głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika escape

W życiu nie spotkałam osoby tak bezczelnej jak on.. Dzwoni od południa chcąc sie spotkać.Mówi że mu zależy że pragnie mnie znów zobaczyć.A podobno wrócił do swojej byłej chociaż uparcie temu zaprzecza.Ale to nie wszystko.Daje bezczelne i cyniczne uwagi na mój temat co w pewien sposób mi się podoba ale i bardziej ubliża.Nie wiem co myśleć.. co sądzić o nim. Wiem  ze przyszłość  jakikolwiek związek z nim sie nie uda  że jest to bez sensu..Ale mimo wszystko intryguje mnie śledzi każdy mój ruch..Nie wiem co teraz..Nie wiem co zrobić.Boję się wmieszac w cos czego będę żałować..Bo mimo że mnie kręci doskonale wiem że do siebie nie pasujemy że nie jesteśmy dla siebie.Że przede wszystkim on nie jest dla mnie i prędzej czy później mnie bardzo skrzwydzi doprowadzając do stanu w którym będę żałowała chwili  w której Go spotkałam..    pozorna

pozorna dodano: 30 stycznia 2012

W życiu nie spotkałam osoby tak bezczelnej jak on.. Dzwoni od południa chcąc sie spotkać.Mówi,że mu zależy,że pragnie mnie znów zobaczyć.A podobno wrócił do swojej byłej chociaż uparcie temu zaprzecza.Ale to nie wszystko.Daje bezczelne i cyniczne uwagi na mój temat co w pewien sposób mi się podoba,ale i bardziej ubliża.Nie wiem co myśleć.. co sądzić o nim. Wiem, ze przyszłość, jakikolwiek związek z nim sie nie uda, że jest to bez sensu..Ale mimo wszystko intryguje mnie,śledzi każdy mój ruch..Nie wiem co teraz..Nie wiem co zrobić.Boję się wmieszac w cos czego będę żałować..Bo mimo,że mnie kręci doskonale wiem,że do siebie nie pasujemy,że nie jesteśmy dla siebie.Że przede wszystkim on nie jest dla mnie i prędzej czy później mnie bardzo skrzwydzi doprowadzając do stanu,w którym będę żałowała chwili, w której Go spotkałam.. || pozorna

Pijąc kolejnego drinka obiecałam sobie ze ostatni raz dałam sie zranić.Delikatnie lecz łapczywie mój wzrok powędrował na chłopaka żłobiącego piwo siedzącego tuż przy drzwiach.Nasz wzrok się spotkał i uśmiechajac się upił kolejny łyk.Sięgnęłam po telefon Za 15 minut Nowy rok! krzyknęłam po czym ze znajomymi zaczeliśmy się zbierać schodząc na dwór.Przez cały czas mój wzrok wodził po nieznanym mi dotąd kolesiu.Te spojrzenia działały także w druga stronę nieśmiałe a jednocześnie pożądajace.Po 20 minutach znalismy swoje imiona.Skałdaliśmy sobie życzenia które były początkiem naszej znajomości.Było coraz goręcej.Szaleństwo Sylwestrowej Nocy popchnęła nas w stronę jak do tej pory mi zakazaną.Myślałam że to przygoda przelotna znajomość.Ale spodobał mi się zbyt mocno zbyt bardzo bym mogła zapomnieć.Ale mnie zranił kolejny mnie zranił mimo że obiecalam sobie że juz nigdy więcej..Ma inną od 4 lat.Mimo że o tym wiedziałam brnęłam w to zapominając o zablokowaniu uczuć i zamknęciu serca..    pozorna

