 |
|
CZ.3 Nikomu wcześniej się to nie udało, pomimo wielu starań. Dla nikogo innego nie chciałam zakończyć poprzedniego rozdziału mojego życia. A Tobie się to udało- jednym uśmiechem, spojrzeniem, gestem. W pewnym momencie zaczęłam panikować, bo tak samo zachowywałam się przy poprzednim uczuciu.Wiedziałam, że drugi raz nie przeżyje czekania i nieszczęśliwej miłości.Chciałam jednak Cię bliżej poznać i zaczęłam się o to modlić. Wiesz co jest zabawne? nie minął nawet tydzień jak moje prośby zostały wysłuchane i pojawiłeś się w moim życiu jako nowy początek. Pamiętasz? - sam też mnie szukałeś, dowiadywałeś się kim jestem. No i znalazłeś. Od tego momentu byłeś obecny w każdym dniu-dużo pisalismy,godzinami,rozumieliśmy się.Sporo czasu minęło nim się z Tobą chciałam spotkać, bałam się, wstydziłam- zawsze miałam z tym problem.W głowie, sercu był jeszcze tamten chłopak...Nie wiem jak to się stało,ale dzięki Twojemu dojrzałem i spokojnemu zachowaniu, postarałam Ci zaufać.
|
|
 |
|
CZ.2 Nie znałam wtedy nawet Twojego imienia,ani nie wiedziałam tego kim jesteś. Nie byłeś odrazu każdą moją myślą, ale byłeś kimś na kogo zwróciłam uwagę. Dlaczego uważam to za takie niezwykłe? Może dlatego, że byłeś pierwszym chłopakiem na widok,którego zapominałam choć na chwile o poprzednim uczuciu, z którego próbowałam się wyleczyć dobre dwa lata i nie potrafiłam. Byłeś człowiekiem, który potrafił mnie rozśmieszyć jednym beznadziejnie głupim zdaniem.Byłeś człowiekiem, dla którego w pewnym momencie chciało mi się lepiej ubrać, ładniej wyglądać, bo może Cię spotkam między pierwszym,a drugim piętrem naszej uczelni- a to tak dużo poczuć coś takiego kiedy przez długi czas nie czuło się żadnego sensu. Byłeś chłopakiem, któremu chciałam dać szansę, choć nie byłam na to do końca gotowa. Byłeś kimś, dla kogo zdecydowałam się zostawić przeszłość, dla kogo pragnęłam spróbować inaczej żyć i dla kogo próbowałam zrobić miejsce w moim sercu.
|
|
 |
|
CZ.1 Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale czuje, że mieliśmy się spotkać, że to nie był przypadek, że tak miało po prostu być.Pamiętam, gdy pierwszy raz Cię zobaczyłam. Byłeś pierwszym człowiekiem, którego spotkałam na uczelni. Przestraszona,pełna obaw,szłam korytarzem,zastanawiając się czy podołam na tym nowym dla siebie etapie życia. W tym momencie też minęłam Ciebie, biło od Ciebie ciepło i cudowny spokój- to czego właśnie potrzebowałam.Tak zwyczajnie się wtedy do mnie uśmiechnąłeś i spojrzałeś tymi swoimi niebieskimi oczami.I to nie było tak, że stałeś się dla mnie numerem jeden,nie. Czasem Cię spotykałam, mijały miesiące. Potrafiłeś się zawsze uśmiechnąć, zagadać. Niejeden raz obróciliśmy się za sobą i za każdym razem śmialiśmy się z tego.
|
|
 |
|
Nasze spotkanie to był przypadek.Powiedziałeś coś, ja Ci odpowiedziałam. Zanim się zorientowałam, chciałam, aby ta rozmowa trwała przez resztę mojego życia.
|
|
 |
|
Mam przeczucie, że się zgubimy, jeżeli nie jesteśmy ze sobą teraz. Zgubimy się już na zawsze...
|
|
 |
|
Czasem to już sama nie wiem co czuje. Mam takie dni kiedy myślę sobie, że dam radę, że nie chce już Jego powrotu, obecności w moim życiu.Czasem wydaje mi się, że wybaczenie mu i ponowne zaufanie zniszczy mnie doszczętnie, albo że zwyczajnie nie będę potrafiła mu znowu zaufać,choćbym bardzo tego chciała. Jednak zaraz po takim dniu nadchodzi fala dni, kiedy wiem, że nie przeżyje więcej bez Jego obecności, że nie chce przyszłości, w której Go nie ma.I cholera wiem,że to naiwne i bezmyślne,ale pozwoliłabym mu wrócić z pełną świadomością,że może odejść ponownie.Zaufałabym choć wiem,że kolejnego odejścia bym już nie przeżyła.
