Nie mam się do kogo odezwać. Zamulając przed kompem napisałam do chłopaka, w którym kiedyś byłam szaleńczo zakochana. Teraz to mój ziomek. Piszemy jak kumple. Mi nie zależy. On wysyła buziaki, z których ja śmieje się nie mogąc złapać tchu. Ja wydoroślałam, on nie zmienił się ani trochę. Teraz widzę jak bardzo się zmieniłam. Jeszcze jakiś rok temu skakałabym z radości, gdybyś wtedy tak ze mną pisał. Dzisiaj jesteś ostatecznością na zabicie nudy.
|