  |
Uciekam, bo nie nauczono mnie miłości. / gieenka
|
|
 |
Dam radę! Dam radę! Dam radę! Nie podam się bez walki, a jak przegram przynajmniej będę wiedzieć że zrobiłam wszytko co w mojej mocy...
|
|
 |
Uzależnienie od porannej kawy. Pierwszy łyk i aromat unoszący się na cały dom,a w prawej ręce papieros z którego tli się dym...
|
|
 |
Marzę bym kiedyś mogła się zatrzymać i rozejrzeć do okoła. Ujrzeć śliczne mieszkanko o jakim zawsze śniłam w kolorach szarości przełamane jednym mocnym kolorem, a z drugiego pokoiku wybiegł mały piesek rasy chuchała i merdał wesoło ogonkiem na mój widok, zaś za nim mój synek o dużych niebieskich paczałkach. To nie jest wiele i zawsze może tak być, lecz czasem się boję że nie dożyję.
|
|
  |
"Wreszcie na koniec zwiąż się z osobą z którą lubisz spędzać czas. To proste.
Związki stworzone tylko na przyciąganiu fizycznym i dobrym rżnięciu wypalają się strasznie szybko. I druga rzecz: ta osoba, z którą będziesz musi się bać tego, że może Cię stracić.
My ludzie jesteśmy skonstruowani, że dbamy tylko o to co może nam uciec. Właśnie ucieka nam życie."
|
|
  |
Może nie jestem ideałem, trudno mnie pokochać, polubić. Trudno znieść moje sarkastyczne myśli, którymi rzucam na prawo i lewo, może i też ciężko ze mną wytrzymać kiedy się cieszę ze wszystkiego i kiedy płaczę nienawidząc niczego, ale wiem, że mam osoby które to zniosą mimo wszystko. /gieenka
|
|
  |
Powiedz mi jak mam żyć i przeżyj za mnie życie, a ja pójdę spać. Budź mnie kiedy będzie pięknie. / gieenka
|
|
  |
Kiedy byłam dzieckiem, życie toczyło sie od jednego deseru do kolejnego. Gdy poszlam do szkoły zylam od weekendu do weekendu. Kiedyś skonczylam szkole, moje życie toczy sie od wypłaty do wypłaty. / gieenka
|
|
  |
- ... i pocałowałem ją i przynajmniej na chwilę ten pocałunek mnie odmienił i przynajmniej na chwilę ona i ja byliśmy zakochani.
- A potem to spierdoliłeś?
- No.
/ J. Frey, Milion małych kawałków
|
|
 |
Miałeś mnie nigdy nie zostawiać, a jednak od tak dawna już Cię nie ma. Nie słyszałeś mojego błagającego wołania, nie widziałeś moich łez bezradności. Obojętność zabiła wszystko, a ja tak bardzo pragnęłam abyś był obok mnie. Przecież miałeś mnie trzymać w ramionach, prowadzić jasną ścieżką do szczęścia, wspierać w trudnych chwilach, miałeś wieszać gwiazdy na moim niebie i odganiać burzowe chmury. Nie wiem co stało się z wszystkimi obietnicami, one chyba stopniały wraz ze śniegiem tamtej zimy, której odszedłeś na dobre. Nic nie tłumaczy tej pustki, ciszy oraz ciemności, która nastąpiła i która za żadną cenę nie chce odpuścić. Nie umiem bez Ciebie żyć, bo obiecałeś, że nigdy nie odejdziesz, a jednak wybrałeś tą drogę beze mnie. Udowodniłeś, że słowa to za mało, pokazałeś ból, ale nie powiedziałeś co zrobić z niechcianą miłością. Zniszczyłeś we mnie wszystko nie umiejąc mnie kochać. / napisana
|
|
|
|