|
Co mam ci powiedzieć? W życiu jest etapów kilka
I albo jesteś w chuj wysoko albo masz przypał wiesz?
|
|
|
Nie mów mi mistrzu, nie zasługuję na to,
bo co to za zwycięsca nad którym czuwa kurator,
z tej strony wszystko, ja także piję do dna,
w sumie to ja również Ciebie poprosiłbym o autograf.
|
|
|
nie czaje tych co trwają w dziwnych związkach, kochasz to jesteś, nie to nara piątka.
|
|
|
Doskonale widzę dokąd zmierzasz, wiem o co biega,
chcesz łagodnie przejść odległość stąd do nieba.
|
|
|
Ciężko musi być kobiecie w świecie mężczyzn,
pełnym chwil, w których każdy chce cię pieprzyć,
wykorzystasz młodość, co? Obowiązkowo,
rano się obudzisz nie wiadomo obok kogo.
Wyrzuty sumienia przepijasz kawą,
nie pamiętasz złych chwil, chcesz zatrzymać radość,
wciąż liczysz na specjalne traktowanie.
|
|
|
nikt nie ocali cię przed skutkami twoich pokus.
|
|
|
to tylko flirt, a flirt to nie zdrada.
|
|
|
nie jest źle jakby cię osądzić z boku,
ale każdy typ od takich sztuk woli spokój.
Nie spoglądaj w kierunku moich oczu,
nie dawaj mi tego wzroku,
wiem co mogli poczuć ci, którzy cię mieli po kolei z moich bloków,
nikt nie ocali cię przed skutkami twoich pokus.
|
|
|
Nie pytaj nas o miłość, mamy to przećwiczone
Bo to pokolenie ją zgubiło na melanżu razem z telefonem
|
|
|
Miłość do życia, jest jak toksyczny związek, Zdradzacie się wzajemnie, wierząc, że będzie dobrze I chociaż mówisz, że jest kurwą, to nie oddasz jej za nic, Ranicie się wzajemnie, ale tak, żeby
nie zabić.
|
|
|
Powiedziała mi na ucho dziś ona
Jesteś mistrz, weź miś moje uda na ramiona
Jesteś kimś, jesteś ponad
Zresztą, chodź to nagramy, sam się przekonasz
Jakbyś wypędzał demona z mojego ciała
To naprawdę działa, kocham ten hałas
Jebać złoty pałac, chrzanić się S klasy
Bierz mnie i pieprz mnie po wszech czasy
Bierz mnie i jedz mnie po kres życia
Blanta chcesz, nie, to może coś do picia
Poleje miód dziś na twoje serce
Stanie się cud i już chce więcej
Potem nawiniesz w piosence o tym
I niech zwariują te wszystkie zawisne cioty
Weźmiesz mnie w obroty, niech to będzie życia proza.
|
|
|
Umarły plany, wszystko to co było piękne, umarła miłość w jednej chwili niepojęte. Zniknęło szczęście a może nigdy go nie było? Być może mnie i Ciebie nigdy nic nie łączyło?
|
|
|
|