 |
To prawda, że:
- często przeklinam,
- wolę trampki zamiast szpilek oraz t-shirt, bluzę i jeansy zamiast sukienki,
- uwielbiam piłkę nożną, i zamiast wytwornej kolacji wolę obejrzeć mecz z najbliższymi mi osobami,
- nie noszę ostrego makijażu,
- mam więcej kumpli niż koleżanek.
Ale to wszystko nie oznacza, że nie płaczę wieczorami, gdy nikt nie widzi, nie wzruszam się z byle powodu, a zamiast serca mam twardy kamień...
|
|
 |
piłka nożna - mimo, że może złamać Ci nogę to przynajmniej serca nie złamie.
|
|
 |
“Moja pierwsza miłość miała na imię piłka"
|
|
 |
Czego się boisz? Że popełnisz błąd? Że cię wyśmieją? Że ci się nie uda? Ale jakie to ma znaczenie? Naprawdę będziesz uzależniał swoje życie od tego, co sobie pomyślą inni ludzie?
|
|
 |
Jose Mourinho:
Messi poświęcił się dla zespołu. On nie chciał zostać królem strzelców i MVP, on chciał pisać historię.
|
|
 |
"Napisałam do Augustusa SMS-a, bo wiedziałam, że jest w szkole. 'Nadal masz czas 3 maja? :-)' Odpisał natychmiast: 'Nigdy nie miałem go więcej'."
|
|
 |
"Gdyby ona czuła sie lepiej lub Pan gorzej, gwiazdy nie rozgniwałyby się tak okrutnie, ale taka jest natura gwiazd i Szekspir nigdy bardziej się nie mylił niż wtedy, kiedy kazał Kasjuszowi powiedzieć: "To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina". Łatwo mówić, gdy jest się rzymskim legatem (albo Szekspirem!), ale nasze gwiazdy mają wiele win na sumieniu."
|
|
 |
już nie dzielimy razem ławki, choć kiedyś byliśmy jak szlugi z jednej paczki. / Paluch
|
|
 |
"Nie patrz wstecz, bo serce zatęskni i znowu
zaczniesz żyć przeszłością..."
|
|
 |
“Chodzi mi o to - powiedział - że gdy o
kimś myślisz, gdy nie możesz o kimś
zapomnieć, dostrzegasz go wszędzie
wokół.”
|
|
 |
"Chciał być blisko serca barcelonismo, czuć się ważnym i potrzebnym, a nie przyspawanym do klubowego stołka jakby w uznaniu dla dotychczasowych zasług. Jego życie to Barça, ta dawna, pierwotna, pełna romantycznych ideałów, ta z epoki bez smartfonów i celebryckich spędów."
|
|
 |
"Narcís de Carreras, były prezydent FC Barcelony i autor słów "Més que un club", właśnie przewraca się w grobie. I jemu podobni, którzy w ponurych czasach kształtowali, a potem bronili wartości barcelonismo. W 2010 roku Sandro Rosell i jego wątpliwej reputacji świta rozpoczęli proces degradacji najcenniejszej z klubowych cnót - tożsamości. Apogeum zepsutych i niezdarnych rządów nadeszło kilkanaście dni temu, kiedy poinformowano o rozstaniu z Txemą Corbellą. "Presidente", jak nazywali go piłkarze, został zwolniony po 32 latach nienagannej służby barcelonismo."......
|
|
|
|