pozorna dodano: 28 stycznia 2012

Pijąc kolejnego drinka obiecałam sobie,ze ostatni raz dałam sie zranić.Delikatnie lecz łapczywie mój wzrok powędrował na chłopaka żłobiącego piwo siedzącego tuż przy drzwiach.Nasz wzrok się spotkał i uśmiechajac się upił kolejny łyk.Sięgnęłam po telefon-Za 15 minut Nowy rok!-krzyknęłam,po czym ze znajomymi zaczeliśmy się zbierać schodząc na dwór.Przez cały czas mój wzrok wodził po nieznanym mi dotąd kolesiu.Te spojrzenia działały także w druga stronę-nieśmiałe,a jednocześnie pożądajace.Po 20 minutach znalismy swoje imiona.Skałdaliśmy sobie życzenia,które były początkiem naszej znajomości.Było coraz goręcej.Szaleństwo Sylwestrowej Nocy popchnęła nas w stronę jak do tej pory mi zakazaną.Myślałam,że to przygoda,przelotna znajomość.Ale spodobał mi się zbyt mocno,zbyt bardzo bym mogła zapomnieć.Ale mnie zranił,kolejny mnie zranił mimo,że obiecalam sobie,że juz nigdy więcej..Ma inną od 4 lat.Mimo,że o tym wiedziałam brnęłam w to zapominając o zablokowaniu uczuć i zamknęciu serca.. || pozorna

momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność  a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno  że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.

abstracion dodano: 28 stycznia 2012

momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.

stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem  znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros  poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie  drżące  zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare  a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze  kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz  marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość  że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby  się  szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca  w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.

abstracion dodano: 28 stycznia 2012

stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.

Zgasiłam komputer wyłączyłam telefon i z gorącą malinową herbatą przysiadłam na łóżku.Okryłam ciało kocem ogrzewając dłonie gorącym napojem.Czuję jak z dnia na dzień coraz mniej mam w sobie emocji coraz mniej mnie obchodzi.Nie chcę miłości  nie chcę już więcej uczucia.Nie chcę kjolejny raz sie rozczarować tęsknić i płakać za kimś kto tak naprawdę nigdy nie kochał mnie.Wyrosłam już ze szczeniackiej miłości.Nie potrzebuje jej.Potrzebuję spokoju i równowagi której zapewnić mogę tylko sobie sama.Upiłam kolejny łyk gorącej herbaty parząc sobie usta.Mimowolnie łzy pociekły mi popoliczku.Oszukuję sama siebie ale wiem że jak pozwolę się komuś zblizyć to kolejny raz zostanę zraniona.Boję sie samotności ale jeszcze bardziej boje się odtrącenia.Nie dziwią mnie słowa że jestem zimna i niedostępna usłyszane juz niejednokrotnie od różnych chlopaków..Ale gdyby dowiedzieeli się ile przeżyłam w swoim krótkim życiu przyznali by mi order.Bo jak na 19 latkę przeżyłam za dużo..    pozorna

pozorna dodano: 28 stycznia 2012

Zgasiłam komputer,wyłączyłam telefon i z gorącą malinową herbatą przysiadłam na łóżku.Okryłam ciało kocem ogrzewając dłonie gorącym napojem.Czuję jak z dnia na dzień coraz mniej mam w sobie emocji,coraz mniej mnie obchodzi.Nie chcę miłości, nie chcę już więcej uczucia.Nie chcę kjolejny raz sie rozczarować,tęsknić i płakać za kimś kto tak naprawdę nigdy nie kochał mnie.Wyrosłam już ze szczeniackiej miłości.Nie potrzebuje jej.Potrzebuję spokoju i równowagi,której zapewnić mogę tylko sobie sama.Upiłam kolejny łyk gorącej herbaty parząc sobie usta.Mimowolnie łzy pociekły mi popoliczku.Oszukuję sama siebie,ale wiem,że jak pozwolę się komuś zblizyć to kolejny raz zostanę zraniona.Boję sie samotności,ale jeszcze bardziej boje się odtrącenia.Nie dziwią mnie słowa,że jestem zimna i niedostępna usłyszane juz niejednokrotnie od różnych chlopaków..Ale gdyby dowiedzieeli się ile przeżyłam w swoim krótkim życiu przyznali by mi order.Bo jak na 19-latkę przeżyłam za dużo.. || pozorna

  To wyglądało trochę inaczej. Poznałem Ją  kiedy dotykała dna. Gdy spotkaliśmy się po raz drugi  była w lepszym nastroju.  Potem się dowiedziałem  że nazywała ten stan 'pogodnym'.     Przysięgam  nic wtedy o Nim nie wiedziałam. Był dla mnie tylko tym Nieznajomym Chłopakiem... dzięki któremu właściwie nadal żyłam. Choć ani Ja  ani On nie byliśmy wtedy tego świadomi.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

- To wyglądało trochę inaczej. Poznałem Ją, kiedy dotykała dna. Gdy spotkaliśmy się po raz drugi, była w lepszym nastroju. Potem się dowiedziałem, że nazywała ten stan 'pogodnym'. - Przysięgam, nic wtedy o Nim nie wiedziałam. Był dla mnie tylko tym Nieznajomym Chłopakiem... dzięki któremu właściwie nadal żyłam. Choć ani Ja, ani On nie byliśmy wtedy tego świadomi.

