|
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy chwil co tak mkną
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Czym rok odmierzyć? Jak zmierzyć go?
|
|
|
Ocknij się! Zacznij żyć dławiąc się szczęściem. Bądź niepokorny, przemądrzały, uparty czy niekonsekwentny ale zawsze autentyczny. Naucz się krzyczeć, walczyć i być na przekór wszystkiemu. Nie licz na przypadkowe szczęście, nie odkładaj uśmiechu na później. Wstawaj po każdej porażce i zaczynaj na nowo. Nie odpuszczaj, bądź asertywny. Idź własną ścieżką, kolekcjonuj osobiste marzenia. Ryzykuj. Napisz bestseller, puszczaj papierkowe łódki albo zdobądź Mont Everest pod warunkiem, że zrobisz to z miłości. Nie powstrzymuj emocji, tylko się nimi delektuj. Tocz boje i nie daj mu odejść. To najlepszy czas, bo skąd pewność, że jutro nadejdzie?
|
|
|
Życie pędzi tak bez pardonu, nie wyrzucajmy żadnej chwili na bruk.
Zjedzmy ten obiad bez telefonów. Przez ten moment bądźmy teraz i tu.
Pójdźmy na spacer do lasu posłuchać ptaków albo wsłuchać się w wiatru szum.
Stojąc u stóp tych stuletnich drzew porozmawiajmy lecz niech rozmowa będzie bez…
a później obdzwońmy paru naszych ludzi,
dowiedzmy się kto wolny dziś i kto się nudzi.
|
|
|
I myślimy o tym samym, że koniec nastanie, i chcemy zabić tę myśl, a nie siebie nawzajem
|
|
|
Daj uśmiech na szczęście, po szczęście zasuwam, na szczęście mogę jeszcze mieć głowę w chmurach, trenuję refleks żeby łapać chwile
|
|
|
Zamalujemy wszechświat nasz, bez używania farb, akompaniamentem tętna, rytmu serca nagich prawd
|
|
|
Żyjemy jak umiemy, chcemy się spełniać i marzyć. Wierzę w Ciebie, Ciebie, siebie i wszystkich Was
|
|
|
świecimy jasno, ale na pewno nie przykładem
|
|
|
Nie bądź gamoń i znajdź swoją pasję, ale podejdź do niej z wiarą, że będzie już na zawsze
|
|
|
To nie tak że nie chcę kochać. Nie interesują mnie sztuczne relacje, pozorne przyjaźnie, miłość na siłę. Człowieka chcę- w całej jego prostocie, w szczerości. W serca drżeniu.
|
|
|
Mozna z łatwościa poznać charakter człowieka po tym, jak traktuje tych, którzy nic mu nie mogą dać.
|
|
|
Pozwól mi odejść, pozwól mi w końcu być szczęśliwą. / s.
|
|
|
|