miłością.. Nie mam własnego zdania. Jestem przedmiotem w tym związku.. Jednak nie chcę utracić, ale jednak nie widzę w tym szczęścia.. To musi się skończyć? W ten sposób? Podobno nic nie trwa wiecznie. Dlaczego znów się zawodzę? Dlaczego jestem tak naiwna? O LOSIE! / gieenka
|
|
  |
Skoro mam wątpliwości to oznacza koniec? / gieenka
|
|
  |
jak zwykle...mam problem.../ Grammatik
|
|
|
|