 |
Jakbyś nie chciał być już z tąd.
Stał na ostatnim piętrze, za ogniem Twój dom.
Nie walczysz o powietrze.
Powiew wiatru gdy twój los się tli.
Gotowy doupadku, w oczach błyszczą łzy.
Niespełnione marzenia, snu ostatni akt.
Każą się uśmiechać, zwiędły życia kwiat.
Ręce masz z tyłu, stoisz na krawędzi.
Ręce masz z tyłu, szkrydła anioła śmierci.
|
|
 |
Kropla wody drąży kamień, kropla krwi rany.
Wiesz skąd pochodzimy, to wiesz gdzie zmierzamy.
Do końca tańczysz, chociaż to smutny bal.
Dla niektórych karnawał, dla Ciebie nawał kar.
życie to marny żart.
Krzyczałeś ich, śmiałeś sie, chociaż pętla na szyji spijała łzy.
Ziemnia bez serca skazuje na żałobe.
Jeszcze wczoraj w Twoich dłoniach słyszałem brzęk monet.
Nikt nie nie wiedział, że życie Ci ciązy.
Dziś zerkasz z gwiazdozbiorów, wczoraj w klubie z loży.
Zamykam oczy, wybija godzina niefartu.
Tak jakbym puszczała w ruch sekwęcję wypadków.
Nikt mi Ciebie nie zwróci, nikt tego nie zmieni.
Leżysz czarną mgłą osnuty.
Oddech pełen ziemi, zapadniety w gardło
martwy język cisza ..
Obraz stoi przed oczami nie potrafisz oddychać.
|
|
 |
Obraz stoi przed oczami nie potrafie oddychać ustami, wiesz mnie zatyka.
Tracę głos, jak dławiący gardło but. Los wspomnień mroczna moc.
Gdzie dziś marzenia nasze są. ? Blizny po szczęściu, oko zaszło mgłą.
Mamy bezwietrny wieczór, cisza krzyczy szeptem którgo nikt nie umie szłyszeć.
Uciec od tego i nie wrócić. Kłopoty, zamknąć oczy zniknąć w nocy.
Uśmiech przez łzy, to nic nie zmieni,
niczego nie da sie naprawić, wyjaśnić, wymienić.
Naszych problemów nie rozwiąże już telefon, kolejny raz w ściane uderzam pięścią.
Chociaż nie jestem winna, tępy ból zapijmy.
Tak bardzo czuje się bezsilna.
|
|
 |
zostało tylko echo, ciebie już tu nie ma nie zmienimy już nic. Zostało tylko echo, stoje i zaciskam swe pięści do krwi. Zostało tylko echo, tylko powiedz mi dlaczego .. powiedz mi ? ;c
|
|
 |
i ślubuję Ci zazdrość wieczną .. *;
|
|
 |
serce ? . pompa do krwi. nic więcej.
|
|
 |
w 10 sekund dookoła świata.
|
|
 |
abrakadabra i kurwa znikasz . ;x
|
|
 |
możliwe, że w pewien jesienny wieczór zatęsknisz za mną. przez twoją głowę przeminą wspólne chwile niczym film w kinie,ale wiesz .. film można odtworzyć raz jeszcze, mnie już ' raz jeszcze ' nie będzie.
|
|
 |
kiedy upadnę, już wiem na kogo moge liczyć, chociaż te zawiste kurwy będą mi źle życzyć.
|
|
|
|