Jesteś w DN, razem z innymi. Masz odwagę walczyć, o zdrowie, o przyszłość. Ja nie, nie chcę, nie próbuję niczego zmieniać. Polubiłam zimne dłonie, przyzwyczaiłam się do pewnych skoków, choć i tak za każdym razem cierpię. Wpadłam w błędne koło, którego nie mam najmniejszego zamiaru przerywać. Zastanawiam się do czego dojdę, do arytmii, czy może zapaści. Dzień normalności, gdy mama jest w domu i patrzy mi w oczy. Następny będzie męczarnią, którą sama sobie zgotuje. Kurewsko to lubię./mrs.mars/
|