 |
od ich rozstania minęło już kilka miesięcy. on w tym czasie zdobywał kolejne dziewczyny , kolejnym łamał serce. ale ona , jego najwierniejsza partnerka , której obiecywał najwiecej , cierpiała najbardziej. chociaż wiedziała , że on już nigdy do niej nie wróci , wciąż żyła nadzieją , która powoli ją zabijała ..
|
|
 |
mam prawo tęsknić i właśnie to kurwa prawo wykorzystuję. bo tęsknię. I to strasznie. Tęsknię za każdą chwilą spędzoną z Tobą. Za każdymi naszymi odpałami. Za leczeniem mojej chorej miłości do tej męskiej dziwki. Do wyśmiewania się z niego. Tęsknie za każdym Twoim żartem. Za każdą Twoją ciętą ripostą, nawet jeśli ośmieszałeś mnie. Tęsknie za każdą sekundą, minutą, godziną i dniem gdy jeszcze byliśmy sobie bliscy jak najbardziej kochające się rodzeństwo. Tak jest od ostatniego zdania wypowiedzianego przez Ciebie do mnie. Mimo, że kazałeś mi wtedy nie odzywać się do Ciebie już nigdy.
|
|
 |
Niedziela. Koniec postu. Impreza. Ta wyczekana i wytęskniona. Tsa. W obecnej chwili nie mam ochoty nawet na nią pójść, a co dopiero bawić się, ze sztucznym uśmiechem. Nie mam ochoty przebywać w towarzystwie osoby, która jawnie mnie nienawidzi, a kiedyś była bliższa niż własny brat. Mam już dość tej sytuacji. Nie moglibyśmy zachowywać się chociaż jak dwie znające się osoby. Zwyczajni znajomi. Typu 'cześć, cześć, nara, pa'. I nic więcej. Ale oczywiście zawsze coś. Ale pójdę. Pójdę na tą imprezę i postaram się dobrze bawić. Nie upiję się. Będę grzeczna jak na ostatnich imprezach. Wszystko z umiarem. A co. Będzie beznadziejnie, ale lepsze to niż samotne piwko w domu.
|
|
 |
Oprócz pogody nic nie ma zajebistego w obecnych czasie.
|
|
 |
znów krztuszę się płaczem..
|
|
 |
`najgorszy moment w życiu to taki, kiedy myślisz, że nic gorszego Cię nie spotka, a później nastaje taka chwila , kiedy nie masz siły płakać, potem nie masz już czym płakać, a rozpacz jest nie do ogarnięcia.
|
|
 |
`czasem boli tak mocno, że nie mogę oddychać.
|
|
 |
` Są takie dni, kiedy nie wiadomo co ze sobą zrobić...
|
|
 |
Nie mam się do kogo odezwać. Zamulając przed kompem napisałam do chłopaka, w którym kiedyś byłam szaleńczo zakochana. Teraz to mój ziomek. Piszemy jak kumple. Mi nie zależy. On wysyła buziaki, z których ja śmieje się nie mogąc złapać tchu. Ja wydoroślałam, on nie zmienił się ani trochę. Teraz widzę jak bardzo się zmieniłam. Jeszcze jakiś rok temu skakałabym z radości, gdybyś wtedy tak ze mną pisał. Dzisiaj jesteś ostatecznością na zabicie nudy.
|
|
 |
pięknie wczoraj. pięknie dzisiaj. jutro też pewnie będzie pięknie. a za jakiś czas.? nieważne. po co o tym myśleć , skoro wtedy może już Nas nie być.?
|
|
|
|