 |
Po Jego odejściu musiałam wszystko pozmieniać. pościel, bo po nocach budził mnie Jego zapach i złudzenie, że jest obok. numer telefonu, zważywszy na to, iż drżałam na każdą wiadomość, choć w większości treść zawierała jedynie kolejną promocję. wystrój pokoju, zmieniając maskotki i przesuszone róże od Niego, na zapachowe świeczki oraz nową lampkę. zaczęłam używać innego żelu pod prysznic, jeść inne płatki na śniadanie. rzadziej słuchałam rapu, bo gdzieś na licznych krążkach mieściły się te nasze kawałki. rano przed lustrem wymalowywałam uśmiech. wymieniłam serce - gdy odszedł, upadło.
|
|
 |
Tata? zmienił się, nie traktuje mnie już jak szmatę, nie wyzywa i nie poniża przy wszystkich, nie mówi mi jaka jestem zła i nie wypomina tego, że żyję za jego pieniądze. zrozumiał swoje zachowanie, widzę, że chce naprawić nasze relacje i żałuje każdego przykrego słowa w moją stronę. przychodzi co wieczór i pyta co słychać. a ja? wydzieram się, drę mordę jak pojebana każąc mu wyjść i obrażam go, że jest głupi i tępy. za każdym razem żałuje każdego z tych słów ale po tym wszystkim ile przez niego przeszłam nie potrafię nawet spojrzeć mu w oczy i się uśmiechnąć.
|
|
 |
Nie jestem latawcem. Nie bój się. Jeżeli na chwilę mnie puścisz, nie odlece. Obiecuje. // airada16
|
|
 |
Nie mam tony pudru na ryju, nie chodzę w szpilkach, nie przepadam za miniówkami i obcisłymi bluzeczkami. nie słucham Biebera i nie piszczę na widok ładnej torebki. nie chcę chłopaka z kasą i tego najprzystojniejszego w szkole. wręcz przeciwnie. Lubię duże bluzy, trampki. słucham rapu i nie wstydzę się tego. Potrafię kochać i w chuj mocno się zaangażować. Popełniam błędy, a później cierpię. Taka kolej rzeczy. Chcę chłopaka takiego, który będzie mnie kochał taką jaką jestem. Bez żadnych warunków, ale i tym podobnych. Jestem taka a innym chuj do tego. Nie zmienię się. PROSTE
|
|
 |
Jesteś sama, bo za bardzo chcesz być czyjaś. za bardzo chcesz należeć do niego i tylko do niego. to boli wiem, ale gdybyś tylko mogła być obojętna wobec niego, to on dawno należałby do Ciebie.
|
|
 |
Za kogo Go uważam ? Sama nie wiem.. Nie jest ani facetem mojego życia, ani najlepszym przyjacielem. Jest po prostu kimś z kim zawsze się dogadam i kto zawsze wywoła uśmiech na mojej twarzy. Jest jedyną osobą, która wyprzedza moje myśli i nie pyta jak u mnie - bo wie to, nawet jeśli nie patrzy mi w oczy. Jest kimś ważnym, ale nie mam na Niego określenia - jest i nic więcej się nie liczy.
|
|
 |
kiedy ubierałam szeroki dres nazywali mnie dresiarą , kiedy chodziłam na czarno mówili na mnie metalowiec , kiedy miałam koszulkę z maryśką stwierdzili że jestem rasta i ćpam , założyłam różową bluzkę i rurki byłam plastikiem , kiedy byłam przy twoim boku mówili na mnie 'szczęściara' .
|
|
 |
Siedzę i myślę o Tobie, jakoś 60 razy na minutę. Nie mogę przestać, nie wiem dlaczego. Niby chcę zapomnieć, niby mi się udało ale to wszystko powróciło. Znów zadaję sobie miliony pytań, na które nie znam odpowiedzi. Zadręczam się bo nie wiem co przyniesie kolejny dzień. Boję się, że znów to wszystko przeleci mi przed nosem, że nie będę w stanie nic z tym zrobić. Czasem też zastanawiam się czy to na pewno to, czego chcę, czy to ma tak wyglądać, czy to ma jakiś sens, czy jest realne.
|
|
 |
siedziałam z nim w jego pokoju, oglądaliśmy jakiś film. położyłam głowę na jego kolanach a on bawił się moimi włosami. kiedy nagle z hukiem wpadł do pokoju jego starszy brat. - gołąbeczki, nie za dobrze wam ? - zapytał siadając koło nas. - wypad stąd. - zadarł się mój chłopak. uciszyłam go tłumacząc że przecież nic się nie dzieje. kiedy jego braciszek zaczął gadać że jestem ładna że z chęcią by mu mnie odbił i inne pierdoły. nawet nie zdążyłam ogarnąć kiedy moje ciacho wstało przywaliło mu i wywaliło z pokoju. kocham jego zazdrość.
|
|
 |
Możemy się nie widzieć miesiącami, możemy o sobie "zapomnieć" na chwilę lub dwie, możemy mieć kogoś w międzyczasie. Ale proszę powiedz mi, jak to jest, ze za każdym razem kiedy znajdziemy się w pobliżu siebie jakaś niewidoczna siła pcha nas ku sobie?
|
|
 |
Chociaż był tam gdzie ja, oddalony tylko o pare metrów.pomimo tego, że w każdej sekundzie mogłam się obrócić i na niego spojrzeć , nie zrobiłam tego. dlaczego ? nie umiem sobie na to odpowiedzieć , może chciałam być ' nie zależna ' ale chyba nie znam znaczenia tego słowa , może chciałam sobie pokazać , że potrafie być silną dziewczyną i nie ulegać mu - może. w dalszym ciągu nie znam intencji kierowanych mną , tak poprostu walczyłam sama z sobą
|
|
 |
Siedziała paląc papierosa. To była już druga paczka.Siedziała na balkonie i myślała.Czuła pustkę.Wzięła łyk whisky z colą.Pomyślała że już nic do niego nie czuje.Poczuła wibracje w telefonie.Zobaczyła jego numer.Zaczęła się śmac , jednak po chwili śmiech przeistoczył się w łzy. Zadzwonił drugi i trzeci raz.Kiedy zobaczyła jego numer po raz kolejny przycisnęła zieloną słuchawkę.Nie odezwała się . Usłyszała tylko jego z lekka jąkający się głos i śmiechy w tle.Rozłączyła się . Wzięła jego okulary.Jedyną pamiątek którą zostawił po sobie . Wyrzuciła je . Uśmiechnęła się sama do siebie i zaciągnęła się kolejny raz.
|
|
|
|