|
|
 |
|
"bo mimo wszystko zrobisz tak jak będziesz czuła, a czujesz że go kochasz.. I nawet jakby było 100 minusów i jeden plus to byłabyś z nim dla tego jednego plusa..."
|
|
 |
|
W Twoim życiu znajdzie się wiele osób, które będą mówiły Ci jak masz żyć: 'nie rób tego, nie idź tam, uśmiechnij się, nie myśl o nim, nie płacz'. Próbują dyktować Ci warunki, które wcale Ci nie odpowiadają. Powtarzają 'wiem, co czujesz, też tak miałam, więc mnie słuchaj', ale jakby się głębiej zastanowić, to oni wcale nie wiedzą, co czujesz w danej chwili. Nie wiedzą ile bólu jest w Tobie, nie wiedzą jak mocno tęsknisz i ile płaczesz. Wszystkiego mogą tylko się domyślać, ale próbują mówić, co będzie dla Ciebie najlepsze. Owszem, może oni również cierpieli z miłości, ale każdy człowiek przeżywa to na swój sposób, o którym inni nie mają pojęcia. Pamiętaj oni mogą Ci doradzać, ale nie mogą nakazywać. Tylko Ty wiesz, co czujesz. To Ty musisz podejmować decyzje. Nikt inny nie przeżyje życia za Ciebie. / napisana
|
|
 |
|
Moje serce stanęło, a dusza skonała. Nie było Cię dzisiaj, dzień stał się szary. Dokładnie taki sam jak wszystkie poprzednie, w których jeszcze nie gościłaś. Moje oczy się zamykają, a umysł wspomina. Przecież nie mogę wciąż tym żyć. Kurwa, jestem cholernym kretynem. Pozwoliłem zamknąć Ci drzwi, które miały być wciąż otwarte. Czekam. Czekanie boli wiesz? Zakrywam twarz dłońmi, a łzom pozwalam znaleźć ścieżki, którymi płyną rzewnie. Zawsze mówiłaś, że nie powinno się tłumić emocji w sobie. Nauczyłaś mnie tak wiele, a teraz Cię nie ma. Nie znikaj proszę. Przecież jeszcze tak wiele przed nami. Jestem nikim bez Ciebie. Słońce schowało się pod łóżko, a na jego miejsce wstąpiły chmury, które opętały cały mój pokój. Gdzie jesteś? Wołam. Nie ma odpowiedzi. Chodź, podaj mi dłoń, przecież mamy jeszcze tak wiele do zdobycia. Razem. Nie osobno. Związane drogi życia tylko czekają, aż rozszczepimy je wspólnie. Nie pozwól, bym tą drogą podążał sam, przecież wiesz, że się zgubię bez Ciebie./mr.lonely
|
|
 |
|
Razem z deszczem i ciemnymi chmurami powróciła do mnie depresja. Znów najchętniej siedziałabym tylko w domu odcinając się od całego świata. Wróciłam do punktu wyjścia i jestem tym strasznie zawiedziona, ale nie potrafiłam się przed tym wszystkim uchronić. Biję się z własnymi myślami i gubię między pragnieniami. Nie wiem, co jest dla mnie dobre w takiej sytuacji i popełniam wiele błędów. Tak, jestem zbyt słaba i stęskniona. Wszystko to wzięło nade mną kontrolę i bawi się mną jak marionetką. Chciałabym przeciąć te sznurki i żyć sama dla siebie, żyć szczęściem i myślami o przyszłości, a nie ciągle tym, co było. / napisana
|
|
 |
|
Znowu płakała przeze mnie. Kurwa, obiecałem sobie tyle razy, że na jej twarzy nigdy nie zagoszczą łzy, obiecałem sobie, że nie będę jej ranił. Kurwa, znowu spieprzyłem. Jeszcze teraz mam w uszach huk zatrzaskujących się za nią drzwi. Jeszcze do teraz, kiedy zamknę oczy, widzę jej załzawioną twarz, i jej wyraz, z którego można było wyczytać tak wiele. Kurwa, dlaczego jestem taki beznadziejny? Dlaczego nie potrafię dać jej tego czego oczekuje? Ona jest idealna. Znowu mi wybaczyła. Nie wiem czy nie powinienem odejść. Może beze mnie będzie w końcu szczęśliwsza? Kurwa, jest dla mnie Aniołem. Doskonale wiem, że nie przeżyje bez Niej nawet dnia, ale nie mogę jej krzywdzić. Nie mogę zadawać ran tak dobremu sercu. Ona mnie kocha, wiem to, mówiła mi to nawet dziś rano, kiedy stałem przed nią hamując łzy. Wiedziała, że żałuję. Nie mogłem jej obiecać, że się zmienię. Nie mogłem okłamać jej kolejny raz. Nie zasługuję na jej miłość, a ona wciąż mi ją daje. Jest wszystkim. Tracę wszystko./mr.lonely
|
|
|
|