Naprawdę myślałam  że to on jest tym jedynym. To przekonanie potęgował jeszcze fakt  że wszyscy byli przeciwni temu związkowi. Byliśmy trochę jak Romeo i Julia... ależ to się wydaję teraz żałosne.  Ja byłam żałosna i naiwna. On to wykorzystał.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

Naprawdę myślałam, że to on jest tym jedynym. To przekonanie potęgował jeszcze fakt, że wszyscy byli przeciwni temu związkowi. Byliśmy trochę jak Romeo i Julia... ależ to się wydaję teraz żałosne. Ja byłam żałosna i naiwna. On to wykorzystał.

  Chyba lubisz deszcz?   dodał po chwili.  Podniosła twarz do góry  jakby wystawiając ją na kolejną falę zimnych kropli.     Nie muszę w tedy udawać. Nie muszę ukrywać łez   mogę się w końcu poddać i dołączyć do otaczającej melancholii   otworzyła jedną powiekę i spojrzała na Niego.   A ty? Co Ty tutaj robisz?  Wzruszył ramionami  sam dokładnie nie wiedząc.     Też lubisz deszcz?   spytała  przesuwając nosem po ramieniu.     Nie cierpię.     W takim razie  co tu robisz? Nie rozumiem.     Ja też nie   wzruszył tylko ramionami i uśmiechnął do Niej.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

- Chyba lubisz deszcz? - dodał po chwili. Podniosła twarz do góry, jakby wystawiając ją na kolejną falę zimnych kropli. - Nie muszę w tedy udawać. Nie muszę ukrywać łez - mogę się w końcu poddać i dołączyć do otaczającej melancholii - otworzyła jedną powiekę i spojrzała na Niego. - A ty? Co Ty tutaj robisz? Wzruszył ramionami, sam dokładnie nie wiedząc. - Też lubisz deszcz? - spytała, przesuwając nosem po ramieniu. - Nie cierpię. - W takim razie, co tu robisz? Nie rozumiem. - Ja też nie - wzruszył tylko ramionami i uśmiechnął do Niej.

Przysiadł na drugim końcu ławki. Deszcz nadal moczył Jego włosy  sprawiając  że zwykle idealna fryzura teraz zamieniła się w jeden wielki bałagan. Ale On jakby nie dostrzegał tych kropel. Nawet nie zdawał sobie sprawy z zimna.     Przeziębisz się   zasugerował  marszcząc brwi i spoglądając z ukosa na dziewczynę.  Wzruszyła ramionami.     Podejmę to ryzyko.  Przez chwilę milczeli.     Przeziębisz się   odezwała się niespodziewanie  odwracając głowę w Jego kierunku.  Uśmiechnął się słabo.     Podejmę to ryzyko   powtórzył za Nią. Dziewczyna jednak nie oddała uśmiechu. Skuliła się z powrotem.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

Przysiadł na drugim końcu ławki. Deszcz nadal moczył Jego włosy, sprawiając, że zwykle idealna fryzura teraz zamieniła się w jeden wielki bałagan. Ale On jakby nie dostrzegał tych kropel. Nawet nie zdawał sobie sprawy z zimna. - Przeziębisz się - zasugerował, marszcząc brwi i spoglądając z ukosa na dziewczynę. Wzruszyła ramionami. - Podejmę to ryzyko. Przez chwilę milczeli. - Przeziębisz się - odezwała się niespodziewanie, odwracając głowę w Jego kierunku. Uśmiechnął się słabo. - Podejmę to ryzyko - powtórzył za Nią. Dziewczyna jednak nie oddała uśmiechu. Skuliła się z powrotem.

