 |
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
 |
I gdyby to był jakiś film dla nastolatek, to na początku września wpadlibyśmy na siebie w szkole. Ty byś słodko przeprosił i umówił się ze mną do kina. Spotykalibyśmy się co tydzień, a później coraz częściej. Na przerwach uśmiechałbyś się do mnie tak że kolana miałabym całe z waty, mówił jak to pięknie dziś wyglądam. Po miesiącu bylibyśmy razem. Spędzalibyśmy ze sobą kilkanaście godzin na dobę, a do tego w nocy pisalibyśmy ze sobą słodkie smsy. Szeptałbyś mi czułe słówka na ucho, całował gdzie tylko byś mógł. Trzymałbyś mnie za rękę i chodził tak przez szkolny korytarz, a tym wszystkim szmatom opadałyby szczęki. Bylibyśmy od siebie uzależnieni, ale nie. To jest mój świat, moje życie. Tu zawsze występują szare kolory. Ja siedzę tu sama, z kubkiem kakao tulona grubym kocem, a Ty balujesz pewnie na jakiejś imprezie zaliczając jakąś naćpaną lalę. A jutro jak gdyby nigdy nic spotkasz się ze swoją aktualną laską i będziesz jej wciskał kit że tylko ją kochasz. Żałosne.
|
|
 |
Daję ci w prezencie coś, co naprawdę należy do mnie.
To wyraz szacunku wobec człowieka, który siedzi naprzeciw, sposób,
by powiedzieć mu jakie to ważne, że jest blisko.
Masz teraz malutką cząstkę mnie samej, cząstkę,
którą podarowałam ci z własnej, nieprzymuszonej woli.
|
|
 |
Boję się o Ciebie. Z każdą kolejną godziną kiedy nie odpisujesz, ręce drżą mi coraz bardziej, a serce bije jeszcze mocniej. Mam ochotę zadzwonić i sprawdzić co się dzieje. Ale co powiem jak odbierzesz? Wydukam 'co tam?'. [mowdomniedalej]
|
|
 |
Jasne, moje serce żyje własnym życiem. Na co dzień bije powoli. Kiedy zaczynam biec, ono rozpędza się razem ze mną. Nie rozumiem tylko dlaczego próbuje wydostać się z mojej piersi kiedy Cię widzę, skoro w moich oczach wszystko wtedy zamiera. [mowdomniedalej]
|
|
 |
Budząc się kolejnego ranka zauważ w końcu ile wspaniałych osób masz wokół siebie. [mowdomniedalej]
|
|
 |
czytał ktoś Igrzyska Śmierci ? *.*
|
|
 |
dobrze, że byłeś. nauczyłam się przy Tobie wielu rzeczy.
|
|
 |
patrząc na nią, z każdym kolejnym krokiem podziwiasz ją z coraz większą fascynacją. widzisz jak opuszkami palców z twarzy odgarnia grzywkę, uśmiechając się przy tym tak idealnie jak zawsze, ale tym razem już nie dla Ciebie. podziwiasz każdy ruch jej ciała i warg. z daleka czując woń perfum, powoli zaczynasz uświadamiać sobie, że to właśnie ta dziewczyna była przy Tobie za każdym razem, to ją uwodziłeś każdej nocy swoimi obietnicami., kończąc na delikatnych pocałunkach, to jej wmawiałeś swą miłość, za każdym razem przysięgając, że jest jedyną i najważniejszą. zdradzając każdego dnia to tej dziewczynie łamałeś serce, kawałek po kawałku z coraz większą siłą, to Ty byłeś powodem każdej łzy i kropli krwi na jej nadgarstku. Może tego nie wiesz, ale ja nigdy nie byłam zła za to że odszedłeś, byłam tylko bardzo smutna, że to wszystko co mi mówiłeś okazało się kłamstwem
|
|
|
|