 |
Oddać za nią życie, za miłość twego serca - prawdziwą,
To ona będzie zawsze, Ty oddaj za nią wszystko.
Potem popatrz na kartki, w nich wyryte te imię,
Twojej ukochanej, prawdziwej i jedynej - imię.
Myśl więcej, idź tą drogą którą prowadzi serce.
Nie myśl nigdy o tym, co mogłaby dać jeszcze,
Po prostu przytul mocno i nie pozwól odejść,
Niech śmieje się zawsze, tylko dzięki Tobie.
Może być najlepsza i mów jej co dzień "Kocham",
Że jest piękna, jak gwiazdka, przynajmniej w Twoich oczach.
Bądź dla niej prawdziwy i nie miej jej na pokaz.
Po prostu bądź lojalny, po prostu tylko kochaj,
Nie denerwuj się, kiedy coś jej nie wychodzi.
Właśnie, ona chce dobrze, ale nie zawsze to łatwe,
Przecież uczucia nie są zgrane na pendrive'ie.
Bądź gotów oddać życie za nią wszędzie i zawsze
|
|
 |
Niby gówniarz ,a niezły mam bagaż.//Bonson
|
|
 |
Urodziłam się zbyt wrażliwa, zbyt dumna, ale też zbyt krucha.
|
|
 |
Najgorszy rodzaj złości to ten, kiedy chcę Ci się płakać.
|
|
 |
Czuję, że kusi mnie szatan stale.
Czuję,że musi mu zależeć na mnie.//Młody M
|
|
 |
Niebo jest dziś tak pięknie krwawe,
a ja chyba miałem być tak twardy, jak diament.
Patrzę na uśmiech Jej
i idę dalej.//Młody M
|
|
 |
Prawda zawsze czeka w spokoju, żeby zrobić z Ciebie kretyna, kiedy tylko za bardzo oddasz się kłamstwu.//naga_prawda
|
|
 |
Jesteś ważną częścią moich wspomnień ale nie marzeń,
bo nie mogę marzyć o tym czego nigdy nie będę mieć tylko dla siebie
myśl
|
|
 |
Marzyła, by świat uznał ją za szaloną, szukała miłości, przygody i spełnienia, które przywróciłyby jej życie. Chciała zatracić się w tańcu i pozwolić, by po koniuszki palców wypełniła ją ekstaza, chciała nauczyć się znosić oskarżenia o zdradę i nie zdradzić własnej duszy oraz znaleźć kogoś, z kim usiadłaby w ogniu i wyjątkowo - nie cofnęła się. Pragnęła pocałunku z strugach deszczu i osiągnięcia głębi swojej radości oraz umiejętności rozczarowania kogoś, aby pozostać wierna swojej prawdzie.
|
|
 |
Samotność nie jest straszna - to tylko cicha, pozbawiana światła pustka w której cierpi się głodem... Ciepła
|
|
 |
Podczas, gdy ja tak sobie tęsknię i czekam za Tobą, Ty zapominasz, że kiedykolwiek istniałam...
|
|
 |
On był jak poezja - bawił, rozśmieszał i dawał radość.
Chciał, choć sam miał teraz być, dać jej poczucie bezpieczeństwa.
Zapewniał, że jest szczęśliwy i że nic się między nimi nie zmieniło.
Wiedział, że Ona potrzebuje takich słów i chciał jej to dać...
Lecz czasami... był nerwowym, niespokojnym duchem.
Choć doceniał, że jest z nim, to nie potrafił tego wyrazić.
Chciał być w porządku, ale ją tylko ranił.
Słowem...
Gestem...
Spojrzeniem...
Milczeniem...
A Ona...
Wiedziała, jaki jest i choć bardzo cierpiała - była cierpliwa.
Tylko czasem zadawała sobie pytanie - czy warto?
Czy nadal ma swoje niebo czy już nie?
|
|
|
|