  Wszystko w porządku?   rzucił tak nagle w głuchą przestrzeń  że dźwięk głosu nawet jego lekko wystraszył.  Podniosła głowę  a on cofnął się o krok. Jej twarz  blada jak u upiora  ściągnięta w wyrazie obojętności  chwytała za serce nie tylko swoją bezradnością  ale także było w niej coś przerażającego.  Jej wzrok nawet nie spoczął na jego twarzy.     A wygląda na to?   odpowiedziała pytaniem na pytanie  spoglądając gdzieś w bok. Głos miała zachrypnięty  gdyby nie to wydałby się delikatny i przyjazny. Znów spuściła głowę  zamykając tym razem powieki.  Przez chwilę się wahał  ale nie odszedł. Nie miał zielonego pojęcia dlaczego się przejął  ale coś mu mówiło  że nie może teraz tak odejść.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

- Wszystko w porządku? - rzucił tak nagle w głuchą przestrzeń, że dźwięk głosu nawet jego lekko wystraszył. Podniosła głowę, a on cofnął się o krok. Jej twarz, blada jak u upiora, ściągnięta w wyrazie obojętności, chwytała za serce nie tylko swoją bezradnością, ale także było w niej coś przerażającego. Jej wzrok nawet nie spoczął na jego twarzy. - A wygląda na to? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, spoglądając gdzieś w bok. Głos miała zachrypnięty, gdyby nie to wydałby się delikatny i przyjazny. Znów spuściła głowę, zamykając tym razem powieki. Przez chwilę się wahał, ale nie odszedł. Nie miał zielonego pojęcia dlaczego się przejął, ale coś mu mówiło, że nie może teraz tak odejść.

Zziębniętymi palcami szarpnął za kołnierz płaszcza  próbując tym samym oddzielić się od zacinającego deszczu. Chowając na powrót dłonie do ciepłych kieszeni  ruszył szybkim krokiem wzdłuż żwirowej ścieżki  twarz chowając w wełniany szal.  Mijając kolejną ławkę usłyszał naglę jakiś dźwięk. Szybko odwrócił głowę z zamiarem rzucenia przelotnego spojrzenia  jednak przystanął  lekko zszokowany widokiem jaki ujrzał.  Siedziała tam  taka samotna  skulona. Bezradna. Koniuszki gołych stóp wystawały znad połów materiału sukienki. Nogi podkulone z zaciśniętymi na nich rękoma. Nagie ramiona drżały pod każdym uderzeniem zimnych kropli. Włosy koloru jasno brązowego  teraz mokre opadały pasmami zakrywając Jej twarz. Spod nich można było dostrzec jedynie oczy. Puste spojrzenie szarych tęczówek wbite w ziemię pod ławką.  Coś kazało mu podejść do Niej. Myślał  że kierował się zwykłym ludzkim odruchem.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

Zziębniętymi palcami szarpnął za kołnierz płaszcza, próbując tym samym oddzielić się od zacinającego deszczu. Chowając na powrót dłonie do ciepłych kieszeni, ruszył szybkim krokiem wzdłuż żwirowej ścieżki, twarz chowając w wełniany szal. Mijając kolejną ławkę usłyszał naglę jakiś dźwięk. Szybko odwrócił głowę z zamiarem rzucenia przelotnego spojrzenia, jednak przystanął, lekko zszokowany widokiem jaki ujrzał. Siedziała tam, taka samotna, skulona. Bezradna. Koniuszki gołych stóp wystawały znad połów materiału sukienki. Nogi podkulone z zaciśniętymi na nich rękoma. Nagie ramiona drżały pod każdym uderzeniem zimnych kropli. Włosy koloru jasno-brązowego, teraz mokre opadały pasmami zakrywając Jej twarz. Spod nich można było dostrzec jedynie oczy. Puste spojrzenie szarych tęczówek wbite w ziemię pod ławką. Coś kazało mu podejść do Niej. Myślał, że kierował się zwykłym ludzkim odruchem.

Życia nie da się zrozumieć. Biegnie własnym torem  nie czekając na nas  aż je zrozumiemy. Ma własny plan  do którego musimy się podporządkować.

alcoholicsmile dodano: 28 stycznia 2012

Życia nie da się zrozumieć. Biegnie własnym torem, nie czekając na nas, aż je zrozumiemy. Ma własny plan, do którego musimy się podporządkować.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć