 |
' +1000pkt do własnego ego, surfuję po obłokach zajebistości '
|
|
 |
Biegła przed siebie, nie zwracała uwagi na to, że patrzą na nią, jak na idiotkę. Tusz powoli spływał, po jej czerwonych od zimna policzkach. Ściskała w dłoni łańcuszek od niego, łańcuszek który miał ją chronić, przed cierpieniem. Szybkim ruchem ręki, zerwała go z szyi i wyrzuciła przed siebie. - Już nikt mi nie wmówi, że kawałek srebra, może dać szczęście. /shirin
|
|
 |
I znowu zamyślona, zajebałam głową w znak 'ustąp pierwszeństwa przejazdu' idąc do szkoły. Widzisz co ze mną robisz? /shirin
|
|
 |
Tłumaczyła sobie wciąż, że miłość wymaga poświęceń i nie wiedziała, czy bardziej ją wkurwia to, że złamała swoje zasady, czy to, że on nawet nie zdawał sobie sprawy, ile to dla niej znaczy. /shirin
|
|
 |
I już nie wiem, czy jest mi niedobrze od nadmiaru kofeiny, czy Ciebie... /shirin
|
|
 |
Wiesz co? pierdole Twoje różowe okulary... moje życie to nie burdel. /shirin
|
|
 |
- cześć mamo, kocham Cie wiesz? - a Tobie co? uśmiechasz się jak głupia... upiłaś się znowu? - tak mamo, upiłam się, lecz tym razem szczęściem. /shirin
|
|
 |
Rodzice mi zawsze powtarzali, że kawa, papierosy i alkohol są niebezpieczne dla mojego serca... dobrze że nie wiedzą, co Ty z nim robisz ... /shirin
|
|
 |
I był dla niej tak ważny, że w akcie desperacji, oddała mu swoje ulubione słuchawki, które jako jedyne, nadawały sens jej życiu... dotychczas. /shirin
|
|
|
|