 |
|
nazywaj mnie suką. tą podłą, zimną i bezwzględną. to właśnie Tobie, byłabym w stanie wbić z premedytacją moje ulubione szpilki, w sam środek klatki piersiowej po wspólnie, spędzonej nocy. właśnie wtedy, gdy uznałbyś, że możesz mnie mieć, pełna zawiści, wbiłabym swoje krwistoczerwone paznokcie, w Twój kark o czekoladowej karnacji, czule szepcząc,że nigdy nie będziesz mnie miał.
|
|
 |
|
kocham Was i dziękuję! :*
|
|
 |
|
rzucała wszystkim, co wpadło w jej kruche dłonie, bez namyślnie rozwalając każdy z przedmiotów o ścianę. miała władzę nad wszystkim. nad wszystkim oprócz samej siebie. podświadomość, nie pozwalała jej zapomnieć. nocami zwijała się z bólu na myśl o tym jaka była szczęśliwa. nic nie boli tak bardzo, jak świadomość ulatniającego się szczęścia.
|
|
 |
|
Nie mogę słuchać, kiedy ''dorośli'', mówią, że miłość w moim wieku nie istnieje. Może oni nie spotkali się z nią, gdy byli tacy młodzi, lecz ja to przeszłam. Doświadczyłam wszystkiego o czym oni mogli by tylko pomarzyć. Spotkałam się z różnymi sytuacjami, widziałam jak najbliższa mi osoba płacze, jak walczy z bezradnością. Uciekałam z lekcji by pobyć przy jego boku, piłam by mu dorównać, paliłam, bo on to robił. Mimo wszystko nie zrozumiał, że ja tak naprawdę, w głębi serca, pragnę być grzeczną i spokojną dziewczyną, z głową pełną marzeń. Poszedł do przodu, a ja zostałam sama... Ale to nie najważniejsze, istotne jest tylko to, że jest szczęśliwy. Czy któreś was drodzy rodzice, nauczyciele, dziadkowie, politycy, czy osoby, mające się za dorosłe przeżyło taką miłość? Nie? To siedźcie cicho.
|
|
 |
|
Obserwowałam ją z daleka, byłyśmy na cześć, po któreś z imprez. Była piękna - wysoka, szczupła, brunetka, zawsze modnie ubrana. Starsza ode mnie, ukończyła osiemnaście lat. Nigdy nie obracałam się w tak ekskluzywnym towarzystwie, nie liczyłam na to, że zaprzyjaźnimy się. Tylko ten jedyny raz, nie wybrała się z rodzicami do cioci, została z trzy lata młodszą siostrą, która uczyła się w naszej szkole, lubiłyśmy się. Po zakrapianej imprezie jej tata wpadł w poślizg, uderzyli w drzewo, zgineli. Straciła matkę i ojca, przyjaciele opuścili ją, nie były już tak bogate, zostały im oszczędności, były w trakcie nauki. Pomagała im babcia. Na pogrzebie podeszłam do niej i rozpłakałam się, zawsze byłam wrażliwa na ból innych. Od tamtego momentu jesteśmy przyjaciółkami. Najlepszymi.
|
|
|
|